Marszałkowski: Kilka kilometrów Nord Stream 2 do przodu, ale nie wiadomo co dalej

0
26
Fortuna
MRTS Fortuna. Fot. Marinetraffic

Rosjanie z trudem zbierając potrzebną flotę, ułożyli nieco ponad 2,6 km Nord Stream 2 w płytkich wodach niemieckiej Wyłącznej Strefy Ekonomicznej (WSE). Teraz projekt czeka trudniejszy test w głębszych wodach zarówno niemieckiej jak i duńskiej WSE. Wygląda na to, że póki co nawet sam inwestor nie wie kiedy i jak będzie dalej budować ten sporny gazociąg – pisze Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Fortuna uśmiecha się do Nord Stream 2?

Barka Fortuna wzięła na siebie ciężar budowy krótkiego, bo 2,6 km odcinka gazociągu w niemieckiej WSE. Pojawiła się na placu budowy 11 grudnia, jednak nie od razu doszło do rzeczywistego układania rur na dnie. Kilka dni trwało przygotowanie do układania tak aby cały proces przebiegł sprawnie i bezpiecznie. Układanie rur pierwszej nitki gazociągu Nord Stream 2 rozpoczęło się 16 grudnia i trwało do 24 grudnia. W ciągu 9 dni barka ułożyła 2,6 km gazociągu z średnią prędkością około 350 metrów dziennie. To znacznie poniżej wartości 1,5 km, które były anonsowane na początku budowy przez operatora gazociągu, spółkę Nord Stream 2AG. Wbrew oczekiwaniom po ukończeniu 2,6 km odcinka, nie kontynuowano budowy drugiej nitki gazociągu o tej samej długości.

25 grudnia Fortuna w towarzystwie dwóch statków – Umka oraz Katun skierowała sie na redę portu Wismar, w którym cumowała przez ostatnie pół roku. Nie jest znany cel tej podróży, jednak obecność w okolicy Fortuny jednostki kwaterunkowej DP Gezina, która jest swego rodzaju morskim hotelem dla załóg statków pracujących na morzu świadczy, że właśnie tam doszło do zmiany/zejścia załogi pracującej na barce przez ostatnie ponad dwa tygodnie. BiznesAlert.pl poinformował, że Rosjanie już potwierdzili, że budowa odcinka niemieckiego została zakończona.

21 grudnia pojawił się komunikat Duńskiej Agencji Morskiej, który oświadczył, że budowa gazociągu Nord Stream 2 w Duńskiej Wyłącznej Strefie Ekonomicznej może rozpocząć się 15 stycznia 2021 roku. Prace mają być realizowane przez barkę Fortuna w towarzystwie statków Baltijski Issliedowaciel oraz Murman, a także statków zaopatrzeniowych i pomocniczych. Wokół pracujących jednostek ma zostać wytyczona strefa ograniczonej żeglugi o promieniu 1,5 mil morskich.

Nord Stream 2 na wodach Niemiec jest gotowy. Kolejny krok ku poszerzeniu sankcji USA

Co z Akademikiem Czerskim?

Wciąż niejasna jest sytuacja statku Akademik Czerski. Jednostka, która była przymierzana jako główny wykonawca brakujących 160 km gazociągu wciąż znajduje się w WSE Rosji nieopodal Mierzei Kurońskiej. W jej sąsiedztwie stale znajduje się kilka kotwiarek, statków zaopatrzeniowych oraz jednostek badawczych. Stan taki trwa od połowy listopada, kiedy jednostka ta opuściła niemiecki port Mukran, który jest baza logistyczną projektu Nord Stream 2. Akademik Czerski przeszedł w tym porcie pośpieszną modernizację oraz modyfikację, łącznie z wymianą większości systemów elektronicznych oraz nawigacyjnych, systemów spawalniczych, testowych oraz kotwic.

Jednak w niemieckiej WSE zgodnie z komunikatem duńskiej agencji morskiej, to nie on ma wykonywać dalsze pracę, a wspomniana wcześniej barka Fortuna. Nie wiadomo czy statek ten wciąż nie przeszedł wymaganych testów czy nie posiada odpowiednich certyfikatów, pozwalających na wykorzystanie go w duńskiej strefie budowy. Ta sytuacja też pokazuję jakie trudności Rosjanie mają z zapewnieniem floty potrzebnej do budowy gazociągu. Akademik Czerski i statki zaopatrzeniowe ściągane z dalekiego wschodu, kotwiarki z Arktyki i Morza Czarnego, statki badawcze, które są w rzeczywistości na prędce przystosowanymi do działań badawczych i inspekcyjnych jednostkami ratowniczymi. Pomimo wydania ogromnych pieniędzy na modyfikację i przebazowanie tej całej armady na Bałtyk, póki co pracę budowlane realizuję jednostka, która od ponad dwóch lat znajduje się na Bałtyku, a jej zdolności do efektywnej pracy przy takich projektach jak Nord Stream 2 są mocno ograniczone.

Akademik Czerski, który jako jedyny w rosyjskiej flocie statków zdolnych do układania rur na dnie ma system dynamicznego pozycjonowania, został poddany instalacji drogiego wyposażenia pozwalającego na wykorzystanie kotwic do jego pozycjonowania podczas pracy na morzu.

Sankcje USA

Cały czas trwa walka z czasem związana z następną rundą amerykańskich sankcji. Poszerzone sankcje zawarte w ustawie budżetowej Pentagonu nie weszły w życie ze względu na jej zawetowanie przez Donalda Trumpa. Weto zostało odrzucone, jednak wydłuży czas wejścia w życie nowych zapisów.

Wydaje się, że Gazprom chce jak najszybciej dokończyć budowę chociaż jednej nitki gazociągu Nord Stream 2, zanim jeszcze poszerzone sankcje staną się obowiązującym aktem prawnym. O ile w przypadku budowy w niemieckiej WSE te zapisy nie wchodzą w życie, ponieważ głębokość nie przekracza tam 31 metrów wyznaczonych w zapisach sankcji, to w strefie duńskiej, gdzie głębia sięga nawet ponad 50 metrów podmioty realizujące budowę będą im podlegać. Nord Stream 2 AG wciąż nie przesłał aktualnego harmonogramu prac wymaganego przez Duńską Agencję Energii. Może to oznaczać, że nawet sam inwestor nie wie nadal kiedy i jak będzie realizowana dalsza cześć tej kontrowersyjnej inwestycji.

Istotnym czynnikiem pozostanie amerykańska konsekwencja na drodze poszerzenia sankcji. Nie przesądzą one o tym, czy Nord Stream 2 zostanie ukończony, ale mogą mieć kluczowe znaczenie dla opłacalności ekonomicznej oraz czasu oddania tego projektu do pracy. Wznowienie budowy osiągnęło cel propagandowy. Rosyjskie media branżowe z lubością donosiły wręcz o kolejnych metrach ułożonego gazociągu. Jednak samo tempo układania pokazuje, że saga ta jeszcze potrwa długo. 2,6 km gazociągu budowane przez dziewięć dni, z średnią prędkością 400 m na dzień daje ponurą wizję przyszłości przed konstruktorami Nord Stream 2. Jeżeli wziąć pod uwagę, że do wybudowania zostało jeszcze około 150 km obu nitek gazociągu, to przy wykorzystaniu samej Fortuny budowa potrwa ponad 300 dni. Dla porównania, Solitaire kompanii Allseas zbudowałby taki odcinek w 37 dni (średnio 4 km dziennie), natomiast Pioneering Spirit w zaledwie 25 dni (5,5-6 km dziennie).

Wybawieniem może być Akademik Czerski, który na jakimś etapie budowy mógłby dołączyć do Fortuny, jednak na razie nic nie wskazuje na to, aby było to możliwe w najbliższym czasie. Ten natomiast gra na niekorzyść projektu, gdyż administracja Joe Bidena będzie miała go więcej na odpowiednią reakcję. Obecnie trwa przeciąganie liny pomiędzy zwolennikami projektu w Berlinie i Moskwie, a jego przeciwnikami w Waszyngtonie, Warszawie czy Kijowie a wynik, póki co wciąż nie jest przesądzony.

Marszałkowski: Czas ostatecznej próby Nord Stream 2