Po wielu miesiącach przygotowań, 11 kwietnia Akademik Czerski przystąpił do ostatnich testów przed rozpoczęciem układania rur nitki A gazociągu Nord Stream 2. Rosjanom teoretycznie się nie śpieszy, gdyż umowa tranzytowa z Ukrainą obowiązuje do końca 2024 roku, jednak w rzeczywistości chcieliby już mieć ten projekt „z głowy” – pisze Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.
Czy Akademik Czerski będzie wybawieniem?
Akademik Czerski w opinii licznych ekspertów rosyjskich ma być lekiem na powolne układanie gazociągu przez pozbawioną własnego napędu barkę Fortuna. Po jego doposażeniu w niezbędny sprzęt, jednostka ta ma być zdolna do dobowego układania rur z prędkością przekraczającą dwa kilometry dziennie. Z oficjalnych dokumentów wynika jednak, że operator budowanego gazociągu nie pokłada takich nadziei w Czerskim.
Zgodnie z tym dokumentem jednostka ma układać rury ze średnią prędkością 400 m dziennie. Nie wyklucza to oczywiście możliwości pracy z większą prędkością, jednak ze względu na różne losowe przyczyny m.in. warunki atmosferyczne na morzu ogólne tempo prac jest niższe niż oczekiwane przez wielu obserwatorów i wskazywane jako prędkość maksymalna.
Dla przykładu, Barka Fortuna, która również miała układać 400 metrów rur na dobę w ciągu dwóch miesięcy prac układa ze średnią prędkością 550 m na dzień pomimo tego, iż niejednokrotnie dobowa prędkość prac przekracza kilometr.
Podobnie rzecz wyglądała w przypadku budowy gazociągu Nord Stream 2 przez szwajcarsko-holenderski Allseas i jego dwie gigantyczne jednostki – Pioneering Spirit oraz Solitaire. Pomimo tego, iż ich maksymalne, dobowe tempo układania przekraczało odpowiednio 6 i 4 km, to średnia oscylowała w okolicy 4,5 i 3 km.
Bez względu na strategiczny cel powstania gazociągu, a w zasadzie porażkę, którą była niemożność ominięcia Ukrainy jako państwa tranzytowego w końcówce 2019 roku, Gazprom i tak chce jak najszybciej dokończyć prace przy gazociągu, i to w pełnym wymiarze dwóch nitek. Gdyby chciał zadowolić się półśrodkiem w postaci jednej gotowej nitki, Akademik Czerski kierowałby się w stronę barki Fortuna, która od połowy lutego pracuje przy układaniu nitki B. W ten sposób, nitka B byłaby ułożona już na początku maja.
Mimo to, zdecydowano się na wariant dwóch, równoległych prac na obu nitkach gazociągu.
Wyścig z Baltic Pipe…
Powody mogą być dwa. Pierwszym jest chęć jak najszybszego położenia obu nitek gazociągu w duńskiej WSE, zanim rozpocznie się układanie gazociągu Baltic Pipe. Etap konstrukcyjny tej magistrali ma się rozpocząć w czerwcu 2021 roku. Akademik Czerski do miejsca ułożenia Baltic Pipe będzie musiał ułożyć około 48 km nitki A. Biorąc pod uwagę średnie tempo układania, może to zająć nawet 90 dni.
Prace układaniowe Baltic Pipe mają się rozpocząć w czerwcu, jednak wcześniej zostaną przeprowadzone prace przygotowawcze, m.in. zwałowanie materiału skalnego czy instalacja „materacy” w miejscach przecięcia gazociągu z innymi instalacjami, w tym gazociągami Nord Stream. Mało prawdopodobne jest to, aby Saipem dotarł do miejsca budowy Nord Stream 2 przed Akademikiem Czerskim, jednak jeszcze dwa lata temu mało kto przewidywał sytuację, w której Baltic Pipe mógłby powstać, zanim gazociąg zacznie funkcjonować.
Według Gaz-Systemu, stosowne umowy pomiędzy operatorami Nord Stream dotyczące przecinania się obu projektów zostały podpisane, jednak znając historię i sposób zachowania Rosjan nie sposób wykluczyć chęci stwarzania problemów polskiemu projektowi. np. długotrwałą inspekcją położonych nitek Nord Stream akurat w miejscu, w którym ma ją przecinać polski projekt.
Marszałkowski: Rosjanie robią „podgotowkę” do prowokacji przy budowie Baltic Pipe
… oraz sankcjami amerykańskimi i Ukrainą
Drugim elementem, który może motywować Rosjan do pośpiechu jest coraz większa presja na administrację Joe Bidena odnośnie nowych sankcji wobec projektu. Zgodnie z prawem, Departament Stanu do 17 maja ma przedstawić Kongresowi raport dotyczący udziału firm w budowie tego gazociągu. Jednocześnie wtedy może dojść do nałożenia kolejnych sankcji wobec firm, które łamią amerykańskie ustawy sankcyjne wymierzone w Nord Stream 2 – PEESA oraz CAATSA. Dotychczas, sankcje amerykańskie dotknęły jedynie barkę Fortuna oraz jej fikcyjnego właściciela, KVT-RUS. W rzeczywistości jednak, tylko restrykcje skierowane przeciwko spółkom zachodnio-europejskim (m.in. portom niemieckim) są w stanie co najmniej spowolnić dalszą realizację projektu.
Marszałkowski: Jak nowe sankcje USA mogłyby utrudnić finał budowy Nord Stream 2 (ANALIZA)
Wcześniejsze uderzenie sankcjami w statki i podmioty rosyjskie nie spowodowało znacznych perturbacji. Restrykcje wobec m.in. centrum logistycznego projektu, czyli portu Mukran, mogłoby stworzyć problemy m.in. dowozu zaopatrzenia czy rur na pokłady pracujących jednostek. Oczywiście, to działanie również może być nieskuteczne. Rosjanie, mobilizując liczną flotę statków, z pewnością są przygotowani na ewentualność utraty niemieckiego portu logistycznego i mają gotową alternatywę wobec niego np. w Królewcu. Niemniej jednak, to byłby kolejny kamień wrzucony do ogródka Rosjan przez Amerykanów, zwłaszcza w momencie, kiedy rośnie napięcie polityczne i wojskowe w relacjach na linii Moskwa-Kijów. Moskwa ma świadomość, że eskalacja napięcia w tym momencie oznaczałaby dla Amerykanów swoiste casus belli przeciwko Nord Stream 2, i wtedy rzeczywiście mogłyby zostać podjęte zdecydowane działania przeciwko projektowi. Aby pozbyć się tego elementu nacisku, Rosjanie jak najszybciej muszą dokończyć budowę na Bałtyku, tak aby przy ewentualnych perturbacjach politycznych, gazociąg ten „czekał na lepsze czasy”.
Podsumowanie
Czy Rosjanom uda się dokończyć budowę Nord Stream 2? Zważywszy na to, że do ułożenia zostało już nieco ponad 100 km, szansa na całkowite zastopowanie budowy jest coraz mniejsza. Przeciwnicy projektu mogą już powoli akceptować rzeczywistość, w której on rzeczywiście zostanie zbudowany. Oczywiście samo zbudowanie rur nie jest tu wcale najważniejsze. Przed projektem jeszcze wiele batalii m.in. dotyczących kwestii certyfikacji, eksploatacyjnych, regulacyjnych, jednak element, który w sposób „najłatwiejszy” może zniweczyć plany Rosjan, a więc fizyczne uniemożliwienie budowy, staje się coraz bardziej płonny. Pomimo, iż przesył gazu przez Ukrainę przestał być w tym momencie kwestią priorytetową jeśli chodzi o budowę Nord Stream 2, to samo państwo ukraińskie nadal ma duże znaczenie dla dokończenia tego projektu, zwłaszcza w obliczu coraz większego napięcia i agresywnej retoryki Moskwy.
Jakóbik: Jeśli Nord Stream 2 nie zostanie zatrzymany, Gazprom może znów wykiwać Zachód