Niemiecki Handelsblatt cytuje dyplomatów niemieckich, którzy krytykują pomysł sankcji wobec partnerów europejskich Nord Stream 2, wśród których są firmy z Niemiec. Liczą na to, że USA ich oszczędzą.
Niepewność wokół Nord Stream 2
Dziennikarze gazety piszą, że Amerykanie nie zatrzymają się na ograniczeniach wobec własnych firm i będą dążyć do „zmuszenia europejskich firm do utrzymania tej samej linii”. Dyplomaci niemieccy, z którymi rozmawiał Handelsblatt przekonują, że polityka USA jest obecnie „zdeinstytucjonalizowana” i zależy od humorów prezydenta Donalda Trumpa. Utrudnia to jakiekolwiek rozmowy o sankcjach z użyciem kanałów oficjalnych.
Amerykanie mają obecnie dwie równoległe polityki wobec Rosji – prezydencką i kongresową. Chociaż prezydent Trump powstrzymuje się od krytyki Kremla, senat prowadzi własną politykę zmierzającą do ukarania Rosjan. W grę wchodzą sankcje wobec projektu gazociągu Nord Stream 2, przez co rośnie niepewność, która spowodowała, że niemiecki partner finansowy Uniper przyznał, że mógłby wycofać się z projektu, jeśli weszłyby w życie sankcje USA, o czym pisaliśmy w BiznesAlert.pl.
Nowe sankcje w Senacie USA
Nowe sankcje USA mogą jednak pójść w innym kierunku i objąć sektor finansowy. W senacie znajduje się kilka projektów ustaw, które wprowadzałyby nowe obostrzenia. Obawia się ich niemiecki biznes, z którym rozmawiał Handelsblatt. Część z nich liczy na to, że nawet jeśli pojawią się sankcje wobec Nord Stream 2, nigdy nie zostaną implementowane. Taką możliwość sugerowaliśmy w BiznesAlert.pl w marcu 2018 roku. Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier ocenił, że jego kraj nie może sobie pozwolić na to, aby USA dyktowały mu politykę energetyczną. Spór narasta a los Nord Stream 2 pozostaje niejasny.
Handelsblatt/Wojciech Jakóbik