Senatorzy Ted Cruz, Genie Sheikjin, John Barrasso, Ron Johnson i Tom Cotton zaproponowali, żeby poszerzone sankcje wobec Nord Stream 2 trafiły do budżetu obronnego USA na rok fiskalny 2020-21 rozpoczynający się pierwszego października. Poszerzone obostrzenia mogą uniemożliwić certyfikację i rozpoczęcie dostaw przez sporny gazociąg.
Wspomniani politycy złożyli propozycję poprawki do budżetu po tym, jak na początku czerwca przedstawili projekt pogłębionych sankcji wobec podmiotów zaangażowanych w budowę spornego gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Wpisanie sankcji do budżetu obronnego może przyspieszyć ich implementację i utrudnić ewentualne weto prezydenckie. W grudniu 2019 roku zostały w ten sposób zapisane pierwsze sankcje wobec tego spornego projektu gazociągu. Teraz propozycja senatorów musi zyskać poparcie Izby Reprezentantów. Pojawiła się tam propozycja nowych sankcji, które także miałyby trafić do budżetu amerykańskiego.
Propozycja Amerykanów zakłada objęcie sankcjami firm, które chciałyby certyfikować Nord Stream 2. Certyfikacja umożliwia dopuszczenie inwestycji tego typu do pracy. Dziennik RBK ustalił, że mogłaby się nią zająć norweska DNV GL, która zastrzegła juaż, że podporządkuje się prawu, a więc i ewentualnym sankcjom amerykańskim. Rosjanie nie będą mogli rozpocząć dostaw gazu, jeśli nie uzyskają certyfikacji.
Media niemieckie, a za nimi część opinii publicznej w Niemczech, twierdzi, że poszerzone sankcje mogłyby także uderzyć w Bundesnetzagentur, niemieckiego regulatora certyfikującego zgodność pracy inwestycji z przepisami unijnymi. Jednakże projekt sankcji wspomina o usłudze certyfikacji, sugerując, że chodzi o proces komercyjny, który mogłaby przeprowadzić DNV GL.
RBK/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Proszę Państwa, czwartego czerwca 2020 roku skończył się w teorii Nord Stream 2 (ANALIZA)