– Transformacja energetyczna uderzy w petrostates i Nord Stream 2. CBAM może je dobić. Polska wciąż zależna od paliw kopalnych musi się jednak nadal strzec. Nie będzie zależna od rosyjskiego petrostate, jeżeli sama nie stanie się gas state, a do tego niezbędna jest skuteczna transformacja – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Pycha Nord Stream 2
Budowa spornego gazociągu Nord Stream 2 postępuje między innymi ze względu na niechęć Amerykanów do wdrożenia poszerzonych sankcji wobec tego projektu. Nie jest jednak pewne, czy nawet poszerzone ograniczenia zatrzymałyby budowę. Do rozstrzygnięcia pozostaje czy i kiedy sporny gazociąg mógłby rozpocząć dostawy, bo perspektywa kolejnych przeszkód w postaci obowiązujących sankcji USA wobec firm certyfikujących i ubezpieczających pracę Nord Stream 2 oraz konieczność dostosowania jego pracy do przepisów dyrektywy gazowej Unii Europejskiej. Rosjanie mogą przekonać Niemców, aby ich fundacja Stiftung Klimaschutz stała się „niezależnym” operatorem niemieckiego odcinka Nord Stream 2 i firmy europejskie do wzięcia odpowiedzialności za gaz Gazpromu w punkcie wejścia do systemu unijnego, który należy jeszcze ustalić. Te zmiany mogą zająć jednak trochę czasu, zanim dostawy faktycznie ruszą.
Upadek potęg naftowych
Długofalowo jednak odejście od paliw kopalnych w dążeniu do neutralności klimatycznej uniezależni kraje zachodnie od węglowodorów, w tym projektu Nord Stream 2 o ile ten nie stanie się wodorociągiem. Petrostate uzależnione od ich sprzedaży, jak Rosja, muszą szukać alternatywy.
Według Międzynarodowej Agencji Energii kraje uzależnione od sprzedaży węglowodorów mogą stracić 75 procent przychodów per capita związanych z nią do 2030 roku przez dążenie do neutralności klimatycznej do 2050 roku w krajach zachodnich. Bank Światowy ocenia, że najgorzej przygotowane państwa to Algieria, Azerbejdżan, Gujana, Gwinea Równikowa, Irak, Irak, Kazachstan, Nigeria, Libia oraz Wenezuela. Nie podjęły one dotąd działań na rzecz uniezależnienia budżetu od sprzedaży węglowodorów, są doświadczane wojnami i problemami społecznymi, a także są wystawione na oddziaływanie zmian klimatu. Arabia Saudyjska i Rosja mogą sobie poradzić lepiej, przez większe rezerwy finansowe i działania na rzecz zmniejszenia zależności od węglowodorów. Kanada, Norwegia, Australia i Zjednoczone Emiraty Arabskie są najmniej wrażliwe dzięki rozwojowi innych branż gospodarki dających alternatywę. Niektóre z nich podjęły już kroki ku neutralności klimatycznej. Mimo to kartel naftowy OPEC przewiduje, że na rynku nadal będzie wielu chętnych na węglowodory. Arabia Saudyjska ma jednak mniej optymistyczne spojrzenie. – Jesteśmy krajem naftowym, a nie krajem bogatym – powiedział książę koronny Muhammad bin Salman. – Byliśmy bardzo bogaci w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy mieliśmy mniejszą populację i dużo ropy. Teraz jednak szybko rośniemy – ocenił książę. – Jeśli nie będziemy utrzymywać oszczędności i wykorzystywać dostępnych narzędzi, zamienimy się w kraj biedniejszy – ostrzegł.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła w tym kontekście o projekcie Nord Stream 2 przy okazji kolejnego szczytu unijnego w dniach 24-25 czerwca. Jej zdaniem „współpraca ekonomiczna z Rosją stała się z czasem coraz trudniejsza” natomiast gospodarka rosyjska wymaga modernizacji i pozostaje zależna od sprzedaży węglowodorów. – Dlatego uważam, że ten sposób komunikacji czy współpracy nie przyniesie żadnej zmiany – powiedziała w kontekście projektu Nord Stream 2, czyli nowego gazociągu mającego dostarczać gaz z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Von der Leyen zapowiedziała, że na następnym szczycie Unii Europejskiej w czerwcu zostanie przedstawiona nowa propozycja strategii wobec Rosji. Także wtedy ma zostać opisany mechanizm CBAM nakładający obciążenia na dostawców dóbr do Unii Europejskiej, w tym węglowodorów, uzależnione od emisji CO2 towarzyszącej ich produkcji. W ten sposób ma zostać wyrównana konkurencja podmiotów unijnych z pozaunijnymi. Unia prowadzi najbardziej zaawansowaną politykę klimatyczną w regionie. CBAM wzbudził już krytykę Rosji, ale także Ukrainy i USA.
Jakóbik: Czy Polska przekona Niemcy do zatrzymania rusyfikacji polityki klimatycznej? (ANALIZA)
Polska musi się nadal strzec
Spadek zależności od węglowodorów nie będzie jednakowy w całej Unii Europejskiej. Polska pragnąca wykorzystać gaz ziemny jako paliwo przejściowe transformacji energetycznej wręcz zwiększy zależność od tego paliwa w latach dwudziestych XXI wieku. Gaz-System przekonuje, że będzie w stanie zapewnić sto procent zapotrzebowania dostawami spoza Rosji, ale warto przypomnieć, że gaz z Nord Stream 2 będzie sprzedawany nie w Europie Zachodniej, ale Środkowo-Wschodniej i może trafić do Polski. 51 z 55 mld m sześc. przepustowości Nord Stream 2 jest poświęcone dostawom odnogą EUGAL wzdłuż linii Odry do Czech, a stamtąd gazociągiem Gazelle do hubu gazowego Baumgarten. Długoterminowa rezerwacja mocy EUGAL według operatora Gascade z 50 procentami udziałów Gazpromu to 51 mld m sześc. rocznie w kierunku południowo-wschodnim, a nie jak głosi propaganda Gazpromu na Zachód. Sporny gazociąg nasyci Europę Środkowo-Wschodnią gazem rosyjskim, który mógłby potencjalnie trafić do Polski, jeżeli ta zbytnio zwiększy zależność od błękitnego paliwa.
Warto w tym kontekście przypomnieć wrzutkę do Kommiersanta z 2016 roku, kiedy ta gazeta informowała, że polski Gaz-System poprosił o budowę gazociągu pozwalającego sprowadzać do 11 mld m sześc. gazu Nord Stream 2 do Polski. Te informacje zostały zdementowane w Warszawie. Im bliżej końca kontraktu jamalskiego z rosyjskim Gazpromem w 2022 roku, tym więcej może pojawić się podobnych prowokacji. Polacy deklarują, że nie będą zależni od gazu rosyjskiego i nie podpiszą umowy na kształt umowy jamalskiej. Jedyna długoterminowa odpowiedź na to wyzwanie to jednak transformacja energetyczna, o której pisze MAE, którą ma zabezpieczyć energetyka jądrowa w Polsce od 2033 roku ograniczająca zależność od gazu oraz przyspieszyć ją liberalizacja przepisów na rzecz rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii: ustawa offshore wspierająca morskie farmy wiatrowe, liberalizacja ustawy krajobrazowej pozwalająca znów budować lądowe farmy wiatrowe oraz program „Mój Prąd” wspierający rozwój fotowoltaiki. Należy także rozwijać krajową produkcję wodoru i alternatywne źródła jego dostaw, aby kiedyś nie było konieczności sprowadzania go przez Nord Stream 2. Polska nie będzie zależna od rosyjskiego petrostate, jeżeli sama nie stanie się gas state, a do tego niezbędna jest skuteczna transformacja energetyczna.
Jakóbik: Polsko, nie prowadź na gazie nawet jeśli wygrasz taksonomię!