Rosjanie wykorzystują umowę Gazprom-OMV do przekonywania Europy, że będzie zapotrzebowanie na gaz ze spornego gazociągu Nord Stream 2, który wciąż nie powstał wobec widma poszerzenia sankcji USA. Może to być również sposób na dostosowanie projektu do unijnej dyrektywy gazowej ograniczającej Gazprom.
Gazprom Export zawarł umowę z OMV Gas Marketing & Trading pod koniec października. Informuje o nim dopiero przy okazji rozpoczęcia dostaw pierwszego grudnia, gdy trwa dyskusja o przyszłości projektu Nord Stream 2, którego budowa na wodach niemieckich ma zostać wznowiona piątego grudnia. Niepewny jest los odcinka duńskiego, bo podmioty zaangażowane w jego ukończenie mogą podpaść pod sankcje USA, które mają zostać poszerzone na przełomie roku.
Mimo to Gazprom nie traci optymizmu. – Nowy kontrakt długoterminowy z OMV pokazuje, że będzie w Europie zapotrzebowanie na gaz z naszego gazociągu na wiele lat naprzód. Jesteśmy szczęśliwi, że nasz najstarszy partner, czyli OMV, będzie operował na największym rynku gazu w Europie, czyli niemieckim, z użyciem gazu rosyjskiego – powiedziała szefowa Gazprom Exportu Elena Burmistrowa.
Kommiesant ustalił, że umowa Gazprom-OMV może opiewać na piętnaście lat dostaw po sześć mld m sześc. rocznie. Sugeruje posiłkując się opinią Marii Belowej z Vygon Consulting, że Rosjanie mogą sprzedawać gaz Austriakom po to, aby wpuścić go do Nord Stream 2 i w ten sposób częściowo rozwiązać wyzwanie dostosowania Nord Stream 2 do przepisów unijnej dyrektywy gazowej, które zobowiązują Gazprom do dopuszczenia stron trzecich do połowy przepustowości gazociągu. Wynosi ona w przypadku tego gazociągu 55 mld m sześc. rocznie, a więc Rosjanie musieliby wpuścić inne firmy z wolumenem sięgającym 27,5 mld. Belowa zastrzega, że kontrakt Gazprom-OMV mógłby posłużyć do realizacji wymogów zrewidowanej dyrektywy gazowej, jeżeli punkt odbioru gazu znajdowałby się na terytorium Rosji po to, aby odpowiedzialność za niego po wtłoczeniu do Nord Stream 2 mogli przejąć Austriacy. Do tej pory firmy europejskie odbierały gaz w punktach odbioru u wylotu gazociągów, jak Nord Stream 1 czy Gazociąg Jamalski.
Rosyjska gazeta ustaliła w anonimowych źródłach, że kontrakt Gazprom-OMV jest prawdopodobnie indeksowany do cen na giełdach europejskich, bo inne rozwiązanie mogłoby doprowadzić do sporów arbitrażowych, które już zaszły. Kommiersant nie wymienia z nazwy polskiego PGNiG, ale to Polacy wygrali spór między innymi o indeksację kontraktu jamalskiego do ropy naftowej składającą się z innymi warunkami na niesprawiedliwą cenę dostaw.
TASS/Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Niemcy nie wyjmą Nord Stream 2 spod prawa, ale jak Rosjanie je wdrożą?