Gazprom liczy na zgodę Danii na Nord Stream 2 w październiku. Kommiersant: „może pójść do sądu z Baltic Pipe”

19 lipca 2019, 07:00 Alert

Gazprom liczy na to, że Dania wyda zezwolenie na budowę gazociągu Nord Stream 2 przez wyłączoną strefę ekonomiczną tego kraju w październiku tego roku. Wówczas Duńczycy powinni wydać zgodę na morski odcinek gazociągu Baltic Pipe. Jeśli to do tego czasu Nord Stream 2 AG nie uzyska zgody, Rosjanie odgrażają się pozwem sądowym.

Nord Stream AG

Zielone światło dla Nord Stream 2 w październiku?

Jak podaje Kommersant, Gazprom liczy, że władze duńskie zgodzą się na trzecią już propozycję trasy gazociągu Nord Stream 2 przebiegającego przez duńskie wody. Gazprom, cytowany przez rosyjski dziennik podaje, że ma stać się to w październiku. Wniosek dotyczący tej trasy został złożony przez Nord Stream 2 AG w kwietniu tego roku. –  Władze duńskie mogą wówczas podjąć tę decyzję, ponieważ w tym samym czasie będą musiały zatwierdzić szlak gazociągu Baltic Pipe do Polski na tym samym obszarze. Jeśli w tym samym czasie Nord Stream-2 nie uzyska pozwolenia, może to wzmocnić pozycję Nord Stream 2 AG przy ewentualnym sporze prawnym – podaje dziennik rosyjski.

Nord Stream 2 chce się sądzić z Danią

– Wydaje mi się, że w październiku Duńczycy mogą zaaprobować nasz wniosek, a następnie możemy zakończyć budowę tego bardzo ważnego projeku komercyjnego pod koniec roku Projekt ten popierają Niemcy- powiedział prezes Rady Dyrektorów spółki Wiktor Zubkow. Słowa te padły przed otwarciem forum Dialogu Petersburskiego. Kommersant przypomina, że to pierwsza publiczna informacja przedstawiciela Gazpromu na ten temat od marca.

Trzecia trasa

15 kwietnia Nord Stream 2 oficjalnie złożył wniosek o pozwolenie na skorzystanie z trzeciej trasy przez wyłączną strefę ekonomiczną Danii na południe od Bornholmu. Nord Stream 2 AG przekazał wówczas także ocenę oddziaływania na środowisko trasy gazociągu wytyczonej przez wyłączną strefę ekonomiczną Danii na wodach leżących na południe od Bornholmu.

Ponadto w nadchodzących miesiącach Duńska Agencja ds. Energii ​​powinna wydać zezwolenie na ułożenie kolejnego gazociągu na tym samym morskim obszarze – na południowy zachód od Bornholmu. Chodzi o Baltic Pipe, który to gazociąg będzie dostarczał przez terytorium Danii z Norwegii do Polski gaz ziemny w wolumenie do 10 mld m sześc. surowca rocznie.

Operator projektu złożył wniosek w Duńskiej Agencji ds. Energii części morskiej w styczniu, a 18 lipca okazało się, że inny duński regulator, Duńska Agencja ds. Środowiska zezwoliła na lądowej części  rurociągu przecinającego Danię. Rosyjski dziennik przypomina, że Baltic Pipe będzie krzyżował się  nie z  Nord Stream 2 na dnie morskim, ale także z już istniejącym gazociągiem Nord Stream. – Będzie to wymagało podpisania porozumienia technicznego z Gazpromem – podkreśla dziennik.

Hipotetyczne szanse na ukończenie Nord Stream 2 do końca roku

Rosyjski dziennik przyznaje, że Gazprom ma już tylko hipotetyczne szanse na ukończenie układania rur do końca roku. Według szefa firmy Aleksieja Millera do wybudowania gazociągu na duńskim odcinku potrzebnych jest pięć tygodni, a tempo prac wynosi 3-5 km dziennie. Jednak testowanie odcinka zajmie co najmniej kilka tygodni. Nastąpienie przyjdzie napełnienie azotem, a w dalszej kolejności gazem ziemnym zanim rura będzie gotowa do pracy. Nord Stream 2 przyznaje w dokumentacji przesłanej Duńskiej Agencji Energii, że projekt będzie gotowy w drugim kwartale 2020 roku, czyli liczy się z opóźnieniem o nawet pół roku w stosunku do pierwotnego terminu ustalonego na koniec 2019 roku. BiznesAlert.pl informował pierwszy na ten temat.

Kommiersant podaje, że jeśli Duńczycy będą nadal zwlekać z decyzją dla Nord Sream 2, a w tym samym czasie wydadzą zezwolenie na budowę Baltic Pipe, mogą w ten sposób pogorszyć swą pozycję w ewentualnym procesie sądowym. W maju spółka Nord Stream 2 AG podała, że może pozwać duński urząd, a sama Dania nie ma prawa opóźniać wydawania zezwoleń w swojej strefie ekonomicznej, którą reguluje prawo dotyczące obszarów morskich.. Szef departamentu prawnego Gazpromu Sergiej Kuźniec stwierdził w związku z tym, że „opóźnienie w uzgodnieniu trasy gazociągu może przekształcić się w straty, które wcześniej lub później będą musiały zostać zrekompensowane”.

Kommersant/Bartłomiej Sawicki

Jakóbik: Nord Stream 2 jest opóźniony. Potwierdzają to dokumenty