Norwegowie chcą przeznaczyć środki finansowe z Funduszu Naftowego Norwegii na projekty związane z energetyką wiatrową i słoneczną.
Norwegia jest kolejnym krajem naftowym po Arabii Saudyjskiej, w którym dedykowany fundusz gromadzący dochody z obrotu paliwami kopalnymi, decyduje się na inwestycje w odnawialne źródła energii. W przypadku Arabii Saudyjskiej lokalny fundusz wyprzedaje aktywa gazowe i naftowe. Państwa, których gospodarki są oparte o wydobyciu i sprzedaży paliw kopalnych, dywersyfikują swoje portfele inwestycyjne. W ten sposób szukając przyszłych zysków w odnawialnych źródłach energii.
Fundusz Naftowy Norwegii chce na początku zainwestować w projekty, które nie mają powiązania z giełdą. Środki finansowe, jakie planuje przeznaczyć, to około 14 mld dolarów. Tego rodzaju projekty stanowią obecnie jedna trzecią rynku OZE, który jest wart biliony dolarów. – Nawet fundusz oparty na ropie naftowej widzi, że przyszłość jest zielona – powiedział Jan Erik Saugestad, szef Sorebrand Asset Management.
Norweski fundusz chce zrezygnować z inwestycji w 134 firmach, które specjalizują się w sektorze paliw kopalnych. Łączna wartość ich udziałów wynosi około 8 miliardów dolarów.
– To posunięcie najprawdopodobniej jeszcze bardziej rozszerzy rynek OZE. Nasza stopa zwrotu wyniosła w ubiegłym roku około 11 procent. Czysta energia odsunie nas od niebezpiecznej i niszczącej drogi, którą obecnie się poruszamy – powiedział Sverre Thornes, dyrektor generalny funduszu emerytalnego KLP.
The Guardian/Patrycja Rapacka