Ekspert DiXi Group Roman Nitsovych na swoim blogu na łamach lb.ua podkreśla, że patrząc na obecną sytuację na rynku gazu ziemnego na Ukrainie oraz gazowe relacje Kijów-Moskwa, nie należy spodziewać się większego kryzysu gazowego na Ukrainie, nie licząc mniejszych niespodzianek niemających większego wpływu na bezpieczeństwo dostaw błękitnego paliwa.
Jak czytamy na blogu, rosyjski Gazprom obecnie jest na etapie pozbywania się nadpodaży gazu ziemnego, argumentując to w różnorodny sposób. Rosja faktycznie nie traci możliwości sprzedaży dodatkowych ilości gazu ziemnego na Ukrainie. Moskwa tradycyjnie powołuje się na system magazynów gazu ziemnego w Kijowie oraz ich poziom zapełnienia, jako zagrożenie dla bezpieczeństwa tranzytu do Europy.
– Jest to jeden, jedyny moment, kiedy Rosja zaczyna się „martwić” o bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy, które jest też zależne od ilości wolumenu wpompowanego do magazynów. Z drugiej strony, Gazprom zarzuca, że magazyny są zagrożeniem dla tranzytu przez państwo ukraińskie, co Naftogaz i Kijów stara się na bieżąco dementować – wskazuje Nitsovych.
Tymczasem poziom zapełnienia ukraińskich magazynów w gaz ziemny jest o wiele wyższyniż w poprzednim roku. Nitsovych powołując się na oficjalne dane Naftogazu pisze, że pod koniec listopada 2014 roku w zbiornikach było 14-14,1 miliardów m3 gazy, natomiast w analogicznym okresie w 2015 roku wskaźnik ten oscylował na poziomie 16,3-16,4 miliardów m3. Jest to co najmniej o 2 miliardy m3 więcej.
Na dobrą sytuację rynku gazowego i poziomu jego zależności od rosyjskiego gazu wpływ także pogoda oraz ustalone wcześniej stosunkowe niskie ceny gazu. Zima nie jest gwałtowna, jest nawet ciepła, co w efekcie doprowadza do zmniejszenia zużycia gazu przez konsumentów.
Dodatkowym czynnikiem, który pozwala stwierdzić, że zbliżający się sezon grzewczy na Ukrainie będzie stosunkowo spokojny, jest import błękitnego paliwa z Europy – ten aspekt może całkowicie zaważyć podczas pertraktacji z Gazpromem na temat obniżki cen gazu w I kwartale 2016 roku. Ukraina docelowo chce zniżkę na gaz, która w efekcie dałaby cenę 210 dolarów za 1000 m3. Dostawy rewersowe na Ukrainę są więc kartą przetargową w rozmowach z Gazpromem. Jest jednak wiele problemów, z którymi boryka się Naftogaz: utrudnienia w pozyskiwaniu kredytów oraz restrukturyzacja spółki.
Autor podkreśla, że nie można wykluczyć kryzysu na rynku gazu spowodowanego przez kompletne wstrzymanie dostaw. Zaprzestanie eksportu rosyjskiego gazu na Ukrainę może być formą małej zemsty za blackout na Krymie. Co więcej, Gazprom może ot tak wypowiedzieć umowę, na podstawie której dostarczane są spore ilości rosyjskiego gazu na Ukrainę. Prawdopodobieństwo ostatniej możliwości jest bardzo niskie. Kreml po wstrzymaniu dostaw gazu ziemnego stałby się niewiarygodnym partnerem dla innych, potencjalnych klientów. Nysovych podkreśla pod koniec artykułu, że ze względu na panującą wojnę hybrydową, Ukraina powinna być przygotowana zawsze do ewentualnych konfliktów czy kryzysu na rynku gazu.
DiXi Group to niezależna organizacja doradzająca rządowi przy reformie rynku gazu na Ukrainie.
Więcej informacji:
Maleją zapasy gazu w ukraińskich magazynach
Ukraina chce płacić za rosyjski gaz do 210 dolarów za 1000 m3
Rosja zatrzymuje dostawy węgla na Ukrainę. Kijów chce się uniezależnić