Obajtek: Inwazja Rosji na Ukrainie to impuls do uniezależnienia gospodarki Europy

6 września 2022, 14:00 Alert

Inwazja Rosji na Ukrainie może się przedłużyć, tym samym stymulując Europę do osiągnięcia działania w kierunku niezależności energetycznej – jak twierdzi Daniel Obajtek w wywiadzie dla Business Insider. Według prezesa Orlenu nadchodząca zima będzie ciężka, co wymaga solidarności europejskiej w zakresie sankcji. Ponadto w wywiadzie Obajtek odpiera zarzuty o monopolizację polskiej energetyki, twierdząc, że w Europie nie ma miejsca dla małych firm.

Daniel Obajtek. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Daniel Obajtek. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Nadchodzi ciężka zima

Prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, twierdzi, że nadchodząca zima będzie ciężka dla całej Europy. Powiedział, że Polska również odczuje ją dotkliwie, ale w przeciwieństwie do swoich sąsiadów uczyniła bardzo dużo w zakresie dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Podkreślił potrzebę europejskiej solidarności, jednak nie w zakresie mechanizmu dzielenia się gazem, a w kwestii sankcji gospodarczych. – Zacznijmy przede wszystkim od solidarnej wizji sankcji, to pozostałe elementy będą się same rozwiązywać – powiedział prezes Orlenu. Według Daniela Obajtka konflikt trwający na Ukrainie szybko się nie zakończy i pociągnie za sobą długotrwałe geopolityczne skutki. Dlatego Europa potrzebuje teraz inwestycji w zakresie logistyki, mających przekierować dotychczasowe łańcuchy dostaw węglowodorów. Ponadto prezes Orlenu podkreślił, że obszarem koniecznie wymagającym rozwoju w przyszłości jest zeroemisyjna energetyka.

– W długiej perspektywie wywołana przez Rosję wojna może okazać się impulsem do szybkiego zwiększenia niezależności energetycznej europejskiej gospodarki. Po pierwsze gospodarka nie znosi próżni i pustka po rosyjskich surowcach się wypełni. Po drugie przyspieszy transformację i implementację nowych technologii – powiedział Obajtek w rozmowie z Business Insider.

Widmo monopolu Orlenu

Prezes Orlenu odparł również zarzuty o monopolizację przez jego firmę polskiego rynku energii. Obawy te wiążą się z kolejną fuzją, którą spółka chce sfinalizować w październiku, wchłaniając w swoje struktury PGNiG.  Jak tłumaczy, Orlen nie jest dużą firmą w porównaniu do Shell czy BP.

– Wystarczy spojrzeć, jaki biznes nas otacza. W jaki sposób skonstruowane są Shell, BP Total, Equinor, czy Repsol. Na europejskim rynku energii nie ma miejsca dla małych firm – tłumaczy Daniel Obajtek. – Dziś kapitalizacja BP to ok. 100 mld dol, Shell ponad 195 mld dol. Dla porównania – kapitalizacja Orlenu to niecałe 8 mld dol., a nawet uwzględniając nas, PGNiG czy Lotos sprzed przejęcia, to razem niecałe 20 mld dol. Moim zdaniem to jest odpowiedź na zarzut o „zbyt duży Orlen” – dodał.

Według Obajtka konieczne jest zbudowanie w Polsce silnej firmy energetycznej, która będzie w stanie konkurować na poziomie międzynarodowym z istniejącymi gigantami tej branży. Skrytykował on także przestarzałe według niego podejście Polaków do biznesu, nazywając je myśleniem zaściankowym. Porównał mniejsze firmy do manufaktur subwencjonowanych przez państwo, które nie mają zdolności inwestycyjno – technologicznej.

Anwil i produkcja CO2

Prezes Orlenu dementuje też informację o wymuszonym przez podwyżki cen gazu zatrzymaniu produkcji nawozów w należącym do spółki Anwilu. Tłumaczy, że przerwa była spowodowana pełnym stanem magazynów, gdyż wytwarzanych przez zakład nawozów używa się dopiero na wiosnę. Widząc trudną sytuację producentów żywności, którzy potrzebują dostaw CO2 – produktu ubocznego przy wytwarzaniu nawozów, produkcja Anwil została okresowo wznowiona.

– Przecież my nie działamy w oderwaniu od innych branż, to system naczyń połączonych, bierzemy to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – mówi dalej prezes Orlenu.

Daniel Obajtek zapowiedział też, że Orlen będzie rozwijał technologię pozyskiwania CO2 z atmosfery, co może stać się jednym z filarów spółki. Prezes Orlenu krytycznie odniósł się z kolei do wymuszania obniżki cen przez rząd. Za przykład podał Węgry, gdzie mechanizm ten zastosowany na krajowym rynku paliw według niego miał wprost odwrotny skutek.

– Odpowiedzialność biznesu nie polega na tym, że bierze na siebie wszystkie koszty społeczne, nie oglądając się na swoje zyski. Nie może być tak, że skoro cena gazu wzrosła, to wszystkie firmy państwowe będą utrzymywać niskie ceny i dopłacać do produkcji – oznajmił prezes Orlenu.

Interwencja państwa w wolny rynek nie przeszkadzała jednak Danielowi Obajtkowi, kiedy Anwil w wyniku rekordowych cen gazu otrzymał wsparcie od Polski.

Business Insider/Szymon Borowski

Orlen przedłuża wakacyjną promocję na zakup paliwa