EnergetykaRopa

Odessa-Brody-Gdańsk nie ma pieniędzy ani klientów

fot. Gazprom

Wielkim nieobecnym rozmów Polska-Ukraina z 3 grudnia był projekt ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk, czyli Eurazjatycki Korytarz Transportu Ropy Naftowej. Prezes spółki odpowiedzialnej za jego realizację nie traci optymizmu.

3 grudnia Warszawę odwiedził prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Spotkał się ze swoim polskim odpowiednikiem Andrzejem Dudą, oraz premier Beatą Szydło. Chociaż w rozmowach pojawiły się tematy energetyczne: ugoda Komisji z Gazpromem ws. gazociągu OPAL i dostawy LNG oraz norweskiego gazu przez Bramę Północną na Ukrainę, to nie było mowy o wspomnianym wyżej naftowym projekcie.

– Proszę mi wierzyć, że to nic nie oznacza. Nie mówiono także o innym potencjalnym projekcie, jakim są dostawy energii elektrycznej z Ukrainy do Polski – ocenił prezes spółki Sarmatia Serhiy Skrypka w rozmowie z BiznesAlert.pl. Polski rząd zgodził się na interwencyjne dostawy energii z tzw. Wyspy Bursztyńskiej i Elektrowni Chmielnicki, ale od ponad roku nie chce rozmawiać o dostawach długoterminowych. Czy milczenie ws. projektu Odessa-Brody-Gdańsk oznacza to samo?

– Program nie przewidywał rozmów na ten temat, a o ugodzie ws. OPAL po prostu trzeba było porozmawiać – twierdzi Skrypka. – Jeżeli chodzi o połączenie Brody-Adamowo, to wszyscy czekamy na wynik studium wykonalności, które będzie gotowe w marcu przyszłego roku. Aby inwestycja się spięła, należy spełnić szereg warunków, a przede wszystkim pewność pojawienia się odbiorców w Polsce. Do tego dochodzą kwestie finansowania, a wiadomo, że w obecnej perspektywie finansowej Komisja Europejska daje pieniądze tylko na projekty gazowe.

– Szukamy nowych sposobów na sfinansowanie połączenia. Aktualizacja studium wykonalności będzie uwzględniała nowe warunki rynkowe i możliwość pozyskania środków spoza Unii – uspokaja rozmówca naszego portalu. Jak informował BiznesAlert.pl, w kręgach rządowych w Polsce pojawiła się koncepcja dostarczania ropy naftowej przez omawianą infrastrukturę z Zachodu na Wschód.

Grafika: BiznesAlert.pl
Grafika: BiznesAlert.pl

Strona ukraińska nie zgłosiła dotąd zainteresowania taką koncepcją. Niezmiennie sugeruje, że przez naftoport w Odessie do Polski mógłby docierać kaspijski surowiec, np. z Azerbejdżanu. Jak jednak mówi Serhiy Skrypka problemem pozostaje znalezienie klienta, bo Polacy sprowadzają już ropę nierosyjską przez własny naftoport w Gdańsku.

Jakóbik: Reanimacja Odessa-Brody-Gdańsk. Nowa wizja ma przywrócić sens inwestycji


Powiązane artykuły

Rafineria Schwedt. Fot. PCK Raffinerie GmbH.

Niemcy boją się, że Rafineria Schwedt uzależni się od polskiej ropy

Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych (DIW) ostrzegł, że odkrycie ropy naftowej koło Świnoujścia może wzmocnić pozycję Polski w rozmowach dotyczących Rafinerii...
Kopalnia węgla brunantego Turów. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Polska i Czechy o Turowie: Współpraca idzie sprawnie

Polska i Czechy są zadowolone ze współpracy, w ramach której wspólnie weryfikują działania na rzecz minimalizacji oddziaływania Kopalni Turów na...

Wielka Brytania chce ożywić atom przez miliardowe inwestycje

Rząd w Londynie chce wpompować w sektor energii jądrowej dodatkowe ponad 30 miliardów funtów. Wielka Brytania potrzebuje nowych instalacji jądrowych,...

Udostępnij:

Facebook X X X