Opozycja zapowiada poprawki i konsultacje liberalizacji ustawy wiatrakowej

1 grudnia 2023, 09:45 Alert

Liberalizacja ustawy wiatrakowej jeszcze nie została wprowadzona, a już budzi spore kontrowersje. Nowy rząd nazwał ją „aferą wiatrakową”, ale partie opozycyjne zapowiadają poprawki i szersze konsultacje.  

FW Grabowo. Fot. Polenergia

28 listopada do Sejmu wpłynęła nowa ustawa opozycji, która miała na celu zliberalizowanie obecnej ustawy wiatrakowej, jednak już wywołała niemałe kontrowersje wśród ekspertów i aktywistów. Okazuje się, że na mocy nowego prawa możliwe będzie wywłaszczanie prywatnych właścicieli na życzenie inwestorów OZE, a także stawiania farm wiatrowych i fotowoltaicznych tuż obok parków narodowych i na terenie parków krajobrazowych.

Ponadto projekt zmniejsza dopuszczalną odległość farmy wiatrakowej od zabudowań mieszkalnych – z obecnego wymogu 700 metrów do 300 lub 400 metrów. Wprowadza też m.in. regulacje związane z poziomem dźwięku.

Obecny rząd nazwał to „aferą wiatrakową” i krytykuje ustawę opozycji. – Poselski projekt zawierający działania osłonowe dla Polaków, wysadza w powietrze nie tylko regulacje związane z wiatrem na lądzie, ale również  Prawo energetyczne i rynek mocy. Wszędzie są zapisy co najmniej wątpliwe. Wymaga ogromu pracy – napisała minister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska na portalu X (dawniej Twitter).

Opozycja nie zgadza się jednak z oskarżeniami i podkreśla, że wprowadzenie nowelizacji jest konieczne ze względu na szybszą dekarbonizację – Mierzymy się z absurdalnym atakiem od 48h. Pytanie, kto za tym stoi. Główny interesariuszem i stroną, której zależy, by zależy na tym, by wstrzymywać proces transformacji energetycznej w Polsce jest Putin – odpowiada na krytykę Paulina Hennig-Kloska (Polska2050), która według doniesień medialnych ma objąć tekę ministra klimatu i środowiska.

Należy zwrócić wagę, że ustawa nie weszła jeszcze w życie, a przedstawiciele opozycji deklarują chęć wprowadzenia poprawek. Podczas wywiadu w „Gościu Wydarzeń” szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, iż finalnie dopuszczalną odległością wiatraków od domów będzie co najmniej 500 metrów, a ponadto nie są planowane wywłaszczenia pod farmy wiatrowe. Szef ludowców dodał, że projekt będzie brał również pod uwagę normy hałasu, jednak całą ustawę należy poprawić i przeprowadzić szersze konsultacje.

Polsat News / X / Jacek Perzyński

Prawnicy: Nie będzie wywłaszczeń ani wiatraków w parkach