icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Obajtek: Połączenie z Orlenem to szansa dla Lotosu

Połączenie Orlenu z Lotosem uodporni nas na wahania rynków zewnętrznych. Zyskają na tym akcjonariusze, ale również każda osoba tankująca na naszych stacjach – zapewnił w rozmowie z PAP prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

Fuzja tak, ale jak?

27 lutego br. PKN Orlen poinformował o podpisaniu ze Skarbem Państwa listu intencyjnego w sprawie przejęcia przez PKN Orlen kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos. Prezes PKN Orlen szacował wtedy, że ze względów formalnych, m.in. konieczności uzyskania niezbędnych zgód, proces przejęcia Lotosu potrwa kilkanaście miesięcy. Aktualnie trwa proces badania due diligence Grupy Lotos.

„Do tej pory nikomu nie udało się dojść nawet do listu intencyjnego. Nam się to udało. To jest jedna z największych transakcji, która będzie przeprowadzona. Idziemy w dobrym kierunku, wszystko jest zgodnie z planem” – oświadczył Obajtek w rozmowie z PAP.

Ocenił jednocześnie, że połączenie z Orlenem jest „szansą dla Lotosu”. „Lotos ma tylko nogę rafineryjną, więc jeśli cały świat idzie w elektromobilność, to jaka jest przyszłość dla Lotosu? Jeśli my będziemy właścicielem Lotosu, a przypominam, że mamy wiele instalacji petrochemicznych, to profil działalności całej nowej grupy będzie bardziej zdywersyfikowany” – mówił.

Uspokajał też, że połączenie obu firm nie oznacza zwolnień. „Mamy świadomość, że w Lotosie pracują wysokiej klasy specjaliści w branży. I na pewno będziemy o tym pamiętać, realizując ten projekt. Ci ludzie są nam potrzebni” – mówił. Zapewniał też, że połączenie firm nie oznacza, że na stacjach benzynowych wzrosną ceny. „Nie jest to w naszym interesie, bo spadłaby nam ilość paliwa, którą sprzedajemy” – wskazał.

Zwrócił przy tym uwagę, że dzięki połączeniu uda się osiągnąć oszczędności m.in. na synergii produkcyjno-operacyjnej. Wskazywał na koszty logistyki czy zakupu ropy. „Im większa skala zakupu ropy, tym jesteśmy bardziej atrakcyjni na rynkach światowych. Inni gracze będą z nami chcieli rozmawiać w tym zakresie. Ma to istotne znaczenie dla spółki, akcjonariuszy, a także odbiorcy detalicznego” – powiedział.

„Korzystnych aspektów tej transakcji można wymienić bardzo dużo. To wszystko może wpłynąć na to, że my będziemy bardziej odporni na wahania rynków zewnętrznych. Będziemy mieli takie mechanizmy, które pozwalają przeczekać gorszy czas makro, czy też lepiej reagować w lepszym okresie” – mówił szef Orlenu.

Obajtek zapewnił też, że wszystkie decyzje, jakie będą podejmowane po połączeniu obu spółek, będą „uwzględniały czynnik ekonomiczny oraz społeczny”. „W każdych krokach pod uwagę będzie brany czynnik ekonomiczny i społeczny” – mówił.

List intencyjny

Zgodnie z listem intencyjnym w sprawie przejęcia przez PKN Orlen kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos chodzi o nabycie bezpośrednio lub pośrednio przez płocki koncern minimum 53 proc. akcji gdańskiej spółki.

Skarb Państwa ma w Grupie Lotos 53,19 proc. akcji. Nie ma innych akcjonariuszy, którzy posiadaliby powyżej 5 proc. akcji gdańskiej spółki.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski, którego resort nadzoruje obie spółki, ocenił niedawno, że zakładana pełna konsolidacja Orlenu i Lotosu to proces, który zajmie na pewno więcej niż pół roku. „To są potężne ciała gospodarcze; to jest proces, którego czasu nie oceniliśmy, ale zakładam, że to będzie na pewno więcej niż pół roku” – mówił minister pod koniec marca, pytany o przewidywaną perspektywę pełnej konsolidacji PKN Orlen i Grupy Lotos.

Pytany wtedy o koncepcję, zgodnie z którą PKN Orlen w niedalekiej przyszłości dokonałby warunkowego nabycia od Skarbu Państwa 32,99 proc. udziałów Grupy Lotos, a dopiero w kolejnym etapie ogłosiłby wezwanie odnoszące się do pozostałych 66 proc. – w związku z zamiarem przekroczenia 33 proc. ogólnej liczby głosów w Lotosie, Tchórzewski odpowiedział: „List intencyjny wskazuje na to, że chcemy doprowadzić do integracji, a więc sam zakup 32,99 proc. akcji Lotosu przez Orlen nie rozwiązuje tego problemu”.

„Musimy patrzeć w przyszłość, a więc nie chodzi o to – mnie, jako ministrowi energii – aby Orlen kontrolował Lotos, tylko żeby powstała firma, która będzie liderem paliwowym w Europie Wschodniej, która będzie mogła nadawać pewien ton na naszych rynkach – nie tylko polskim, ale naszych rynkach sąsiednich” – wskazał wówczas minister energii.

Na początku kwietnia Tchórzewski ocenił, że możliwa jest pozytywna opinia Komisji Europejskiej w sprawie połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos. „Połączenie obu spółek jest dyskutowane, wstępne sondaże pokazują, że jest to możliwe” – powiedział minister.

W czwartek podano, że PKN Orlen zakłada, iż złoży do Komisji Europejskiej wniosek dotyczący połączenia z Grupą Lotos na przełomie 2018 i 2019 r.

Polska Agencja Prasowa

Połączenie Orlenu z Lotosem uodporni nas na wahania rynków zewnętrznych. Zyskają na tym akcjonariusze, ale również każda osoba tankująca na naszych stacjach – zapewnił w rozmowie z PAP prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

Fuzja tak, ale jak?

27 lutego br. PKN Orlen poinformował o podpisaniu ze Skarbem Państwa listu intencyjnego w sprawie przejęcia przez PKN Orlen kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos. Prezes PKN Orlen szacował wtedy, że ze względów formalnych, m.in. konieczności uzyskania niezbędnych zgód, proces przejęcia Lotosu potrwa kilkanaście miesięcy. Aktualnie trwa proces badania due diligence Grupy Lotos.

„Do tej pory nikomu nie udało się dojść nawet do listu intencyjnego. Nam się to udało. To jest jedna z największych transakcji, która będzie przeprowadzona. Idziemy w dobrym kierunku, wszystko jest zgodnie z planem” – oświadczył Obajtek w rozmowie z PAP.

Ocenił jednocześnie, że połączenie z Orlenem jest „szansą dla Lotosu”. „Lotos ma tylko nogę rafineryjną, więc jeśli cały świat idzie w elektromobilność, to jaka jest przyszłość dla Lotosu? Jeśli my będziemy właścicielem Lotosu, a przypominam, że mamy wiele instalacji petrochemicznych, to profil działalności całej nowej grupy będzie bardziej zdywersyfikowany” – mówił.

Uspokajał też, że połączenie obu firm nie oznacza zwolnień. „Mamy świadomość, że w Lotosie pracują wysokiej klasy specjaliści w branży. I na pewno będziemy o tym pamiętać, realizując ten projekt. Ci ludzie są nam potrzebni” – mówił. Zapewniał też, że połączenie firm nie oznacza, że na stacjach benzynowych wzrosną ceny. „Nie jest to w naszym interesie, bo spadłaby nam ilość paliwa, którą sprzedajemy” – wskazał.

Zwrócił przy tym uwagę, że dzięki połączeniu uda się osiągnąć oszczędności m.in. na synergii produkcyjno-operacyjnej. Wskazywał na koszty logistyki czy zakupu ropy. „Im większa skala zakupu ropy, tym jesteśmy bardziej atrakcyjni na rynkach światowych. Inni gracze będą z nami chcieli rozmawiać w tym zakresie. Ma to istotne znaczenie dla spółki, akcjonariuszy, a także odbiorcy detalicznego” – powiedział.

„Korzystnych aspektów tej transakcji można wymienić bardzo dużo. To wszystko może wpłynąć na to, że my będziemy bardziej odporni na wahania rynków zewnętrznych. Będziemy mieli takie mechanizmy, które pozwalają przeczekać gorszy czas makro, czy też lepiej reagować w lepszym okresie” – mówił szef Orlenu.

Obajtek zapewnił też, że wszystkie decyzje, jakie będą podejmowane po połączeniu obu spółek, będą „uwzględniały czynnik ekonomiczny oraz społeczny”. „W każdych krokach pod uwagę będzie brany czynnik ekonomiczny i społeczny” – mówił.

List intencyjny

Zgodnie z listem intencyjnym w sprawie przejęcia przez PKN Orlen kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos chodzi o nabycie bezpośrednio lub pośrednio przez płocki koncern minimum 53 proc. akcji gdańskiej spółki.

Skarb Państwa ma w Grupie Lotos 53,19 proc. akcji. Nie ma innych akcjonariuszy, którzy posiadaliby powyżej 5 proc. akcji gdańskiej spółki.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski, którego resort nadzoruje obie spółki, ocenił niedawno, że zakładana pełna konsolidacja Orlenu i Lotosu to proces, który zajmie na pewno więcej niż pół roku. „To są potężne ciała gospodarcze; to jest proces, którego czasu nie oceniliśmy, ale zakładam, że to będzie na pewno więcej niż pół roku” – mówił minister pod koniec marca, pytany o przewidywaną perspektywę pełnej konsolidacji PKN Orlen i Grupy Lotos.

Pytany wtedy o koncepcję, zgodnie z którą PKN Orlen w niedalekiej przyszłości dokonałby warunkowego nabycia od Skarbu Państwa 32,99 proc. udziałów Grupy Lotos, a dopiero w kolejnym etapie ogłosiłby wezwanie odnoszące się do pozostałych 66 proc. – w związku z zamiarem przekroczenia 33 proc. ogólnej liczby głosów w Lotosie, Tchórzewski odpowiedział: „List intencyjny wskazuje na to, że chcemy doprowadzić do integracji, a więc sam zakup 32,99 proc. akcji Lotosu przez Orlen nie rozwiązuje tego problemu”.

„Musimy patrzeć w przyszłość, a więc nie chodzi o to – mnie, jako ministrowi energii – aby Orlen kontrolował Lotos, tylko żeby powstała firma, która będzie liderem paliwowym w Europie Wschodniej, która będzie mogła nadawać pewien ton na naszych rynkach – nie tylko polskim, ale naszych rynkach sąsiednich” – wskazał wówczas minister energii.

Na początku kwietnia Tchórzewski ocenił, że możliwa jest pozytywna opinia Komisji Europejskiej w sprawie połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos. „Połączenie obu spółek jest dyskutowane, wstępne sondaże pokazują, że jest to możliwe” – powiedział minister.

W czwartek podano, że PKN Orlen zakłada, iż złoży do Komisji Europejskiej wniosek dotyczący połączenia z Grupą Lotos na przełomie 2018 i 2019 r.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły