Najnowszy raport DM BOŚ bank zawiera tezę o tym, że fuzja Orlenu i Lotosu była niekorzystna przez niewłaściwy układ z Saudi Aramco w Rafinerii Gdańskiej. Zysk operacyjny ma być dzielony po równo, a większość inwestycji finansują Polacy.
Jeden ze środków zaradczych przedstawionych przez Orlen Komisji Europejskiej w celu uzyskania zgody na fuzję z Lotosem to przejęcie 30 procent akcji Rafinerii Gdańskiej przez Saudi Aramco. DM BOŚ Bank stawia tezę, że warunki współpracy przy sprzedaży produktów rafineryjnych były niekorzystne.
– Podstawowe pytanie, które zadawaliśmy wielokrotnie w przeszłości, dotyczy prawdziwej ekspozycji Orlenu na marże rafineryjne w Rafinerii Gdańskiej w tym partnerstwie. Zarząd spółki zapewniał inwestorów, że po sprzedaży 30 procent udziału Saudi Aramco Orlen utrzyma pełną kontrolę nad marżami rafineryjnymi generowanymi przez 70 procent produktów, chociaż wg umowy opartej na zaleceniach KE Saudi Aramco miało kontrolować do 50 procent. aktywów (wg nas, to zapewnienie było jednym z powodów, które umożliwiło zarządowi Orlenu zdobycie głosów akcjonariuszy mniejszościowych) – ocenia Łukasz Prokopiuk w raporcie DM BOŚ z pierwszego lutego 2024 roku. – Mamy wrażenie (które na razie trudno zweryfikować, gdyż warunki partnerstwa pozostają utajnione), że 20 procent produktów odbieranych przez Saudi Aramco (poza 30-procent udziałem) jest nabywane po kosztach produkcji, a nie cenach rynkowych. Jeśli to wrażenie zostanie kiedykolwiek potwierdzone, oznacza to, że EBITDA (zysk operacyjny przed odliczeniem odsetek i podatków – przyp. red.) generowana przez te aktywa jest dzielona równo między Orlen a Saudi Aramco, chociaż nakłady inwestycyjne prawdopodobnie są rozbite w stosunku 30 do 70 – dodaje.
Saudi Aramco ma 30 procent akcji joint venture zarządzającego Rafinerią Gdańską i prawo do 50 procent produktów. DM BOŚ krytykuje także dodatkową umowę na dostawy ropy z Arabii Saudyjskiej zawartą przy okazji fuzji. – Według naszej wiedzy udział Orlenu w łącznym przerobie arabskiej ropy wynosi tylko 30 procent, chociaż poprzednio oczekiwaliśmy, że przekroczy 50 procent, i wygląda na to, że arabska ropa stała się jedną z najdroższych w porównaniu z ropą Brent czy WTI, a Orlen próbuje minimalizować zamówienia Saudi Aramco najbardziej jak to tylko możliwe – uważa analityk.
Raport Najwyższej Izby Kontroli zawiera sugestię, że w razie skierowania tego wolumenu na eksport przez Saudyjczyków mogłoby się pojawić ryzyko deficytu paliw w Polsce. Orlen odpiera te zarzuty i kwestionuje raport NIK jako niemerytoryczny i błędny metodologicznie. Dokumenty dotyczące warunków współpracy Orlenu i Saudi Aramco pozostają niejawne.
Analitycy DM BOŚ, w raporcie z pierwszego lutego, obniżyli cenę docelową akcji PKN Orlen do 90 zł z 99 zł poprzednio, a także podtrzymali rekomendację fundamentalną na poziomie „kupuj”.
DM BOŚ / Wojciech Jakóbik
NIK: Aktywa Lotosu sprzedano o 5 mld zł za tanio. Orlen: Fuzja dała Polsce 9 mld zł