Wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah – pisze Onet. To on miał pracować w spółce szwajcarskiej, która straciła 1,6 mld zł.
– Sporządzony w tej sprawie raport wewnętrznej komórki zajmującej się zabezpieczeniem najważniejszych interesów Orlenu został zignorowany – czytamy w Onecie. – Efektu nie przyniosło również pismo w tej sprawie skierowane do najważniejszych osób w państwie i przedstawicieli służb specjalnych.
Onet dotarł do raportu komórki bezpieczeństwa Orlenu zwanej Biurem Kontroli i Bezpieczeństwa (BKiB) na temat spółki Orlen Trading Switzerland (OTS). – W punkcie mówiącym o potencjalnych zagrożeniach orlenowska bezpieka wskazuje, iż jest niebezpieczeństwo, że OTS zostanie wykorzystana do udziału w obrocie ropą pochodzącą z krajów objętych międzynarodowym embargiem, takich jak Iran – pisze Onet.
– To dlatego, że na stanowisko prezesa Orlen Trading System miał zostać zatrudniony Samer A., pochodzący z Libanu. Jak twierdzi w wewnętrznych dokumentach BKiB — jest on podejrzewany o kontakty z terrorystyczną i finansowaną przez Iran organizacją Hezbollah, a na dodatek zamieszany w obrót ropą pochodzącą z tego kraju. Dziś wiemy także, że Samer A. podejrzany jest o udział w karuzeli VAT, czyli wyłudzeniach podatkowych – czytamy dalej.
Orlen dokonał odpisu z wyników za 2023 rok w wysokości 1,6 mld złotych ze względu na niemożliwość odzyskania pieniędzy przekazanych w przedpłacie za ropę za pośrednictwem OTS.
Onet / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Jak Orlen mógł stracić 1,6 mld złotych na ropie w Szwajcarii?