PKN Orlen chwalił się dobrymi wynikami z ostatniego kwartału 2020 roku pomimo pandemii koronawirusa. Rozważa emisję zielonych obligacji, które już teraz mają budzić duże zainteresowanie rynku.
– Wiele rafinerii na świeci jest wystawiana na sprzedaż – przypomniał wiceprezes Orlenu Jan Szewczak. – Dzięki dobremu zarządzaniu petrochemia zniwelowała zły wpływ pandemii.
Jego zdaniem wyniki sektora energetyki w Orlenie są „historycznie pozytywne” i stanowią potwierdzenie zasadności budowy koncernu multienergetycznego. To jednak nie koniec działań na rzecz zazielenienia działalności. – Myślimy o zielonych obligacjach. Przygotowujemy się do tego procesu. Jest wielkie zainteresowanie podmiotów pozaeuropejskich – zdradził Szewczak.
PKN Orlen ogłosił cel osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Orlen podaje, że w 2020 roku osiągnął wynik EBITDA LIFO na wysokim poziomie 12,1 mld zł oraz zysk netto w wysokości 3,4 mld zł, uwzględniając zysk na nabyciu akcji spółki Energa. Orlen podał, że w czwartym kwartale zeszłego roku odnotował rekordowy wynik segmentu energetycznego, który wyniósł 1,1 mld zł EBITDA LIFO. To wzrost o 192 procent rok do roku. Rezultat ten został osiągnięty głównie w efekcie konsolidacji wyników Grupy Energa przy korzystnym wpływie makro (r/r) spowodowanym szybszym wzrostem cen energii elektrycznej w porównaniu do cen gazu. W tym czasie Koncern dysponował 3,2 GWe zainstalowanej mocy elektrycznej i 6 GWt mocy cieplnej.
Prezes Szewczak żartował, że wyniki zostały zaprezentowane w czwartek, 4 lutego, ale można uznać ten dzień za „tłusty czwartek” z powodu osiągów jego firmy. Jednak nie czas biec po pączki, bo prawdziwy dzień celebrowany przez ich masowe spożywanie nastąpi w tym roku 11 lutego.
Wojciech Jakóbik