Sawicki: Minister energii obronił węgiel w Brukseli

20 grudnia 2018, 07:31 Energetyka

Nowy rynek energii elektrycznej uzgodniony podczas trilogu w Unii Europejskiej mógł oznaczać rewolucję na polskim rynku. Zmiana zapisów dotyczących etapu inwestycji danego projektu elektrowni węglowej, na którym może on uzyskać pomoc publiczną, a więc w przypadku Polski rynku mocy, mogła skutkować pozbawieniem takiego wsparcia spółek energetycznych, które wydały już miliardy złotych na nowe moce wytwórcze. Ostatecznie jednak na finiszu negocjacji stronie polskiej udało się zapewnić, że wszystkie projekty w fazie budowy, które wygrają aukcje rynku mocy do końca 2019 roku, otrzymają wsparcie. Dla projektu Elektrowni Ostrołęka C i innych inwestycji, które są na zaawansowanym etapie budowy oznacza to możliwość korzystania z tego mechanizmu – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Krzysztof Tchórzewski / fot. Ministerstwo Energii
Krzysztof Tchórzewski / fot. Ministerstwo Energii

Koniec trilogu

Porozumienie w ramach trilogu UE, a więc negocjacji pomiędzy trzema instytucjami europejskimi: Radą, Komisją i Parlamentem, zostało osiągnięte w środę nad ranem. Zakończył się proces negocjacyjny w ramach procesu uzgodnieniowego, dotyczący reformy zasad rynku energii elektrycznej. Reforma uwzględnia możliwość wsparcia rozwiązaniami, jak rynek mocy, elektrowni węglowych do 2025 roku. Zmianie miały ulec etapy inwestycji projektów, które mogą partycypować w rynku mocy. Do momentu wejścia w życie nowego rozporządzenia, tj. do drugiego kwartału 2019 roku, dana inwestycja w nowy, węglowy blok energetyczny, pragnąca skorzystać z pomocy publicznej, musiałaby być na etapie komercyjnej produkcji energii, by sięgnąć po to wsparcie. Wcześniejsza propozycja mówiła o wymogu finalnej decyzji inwestycyjnej przed rozpoczęciem budowy. Oznaczałoby to, że Elektrownia Ostrołęka C, będzie pozbawiona wsparcia rynku mocy, a pozostałe bloki energetyczne na węgiel będą zagrożone. Jednak ostatecznie Polska będzie mogła korzystać z mechanizmu rynku mocy dla wszystkich bloków energetycznych opalanych węglem, które wygrają aukcje do końca 2019 roku, niezależnie od etapu realizacji, na którym się znajdują. Aukcja na 2023 rok, podczas której do systemu ma trafić moc z Elektrowni Ostrołęka C, ma odbyć się 21 grudnia tego roku.

Nowy projekt rynku energii elektrycznej w ramach tzw. pakietu zimowego, a więc zbioru nowych dyrektyw i rozporządzeń UE, pierwszy raz nakłada limit na dotacje energetyki poprzez wprowadzenie normy emisji CO2 w wysokości 550 gr/kWh dla wszystkich nowych elektrowni. Zasada 550 gram ( Standardy emisji CO2. Proponowany limit emisji CO2 na jedną kilowatogodzinę (kWh) ma być „kamieniem węgielnym” porozumienia, wykluczającym pomoc państwa dla węgla. Norma zacznie obowiązywać wszystkie nowe elektrownie, gdy tylko rozporządzenie wejdzie w życie. Dopłaty do działających elektrowni węglowych nie będą stosowane Europie po 1 lipca 2025 roku.

Poprzednia runda rozmów miała załamać się z powodu oporu Polski, która nalegała, aby utrzymać wsparcie dla elektrowni węglowych o najwyższym poziomie emisji CO2. Otrzymują one finansowanie rządowe za pośrednictwem tak zwanych ”mechanizmów zdolności wytwórczych”, które wynagradzają elektrownie za utrzymanie ich w gotowości, w celu zaspokojenia szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Takie „generacje w szczycie” są uważane za istotne, aby uniknąć przerw w dostawach energii w zimie, kiedy zapotrzebowanie na nią jest najwyższe, a bez wsparcia państwa byłyby nieopłacalne. Portal EurActiv podaje, że zdaniem negocjatorów, determinacja Polski do dalszego udzielania pomocy finansowej elektrowniom węglowym po 2030 roku zapoczątkowała próbę rewizji propozycji. Warszawa ostatecznie zgodziła się na zasadę 550g dla istniejących elektrowni węglowych do dnia 1 lipca 2025 roku.  Miguel Arias Cañete, unijny komisarz ds. klimatu i energii powiedział, że jest „szczególnie zadowolony” z faktu, że ustalono „wyważone podejście” do „ograniczenia mechanizmów wydajności i pogodzenia bezpieczeństwa dostaw z naszymi celami klimatycznymi”. – Mechanizmy pomocowe nie będą wykorzystywane jako subsydia dla wysokoemisyjnych paliw kopalnych, ponieważ byłoby to sprzeczne z naszymi celami klimatycznymi – zapewnił.

Rynek mocy przez 15 lat

Warszawa miała otrzymać w zamian tak zwaną „klauzulę grandfatheringu”, która chroni kontrakty przyznane wytwórcom energii w ramach krajowego systemu na obecnych warunkach przed 31 grudnia 2019, pod warunkiem osiągnięcia etapu decyzji inwestycyjnej. Tuż przed zakończeniem negocjacji zaproponowano, aby dana inwestycja wymagała osiągnięcia etapu komercyjnego uruchomienia. Ostatecznie jednak ten zapis nie został uwzględniony z korzyścią dla polskiego stanowiska. Polska usilnie dążyła do uzyskania takiej klauzuli twierdząc, że jest ona konieczna do ochrony istniejących inwestycji i zapewnienia inwestorom pewności prawnej. Oznacza to, że umowy zawierane w ramach aukcji rynku mocy odbywających się teraz będą obowiązywać przez 15 lat, a więc tyle, na ile zawierane są kontrakty. Istniejące jednostki emitujące powyżej 550 g CO2/kWh będą mogły otrzymywać płatności w ramach mechanizmów mocy do 1 lipca 2025 roku. Polska chciała, aby ta możliwość została utrzymana do 2030 roku. To się jednak nie udało. W zamian jednak Polsce udało się przeforsować, aby wszystkie kontrakty dla elektrowni węglowych uruchomionych przed 31 grudnia 2019, tj. przed wejściem w życie rozporządzenia, mają być w pełni respektowane przez cały okres ich obowiązywania, bez konieczności dostosowania ich do nowych zasad. Po 2019 roku będzie obowiązywać zasada 550g eliminująca bloki węglowe z systemu wsparcia, a jednostki

Nowe bloki węglowe zdążą na rynek mocy

W ramach negocjacji zmieniono jednak etap, na którym dany projekt będzie mógł ubiegać się o wsparcie rynku mocy. Wcześniej była to finalna decyzja inwestycyjna. Nowa propozycja zakładała zmianę na etap produkcji i sprzedaży energii. Oznaczałoby to, że z rynku mocy mogła być wykluczona Elektrownia Ostrołęka C – nowy blok o mocy 1000 MW o wartości 6 mld zł, którego budowa formalnie rozpoczęła się w październiku. Pozostałe bloki węglowe w budowie, jak te w Opolu i Turowie wznoszone przez Polską Grupę Energetyczną oraz w Jaworznie przez Taurona miałyby kłopot z osiągnięciem etapu komercyjnego uruchomienia przed wejściem w życie rozporządzenia. Termin oddania do użytku bloku nr 5 w Opolu przesunięto w październiku tego roku na 15 czerwca 2019 roku. Przedtem planowano jego uruchomienie na koniec maja. W przypadku bloku nr 6 utrzymano termin 30 września 2019 roku. Nowy blok w Elektrowni Turów o mocy 450 MW ma być gotowy w trzecim kwartale 2019 roku. Nowy blok Elektrowni Jaworzno ma być oddany do użytku w listopadzie przyszłego roku. Taki harmonogram mógłby skutkować wykluczeniem ich z rynku mocy. Ostatecznie jednak, wbrew pierwszym interpretacjom, został przyjęty zapis, który mówi o „contracts concluded before 31.12.2019”. Obecnie warunek jest jeden – wygrana aukcja rynku mocy. Aukcja dla Ostrołęki C odbędzie się 21 grudnia.

Reasumując, instalacje, które wygrają aukcje w 2018 roku będą mogły korzystać z rynku mocy, niezależnie od tego czy będą gotowe dostarczać energię na zasadach komercyjnych przed końcem 2019 roku czy też nie. Zgodnie z  osiągniętym kompromisem elektrownie, w których emisje przekraczają 550 g CO2 na kWh, nie będą mogły korzystać z rynku mocy po 1 lipca 2025 r. Takie przepisy wyłączają z możliwości uzyskania wsparcia elektrownie węglowe, ale do kontraktów zawartych przed 31 grudnia 2019 r. mają być stosowane stare zasady. Oznacza, to że wszystkie bloki węglowe jakie w Polsce są na rożnych etapach budowy, a wygrały lub wygrają aukcje do końca 2018 roku będą mogły korzystać z rynku mocy w ramach wygranych przez siebie 15 letnich aukcji.

Stępiński: Test Ostrołęki przed Świętami

Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił, iż „musimy przyjrzeć się dokładnie ostatecznemu tekstowi ustalonemu na trilogu, ale już teraz mogę stwierdzić, że dzięki ogromnemu wysiłkowi zespołu negocjacyjnego, główne cele Polski zostały osiągnięte. Stabilne otoczenie regulacyjne jest kluczowym elementem zapewniającym efektywną i bezpieczną transformację polskiej elektroenergetyki”. Zmiany muszą jeszcze przyjąć Rada UE oraz Parlament Europejski, co wydaje się formalnością.