Sejmowa komisja śledcza do spraw wyłudzeń VAT przesłuchała byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Funkcję tę świadek pełnił w latach 2007-2013. Podlegały mu wtedy między innymi: Krajowa Administracja Skarbowa i Urząd Administracji Skarbowej.
– Były szacunki luki VAT, ale ich wiarygodność była obarczona ogromnym ryzykiem – zeznał przed komisją śledczą ds. VAT b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz.
Jak wskazywał, nie ma szczegółowej metodologii badań, są wątpliwości jaką metodę liczenia przyjąć, by dostać wynik zbliżony do rzeczywistych rozmiarów zjawiska. Pytany o szacunki firmy PwC, mówiące o luce rzędu 20-50 mld zł rocznie, Parafianowicz stwierdził, że z tego co pamięta, kwoty w dyskusjach były spore, ale zdecydowanie bliżej 20, a nie 50 mld zł.
B. wiceminister oświadczył również, że ostrzegał podległych mu urzędników służb skarbowych, że jeżeli usłyszą od jakiegoś lokalnego polityka czy nawet posła, że ten „coś załatwił” z Parafianowiczem, będzie to kłamstwo. Było kilku naczelników, którzy się przyznali, że ktoś się do nich zgłosił z takim przesłaniem – zaznaczył, dodając, że jaka jest liczba przypadków powoływania się na jego osobę – nie wie, ale ma nadzieję, że jest niewielka.
W środę wieczorem, po dziewięciu godzinach komisja przerwała przesłuchanie Parafianowicza. Ma on być jeszcze wezwany do złożenia kolejnych zeznać.
Lewe paliwo w Polsce
– Mieliśmy wiedzę, że w Polsce jest lewe paliwo pochodzenia białoruskiego – zeznał w środę przed komisją śledczą ds. VAT b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz. Zapewnił, że trwały działalna zmierzające do zlikwidowania przestępstw na paliwach.
Parafianowicz był pytany przez członków komisji, czy miał informacje z podległych mu jednostek, że w 2011 r. nastąpił wzrost przywozu do Polski „nielegalnego” paliwa pochodzenia białoruskiego. – Oczywiście, że mieliśmy tego świadomość. Taka wiedza była, że jest lewe paliwo – oświadczył.
Pytany, czy odpowiednio reagowano na ten proceder zapewnił, że ze strony resortu nie było w tej materii zaniechania. – Nie potwierdzę, że zaniechaliśmy. W mojej opinii w tych dużych tematach, jak stal, złom, paliwa nie można mówić o zaniechaniu – podkreślił Parafianowicz. Jak dodał, „trwały już wtedy działania zmierzające do skoordynowania i zlikwidowania dużo-skalowych przestępstw na paliwach”.
Kwestie płac w Urzędach Kontroli Skarbowej
Wcześniej omawiano m.in. problem płac. W resorcie finansów było zrozumienie problemu płac w Urzędach Kontroli Skarbowej; entuzjazm, by poprawić sytuację płacową UKS-ów był mniejszy z uwagi na ograniczony budżet ministerstwa – zeznał przed komisją śledczą ds. VAT b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz.
Przewodniczący komisji, poseł Marcin Horała (PiS) pytał Parafianowicza, czy ten „podejmował działania w celu polepszenia sytuacji kadrowo-płacowej” w UKS-ach w czasie, gdy kierował departamentem kontroli skarbowej w resorcie finansów.
B. wiceminister odparł, że w tej sprawie składał „wnioski” oraz podejmował „dyskusje” z ówczesnym dyrektorem generalnym MF. – Nie widać było szczególnego entuzjazmu; zrozumienie problemu tak, entuzjazm trochę mniejszy z uwagi na ograniczony budżet ministerstwa – dodał, pytany o efekty tych starań.
Parafianowicz zeznał, że w czasie pełnienia przez niego funkcji wiceszefa resortu finansów zmieniono też system naliczania nagród dyrektorów UKS-ów.
– Odeszliśmy od premiowania „pustych decyzji” (…) W latach wcześniejszych, do 2008 roku, system premiowania polegał na tym, że premiowano za wyniki na piśmie, a nie za wyniki efektywnej ściągalności, egzekucji czy zabezpieczenia – mówił.
– Sytuacja polegała na tym, że UKS-y wydawały często decyzje absurdalne i wysyłały je do egzekucji do Urzędów Skarbowych. Z kolei Urzędy Skarbowe nie były w stanie tego egzekwować i to miało negatywny wpływ na wysokość ich premii. (…) Przez wiele lat tworzono taką fikcję i jeszcze potem zaczęto naliczać odsetki i ni z tego, ni z owego zrobiła się jakaś zaległość w miliardach – powiedział b. wiceminister.
Wniosek ws. wyłączenia przewodniczącego
Po zaprzysiężeniu, a przed rozpoczęciem przesłuchania pełnomocnik Parafianowicza – Głównego Inspektora Informacji Finansowej oraz Generalnego Inspektorem Kontroli Skarbowej w latach 2007-13 – złożył wniosek formalny na podstawie ustawy o komisji śledczej.
Podnosił wątpliwości co do bezstronności Horały, przypominając m.in., że w październiku 2018 r. na konferencji prasowej klubu PiS Marcin Horała wskazywał, że Parafianowicz „nie działał sam” i że można mieć uzasadnione podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez niego, co skutkowało szkodami idącymi w dziesiątki mld zł. Pełnomocnik podkreślał, że wypowiedzi Horały przesądzały o tym, że Parafianowicz jest podejrzewany o przestępstwo i można mu przypisać indywidualną odpowiedzialność. To nie tylko zniesławienie, ale i wątpliwość co do obiektywności przewodniczącego, który ujawnił swój pogląd przed rozpoznaniem sprawy, zatem jest domniemanie, że będzie zmierzał do potwierdzenia swojej tezy – podkreślał.
Horała potwierdził, że złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Parafianowicza do prokuratury. Zauważył też, że zarzuty nie zostały postawione, więc Parafianowicz nie jest podejrzany.
Nazwisko b. wiceministra przewija się z zeznaniach wielu dotychczasowych świadków komisji ds. VAT. Przełożony Parafianowicza, b. szef resortu Jan Vincent Rostowski zeznał, że na stanowisko wiceszefa ministerstwa rekomendował go były szef ABW Krzysztof Bondaryk.
Parafianowicz w zeznaniach innych świadków
Inny świadek komisji, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski mówił, że choć w czasie gdy obejmował swe stanowisko, czyli w 2008 r., wyłudzenia VAT to nie była grupa przestępstw dominujących, a przestępczość – w tym przestępczość gospodarcza – spadała, to jednak ze względu na problem mafii paliwowej zorganizował naradę z udziałem b. szefa specjalnego zespołu w prokuraturze, trzech oficerów CBŚ i generalnego inspektora kontroli skarbowej – Andrzeja Parafianowicza. „Poprosiłem o zreferowanie śledztw związanych z mafią paliwową” – powiedział. „Ogólna wymowa była taka, że jeśli byłyby problemy, proszę o sygnalizację tych problemów” – mówił Ćwiąkalski. Dodał, że podczas spotkania, w którym uczestniczył Parafianowicz, padły zobowiązania, że trzeba te przestępstwa ścigać.
Jak zaznaczył, Parafianowicz jako wiceminister finansów był Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej i Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej. „W jego zakresie obowiązków bezpośrednio była należyta dbałość o efekt w postaci wpływów do budżetu i inicjowanie działań mających ukrócić wyłudzenia. Takich działań nie inicjował” – podkreślił.
Polska Agencja Prasowa/IAR