icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Paryż jest neutralny wobec Nord Stream 2. Decyzję podejmie KE

(Polska Agencja Prasowa)

Decyzja ws. gazociągu Nord Stream 2 należy do Komisji Europejskiej. Stosunek Francji do tego projektu jest neutralny; nie jest on niezbędny, jeśli chodzi o francuską suwerenność energetyczną – mówi goszczący w Warszawie minister gospodarki, przemysłu i cyfryzacji Francji Emmanuel Macron.

Francuski minister przyleciał do Polski, aby wziąć udział w 4. spotkaniu ministerialnym grupy Przyjaciół Przemysłu (Friends of Industry) odbywającym się w Pałacu w Wilanowie. Wcześniej spotkał się z dziennikarzami, którzy pytali go między innymi o stosunek Francji do planów budowy gazociągu Nord Stream 2.

Macron powiedział, że Nord Stream to przede wszystkim prywatny projekt realizowany przez Gazprom, z udziałem francuskiej firmy Engie i firm niemieckich. Podkreślił jednak, że liderem joint venture jest rosyjski Gazprom.

– Mówiąc szczerze, nasz stosunek do Nord Streamu jest neutralny, bo nie jest to projekt przełomowy i strategiczny z energetycznego punktu widzenia. (…) Nie jest to niezbędna rzecz. Dla naszego mixu energetycznego, dla naszej suwerenności ten projekt nie jest koniecznością, jak to jest w przypadku innych krajów” – powiedział. Zaznaczył, że w przypadkach takich projektów jak Nord Stream niezbędna jest transparentność i dyskusja na temat zgodności tego projektu z unijną strategią energetyczną. „Decyzję w tej sprawie jednak musi podjąć Komisja Europejska – powiedział.

W marcu premier Beata Szydło poinformowała w Brukseli, że dziewięć państw, m.in. kraje Grupy Wyszehradzkiej, podpisało się pod listem do szefa Komisji Europejskiej, w którym przekonują, że projekt Nord Stream 2 zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy.

List został skierowany do szefa KE Jean-Claude`a Junckera. W tym liście państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja), Łotwa, Litwa, Estonia oraz Rumunia i Chorwacja zaprotestowały przeciwko traktowaniu tej inwestycji poza standardami obowiązującymi w UE – mówiła premier.

– Zwracamy (w liście) uwagę, żeby KE stosowała w stosunku do tej inwestycji zasady, które obowiązują w UE. Zwracamy uwagę, że nie jest to inwestycja, która ma wymiar ekonomiczny. Zwracamy uwagę, że ona jest zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego w Europie – powiedziała wtedy Szydło.

Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znaczenie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream 2 argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania – czego domagają się niektóre kraje UE, w tym Polska – określają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową.

(Polska Agencja Prasowa)

Decyzja ws. gazociągu Nord Stream 2 należy do Komisji Europejskiej. Stosunek Francji do tego projektu jest neutralny; nie jest on niezbędny, jeśli chodzi o francuską suwerenność energetyczną – mówi goszczący w Warszawie minister gospodarki, przemysłu i cyfryzacji Francji Emmanuel Macron.

Francuski minister przyleciał do Polski, aby wziąć udział w 4. spotkaniu ministerialnym grupy Przyjaciół Przemysłu (Friends of Industry) odbywającym się w Pałacu w Wilanowie. Wcześniej spotkał się z dziennikarzami, którzy pytali go między innymi o stosunek Francji do planów budowy gazociągu Nord Stream 2.

Macron powiedział, że Nord Stream to przede wszystkim prywatny projekt realizowany przez Gazprom, z udziałem francuskiej firmy Engie i firm niemieckich. Podkreślił jednak, że liderem joint venture jest rosyjski Gazprom.

– Mówiąc szczerze, nasz stosunek do Nord Streamu jest neutralny, bo nie jest to projekt przełomowy i strategiczny z energetycznego punktu widzenia. (…) Nie jest to niezbędna rzecz. Dla naszego mixu energetycznego, dla naszej suwerenności ten projekt nie jest koniecznością, jak to jest w przypadku innych krajów” – powiedział. Zaznaczył, że w przypadkach takich projektów jak Nord Stream niezbędna jest transparentność i dyskusja na temat zgodności tego projektu z unijną strategią energetyczną. „Decyzję w tej sprawie jednak musi podjąć Komisja Europejska – powiedział.

W marcu premier Beata Szydło poinformowała w Brukseli, że dziewięć państw, m.in. kraje Grupy Wyszehradzkiej, podpisało się pod listem do szefa Komisji Europejskiej, w którym przekonują, że projekt Nord Stream 2 zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy.

List został skierowany do szefa KE Jean-Claude`a Junckera. W tym liście państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja), Łotwa, Litwa, Estonia oraz Rumunia i Chorwacja zaprotestowały przeciwko traktowaniu tej inwestycji poza standardami obowiązującymi w UE – mówiła premier.

– Zwracamy (w liście) uwagę, żeby KE stosowała w stosunku do tej inwestycji zasady, które obowiązują w UE. Zwracamy uwagę, że nie jest to inwestycja, która ma wymiar ekonomiczny. Zwracamy uwagę, że ona jest zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego w Europie – powiedziała wtedy Szydło.

Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu.

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znaczenie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream 2 argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania – czego domagają się niektóre kraje UE, w tym Polska – określają jako ingerencję w gospodarkę wolnorynkową.

Najnowsze artykuły