Umowa społeczna oraz Polityka Energetyczna Polski do 2040 (PEP2040) roku mają opisywać tempo odchodzenia od węgla w Polsce, ale będzie ono zależało od postępów energetyki odnawialnej (OZE) oraz jądrowej. Te z kolei są opisane w aktualizacji strategii energetycznej PEP2040, która stoi przez spory.
– Definicje bezpieczeństwa energetycznego Międzynarodowej Agencji Energii i inne mówią o bezpiecznych dostawach o akceptowalnej cenie. W 2022 roku udało się dostarczać surowce, ale nie w akceptowalnej cenie. Węgiel podrożał do 2000 zł za tonę – przypomniał prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala na konferencji Polityka Surowcowa Polski 2023. – Gdyby ten ekwiwalent węgla produkowanego w Polsce zamienić na importowany to byłoby więcej o 48 mld złotych, których musielibyśmy poszukać w kieszeniach obywateli, przedsiębiorców.
– Musimy zdać sobie pytanie o to co się stanie, jeśli łańcuchy dostaw zostaną przerwane i nie będziemy mogli importować potrzebnych surowców – powiedział Rogala. – Należy położyć nacisk na zrównoważoną transformację i zabezpieczyć źródła energii na czas jej trwania. Kiedy pojawią się źródła pozwalające zorganizować dostawy w sposób nieprzerwany i w akceptowalnej cenie, będzie można odejść od węgla – dodał gość konferencji.
Jego zdaniem zmiany technologiczne i konsumpcji energii przełożą się na zapotrzebowanie, które w 2022 roku wynosiło globalnie 8,4 mld ton węgla, na który dalej jest zbyt na świecie. – To wzrost o 4,6 mld ton. To konsekwencja wzrostu zamożności – ocenił prezes Polskiej Grupy Górniczej. – Jeżeli ta konsumpcja nie przestanie rosnąć to emisje nie potrzebują paszportów, a nasze działania nie przyniosą efektów przez brak solidarności – dodał w odniesieniu do krajów, które nie prowadzą tak ambitnej polityki klimatycznej jak Europa.
– Bilans handlowy Unii Europejskiej z Chinami to dziś minus 396 mld euro. Rok wcześniej było to minus 250 mld – wyliczał Rogala. – Należy zabezpieczyć surowce krytyczne na potrzeby transformacji energetycznej, szeroko pojętej. Ministerstwo klimatu i środowisko podjęło wysiłek na rzecz zabezpieczenia i wskazania surowców krytycznych. Górnictwo węglowodorów musimy zamienić na górnictwo metali ziem rzadkich – dodał w odniesieniu do surowców potrzebnych do transformacji, na przykład magnesów neodymowych wykorzystywanych w turbinach wiatrowych.
– Program odejścia od węgla z umowy społecznej jest połączony z planem wydobywczym zawartym w strategii energetycznej. W odniesieniu do nich będziemy spokojnie zmniejszać wydobycie węgla w miarę jak będą wchodzić nowe źródła: OZE czy atom – powiedział Rogala. – To tempo pojawiania się tych źródeł będzie decydowało o poziomie wydobycia. Na dziś ten plan jest w dokumentach rządowych i mówi dokładnie ile węgla będzie potrzebne. To jest istotne z punktu widzenia najniższego kosztu produkcji decydującego o istocie tego biznesu, czyli sprzedaży wszystkiego, co zostało wyprodukowane.
Umowa społeczna rządu z górnikami zakłada wyłączenie ostatniej kopalni węgla kamiennego PGG w 2049 roku. Szkic aktualizacji strategii energetycznej PEP2040 widziany przez BiznesAlert.pl zakłada udział 8 procent węgla w wytwarzaniu energii w 2040 roku w porównaniu z około 70 procentami obecnie. Taki spadek ma być możliwy dzięki rozwojowi duetu OZE i atomu odpowiadającego docelowo za 74 procent energii wytworzonej w Polsce w 2040 roku. Aktualizacja jest jednak przedmiotem debaty politycznej w ramach Zjednoczonej Prawicy i przez to czeka od marca na przyjęcie przez rząd.
Wojciech Jakóbik
Polska szykuje się na wojnę węgla z gazem w aktualizacji strategii energetycznej PEP2040