Kołodziejak: Nie ma pewnych technologii, które mogłyby spowodować szybkie odejście od paliw kopalnych (ROZMOWA)

23 sierpnia 2022, 07:25 Ciepłownictwo

– Korelacja między dostępnością energii ze źródeł OZE, a zapotrzebowaniem na ciepło nie jest idealna. Nie ma pewnych technologii, które mogłyby szybko spowodować odejście od paliw kopalnych. Ono musi być rozłożone w czasie – powiedział prezes PGE Energia Ciepła Przemysław Kołodziejak. 

prezes zarządu PGE Energia Ciepła Przemysław Kołodziejak . Fot. PGE

BiznesAlert.pl: Jakie korzyści przyniesie inwestycja w budowę kolejnego bloku elektrociepłowni w Kielcach?

Przemysław Kołodziejak: Poprawi się bezpieczeństwo dostaw ciepła. Ten obiekt zastąpi kotły węglowe, które są już zdecydowanie wyeksploatowane. Kolejną korzyścią będzie to, że znacznie zmniejszy się emisja zanieczyszczeń do atmosfery, zwłaszcza jeżeli chodzi o tlenki siarki oraz pyły. Technologia gazowa jest pozbawiona pyłów, natomiast tlenki pojawiają się w śladowych ilościach. To poprawi jakość powietrza w Kielcach. Co więcej, inwestycja w nową elektrociepłownie to wyjście naprzeciw wymaganiom polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej. Będziemy stosować paliwa o mniejszej emisyjności, co z kolei pozwoli utrzymać ceny ciepła na racjonalnym poziomie.

Jaką częścią planu dekarbonizacji jest ta inwestycja?

Mamy przyjęty kamień milowy i jest to 2030 rok. Do tego czasu, 70 procent ciepła wytwarzanego przez PGE ma pochodzić ze źródeł zero i niskoemisyjnych. Jesteśmy na dobrej drodze i trzymamy się wytyczonej ścieżki. Cel jest realny, dlatego już realizujemy kolejne projekty, a część aktywów jest zmodernizowana tak, że ich emisyjność jest mniejsza. Stale rozwijamy prace nad wprowadzeniem technologii „ozowych”, co jest pokłosiem obecnej sytuacji geopolitycznej. Oczywiście, ten proces zachodzi w takim zakresie, w jakim te technologie dzisiaj istnieją i są dostępne.

Jak ocenia Pan realizację przyjętej strategii i wprowadzanie źródeł niskoemisyjnych?

Korelacja między dostępnością energii ze źródeł OZE, a zapotrzebowaniem na ciepło nie jest idealna. Nie ma pewnych technologii, które mogłyby szybko spowodować odejście od paliw kopalnych, to musi być rozłożone w czasie. Dlatego nasz plan dekarbonizacji został rozpisany na lata, dekady i konsekwentnie go realizujemy.

Czy kryzys energetyczny, z którym mierzy się świat, wpłynął znacząco na plany transformacji energetycznej planowanej przez PGE?

Sytuacja jest niespotykana, klasyczny czarny łabędź na rynku. Zakładamy, że ona nie będzie trwać wiecznie. To zaburzenie jest skutkiem zmniejszenia dopływu nośników energii z Rosji, ale też Ukrainy. Musimy pamiętać, że pewna ilość węgla oraz biomasy, była importowana właśnie od naszego sąsiada. W sposób naturalny te kierunki zostały zablokowane. To nie jest więc czas na zmianę strategii, dlatego dalej realizujemy założony plan. W przeszłości zdarzały się już znaczne podwyżki cen gazu. Przykładem jest 2018 rok, kiedy wzrost cen spowodowała niespodziewana zima wiosną. Wysoka cena zawsze powoduje, że po stronie podaży pojawiają się nowe możliwości. Z pewnością mierzymy się teraz z zaburzeniem, ale sytuacja będzie dążyć do równowagi. Staramy się narzucić szybsze tempo na zastosowanie źródeł „ozowych” i dzięki temu wcześniej możemy osiągnąć większy udział energetyki odnawialnej, bo obecna sytuacja wpłynie pozytywnie na popyt, a to z kolei będzie oddziaływać na proces zrównoważenia.

Rozmawiała Maria Andrzejewska

Radomski: Rozwój magazynów energii pozwoli bezpiecznie rozwijać OZE