Mielczarski: Wiatrakowe obiecanki PGE

13 marca 2018, 13:00 Energetyka

Polska Grupa Energetyczna oznajmiła, że ma zamiar inwestować w farmy morskich wiatraków już od 2021r. Na początek ma ty być 1000MW za 14 mld zł, a później jeszcze dodatkowo 1,5 MW do 2030r. Do tego czasu PGE wybuduje również elektrownię jądrową. Będą dwa bloki po ca. 35 mld zł, a może nawet więcej, jeżeli ktoś opracuje dobry model finansowania, bo z tym modelem finansowania elektrowni jądrowej nie jest najlepiej. Miał już być dwa lata temu i dalej go nie ma – pisze prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.

Wiatraki na morzu
Dania inwestuje przede wszystkim w energetykę wiatrową (fot. Flickr/CC/Andreas Klinke Johannsen)

Morska energetyka wiatrowa to najdroższy sposób produkcji energii elektrycznej. Pisze o tym Financial Times (dnia 3 października 2017r. – Capital costs of Offshore wind farms) w artykule prof. G. Hugesa oraz dr C. Artis i dr J. Constable. Autorzy powołują się na własny raport „Offshore wind strice prices. Behind the headlines” wykonany dla the Global Warming Policy Foundation. W raporcie autorzy pokazują, że ceny wiatrowych elektrowni morskich są wysokie i mają tendencję wzrostu ze względu na konieczność budowy farm na coraz bardziej głębokiej wodzie. Ceny w aukcjach na 15-letnie kontrakty różnicowe, chociaż są bardzo wysokie nie odzwierciedlają rzeczywistych kosztów. Dla przykładu ceny z aukcji na energię elektryczną z farm morskich w Zjednoczonym Królestwie wynosiły w przeliczeniu na jednostkę energii, w cenach z roku 2012:

  • Beatrice and Hornsea – £140/MWh – około 672zł/MWh;
  • East Anglia – £140/MWh – około 576zł/MWh;
  • Neart na Gaoithe – £117/MWh – 561,6zł/MWh /

W Polsce hurtowe ceny energii elektrycznej wynoszą około 170zł/MWh, w Niemczech na European Energy Exchange oscylują około €40-45/MWh (168-189zł/MWh). Oznacza to, że ceny w kontraktach różnicowych na zakup energii z farm morskich są ponad trzykrotnie wyższe niż obecnych cen hurtowych. Chociaż ceny z farm morskich są bardzo wysokie to media spekulują, że jednak są niższe od kosztów, co miałoby oznaczać ekspansję tego typu generacji.
Autorzy artykułu w Financial Times zwracają uwagę na spekulacje wokół cen na energię z farm morskich pisząc (Contrary to media exaggerations, the low CfD prices are commercial speculation, not the dawn of a new age for offshore wind and renewables) że w przeciwieństwie do przesady medialnej, to niskie ceny w kontraktach różnicowych (CdF) nie są świtem nowej ery dla morskich wiatraków i źródeł odnawialnych.

Chociaż lektura strategii PGE opublikowana przez tę firmę w języku angielskim nie nastraja optymistycznie co do znajomości języków obcych, to chyba nie jest tak źle, aby nie zapoznać się z prostym raportem. Trzeba też brać pod uwagę, aby obietnice nie odrywały się zbyt mocno od realnych możliwości. PGE SA to silna firma energetyczna przynosząca 3-4 mld zł rocznie czystego zysku. To dużo na blok węglowy czy gazowy o mocy 500-600MW, ale bujanie w atomowych obłokach kołysząc się w podmuchach wiatraków farm morskich nie jest dobrym sposobem na zarządzanie dużą energetyczną firmą mogącą odegrać znaczną rolę w zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.