Jakóbik: Słowo staje się ciałem. Pożegnanie z Jamałem

15 listopada 2019, 10:30 Energetyka

PGNiG zakomunikowało, że nie przedłuży kontraktu jamalskiego. Oznacza to koniec kontrowersyjnej umowy w 2022 roku. Potem może się pojawić inna, jeśli Polacy będą zainteresowani – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

fot. Gazprom

Zły kontrakt

– Zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa poinformował, że w dniu 15 listopada 2019 roku po uzyskaniu wymaganych zgód korporacyjnych, przekazał do PAO Gazprom i OOO Gazprom Export oświadczenie woli zakończenia obowiązywania kontraktu kupna-sprzedaży gazu ziemnego do Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 25 września 1996 roku – czytamy w komunikacie.

Jakóbik: Czy Polska blefuje, że porzuci kontrakt jamalski? (ANALIZA)

Kontrakt jamalski PGNiG z rosyjskim Gazpromem był niekorzystny. Obowiązywał do 2022 roku i zakładał minimalne zakupy gazu z Rosji na poziomie około 8 mld m sześc. z zakontraktowanych około 10 mld m sześc. Konieczność sprowadzania minimalnej ilości gazu z Rosji nie pozwalała sięgnąć po alternatywy, a Rosjanie nie wykazywali woli renegocjacji wolumenu, długości obowiązywania kontraktu ani ceny. Spór cenowy toczy się w arbitrażu i pod koniec roku PGNiG powinno dowiedzieć się, kiedy zostanie ogłoszony wyrok. Można uznać, że prawdopodobnie uzyska retroaktywne obniżki cen dostaw gazu z Rosji, bo Gazprom przegrywał już analogiczne spory cenowe przed arbitrażem.

Kontrakt na dostawy Gazociągiem Jamalskim jest niekorzystny także z powodów politycznych. Jest owocem porozumień politycznych sięgających czasów Borysa Jelcyna i Lecha Wałęsy, które zakładały budowę gazociągu i rozpoczęcie dostaw z Rosji. Opisałem tę historię w innym miejscu. Kontrakt ma charakter polityczny i nie przystaje do obecnych realiów rynkowych, w których sam Gazprom podpisuje kontrakty krótsze i na mniejsze wolumeny, coraz częściej indeksowane w mniejszym stopniu do ropy naftowej, a bardziej do giełdy europejskiej. Nowa indeksacja zwraca się zwykle w niższej cenie dla klientów rosyjskich. Tymczasem kontrakt jamalski był szacowany na jeden z najdroższych w Europie.

Jakóbik: Dlaczego Polska ma problem z Gazociągiem Jamalskim?

Dobre perspektywy

PGNiG zamierza zakończyć kontrakt jamalski i dlatego w zamykającym się oknie negocjacyjnym (do końca 2019 roku) komunikuje, że nie przedłuży kontraktu. Kiedy skończy się on w 2022 roku, może nastąpić zmiana warunków współpracy z Gazpromem na inne. Wtedy jednak Polacy mają mieć gotowy rozbudowany terminal LNG w Świnoujściu i gazociąg Baltic Pipe z Norwegii. W razie potrzeby nie będą musieli sprowadzać gazu z Rosji w ogóle. W takich warunkach rosyjski Gazprom będzie musiał zaoferować atrakcyjne warunki, aby utrzymać się na rynku polskim. O to właśnie chodziło w wieloletnim i ponadpartyjnym wysiłku Polaków na rzecz dywersyfikacji źródeł dostaw gazu.

– W ocenie zarządu PGNiG, dotychczas podjęte przez Grupę PGNiG działania związane z dywersyfikacją kierunków pozyskania gazu do Polski po 2022 roku, realizowane zgodnie z obowiązującą Strategią Grupy Kapitałowej PGNiG na lata 2017-2022 z perspektywą do 2026 roku, w szczególności zakontraktowanie dostaw gazu LNG, akwizycje złóż gazu ziemnego na Morzu Północnym oraz działania prowadzone przez operatora systemu przesyłowego w zakresie rozbudowy systemu przesyłowego, są odpowiednie dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju i pozwalają na zakończenie kontraktu jamalskiego zgodnie z jego postanowieniami – ocenia PGNiG.

PGNIG podjął decyzję w sprawie kontraktu jamalskiego