icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Plan A i B rewolucji autobusowej (RELACJA)

W Warszawie odbywa się Polski Kongres Paliw Alternatywnych. Zdaniem uczestników panelu pt.: „Polityka w zakresie napędów niskoemisyjnych” przyszłością są autobusy elektryczne, hybrydowe, ale w dniu dzisiejszym szansą są autobusy napędzane CNG i LNG.

Dorota Kasprzyk, Prezes Zarządu Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej powiedziała, że Polska staje w awangardzie rozwoju elektromobilności, nie tylko dzięki przyjęciu ustawy o elektromobilności, ale także dzięki rozwojowi takich firm jak Solaris. Wyraziła jednak wątpliwość, czy samorządy spełnią rolę, którą przypisuje im ustawa.

Liczby

Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych powiedział, że 40 proc. powiatów, w których mieszka co najmniej 50 tysięcy ludzi, jeden autobus napędzany paliwem alternatywnym. W Polsce jest zarejestrowanych bądź będzie 420 autobusów zasilanych paliwem alternatywnym, wśród nich także te z najbardziej popularnym paliwem, a więc CNG. To 3,5 procent wszystkich zainteresowanych pojazdów, dwa razy mniej jest elektryków których jest obecnie 90, a 100 jest zamówionych to 1,5 procent. Zgodnie z ustawą zakupionych autobusów niskoemisyjnych w 2020 powinien sięgać 5 procent, w 2023 roku – 10 procent, w 2025 roku – 20 procent, a w 2028 roku – 3-4 tysiace autobusów.

Mazur dodał, że w latach 2018 -2028 rejestracja autobusów, głównie elektryków powinna sięgać 2–3 tysiące pojazdów, z czego 800- 1000 zasilanych napędem CNG, paliwem tańszym. Dodał, że koszt autobusu napędzanych CNG, to są dwa niższe od elektryków. A zasięg to 350-400 km, zasięg większy od elektryków. Oszczędności wynoszą 36-10 procent w zależności od uwzględnienia akcyzy. Źródła finansowania 11 mld zł, 9 mld zł z Funduszu Niskoemisyjnego i 2,2 mld zł w programie Gepard 2. Wsparcie z Unii Europejskiej ma sięgnąć 11,4 mld zł z programów na rzecz rozwoju transportu miejskiego.

Jakie jest wsparcie?

Włodzimierz Hrymniak z Polskiego Funduszu Rozwoju powiedział, że czas ucieka. – Doświadczenia 2017 roku pokazują, że sami stawiamy sobie cele, a jednocześnie Unia Europejska także wywiera na nas presję i nakłada cele, które mogą być jeszcze bardziej ambitne niż nasze, zapisane w ustawie. Propozycja Komisji mówi, że w latach 20-tych do końca 2030 roku 30 procent zakupionych autobusów ma mieć napęd elektryczny. Chodzi o kreowanie popytem, aby rosły poziomy zamówionych pojazdów niskomisjnych. Kierunek jest właściwy w zakresie wsparcia samorządów. Na podstawie perspektywy zamówień, które składają deklaracje zamawiający, wzrost do 2030 zakupu pojazdów elektrycznych będzie sięgał ponad 50 proc. zakupionych pojazdów, a kilka procent w przypadku pojazdów wodorowych – powiedział Hrymniak.

Dodał, że samorządy będą musiały „nieść krzyż” w postaci realizacji zapisów ustawy, a presja społeczna, unijna, mimo że ustawa nie narzuca obowiązków zakupu pojazdów, redukcji ruchu pojazdów spalinowych, będzie coraz większa. Przedstawiciel PFR dodał, że biorąc pod uwagę zamówienia samorządów oraz liczbę pojazdów elektrycznych już jeżdżących, to „Polska jest już de facto liderem” z liczbą 400 pojazdów poprzez program e-Bus, zarządzany przez PFR.

Wkrótce kwerenda walki ze smogiem

Piotr Woźny, pełnomocnik rządu ds. programu Czyste Powietrze powiedział, w zakresie walki ze smogiem 25 kwietnia 2017 tego roku przyjęto założenia programu, a więc walka toczy się od roku. – Pogram rozwoju elektromobilności wpisuje się walkę ze smogiem. Program Czyste Powietrze to walka z niską emisją, budynków, które palą kopciuchami, a domy są nie ocieplone. W efekcie, Polska znalazła się na cenzurowanym w Brukseli, stąd ostatnie upomnienie, wyrok TSUE. Walka ze smogiem to paliwo, w działań na rzecz elektroujemności. 33 polskie miasta znalazły się na liście ponad 50 miast z najgorszym powietrzem. Walka o czyste powietrze rozpocznie się właśnie w tych gminach. Instrumenty znalazły się już w jednej z nowelizowanej ustawie, a kolejne znajdą się w kolejnych aktach prawnych. Rząd musi ściślej współpracować z samorządami, szczególnie, gdzie w 80 samorządach, gdzie ma pojawić się co najmniej 30 procent autobusów niskoemisyjnych – powiedział Woźny.

Pytany o skuteczność walki ze smogiem powiedział, że narzucono zadania każdemu z resortów oraz terminy realizacji zadań. – Premier narzucił kwerendę badań, co zrobiono, a co nie, gdzie, kto komu może pomóc, a efekt ma być upubliczniony w rocznicę powstania programu Czyste Powietrze – powiedział. Podał, że rząd rozmawia, z tymi 33 gminami, po czym powstanie kwerenda, która ma zostać opublikowana w rocznice programu Czyste Powietrze. Powstaną obliga, jednak muszą one być wyważone i uwzględniać specyfikę miast, a po dyskusji i uwagach.

Pytany o skuteczność walki ze smogiem powiedział, że wydanie 180 mln zł na termomodernizacji, w kilkunastu gminach, to pilotaż, a dopiero po jego zakończeniu można będzie dyskutować o postulatach, jak 0,5 procent PKB na walkę ze smogiem proponowane przez opozycję.

Dodał, że 60 proc. Polaków znajduje się już w obszarze obowiązywania siedmiu uchwał antysmogowych. – Okazuje się, że strażnik miejski nie może wymierzać mandatu, musi o to dopiero poprosić kolegę policjanta. Tu pojawia się rola szefa MSWiA, chodzi o zmianę tych przepisów – powiedział Woźny. Podkreślił, że popularność pojazdów elektrycznych będzie rosła na Zachodzie, w takich krajach jak Niemcy, w których pojazdy dieslowskie staną się pojazdami drugiej kategorii i mogą trafić do Europy Wschodniej. – Polski rząd ma świadomość takiego zagrożenia i będzie się jemu nadal przyglądał – powiedział Woźny.

Maciej Mazur powiedział, że w praktyce strefy zeroemisjne zapisane w ustawie o elektromobilności są bardzo restrykcyjne, a odpowiedzialność za restrykcje jest rozmyta. Z tego powodu mogą nie powstać. – Takich regulacji, nie ma nawet na Zachodzie. Dopiero mają powstać w Wielkiej Brytanii i to po powstaniu wcześniej stref niskoemisyjnych. Trzeba robić krok po kroku, najpierw strefy niskoemisyjne, a zeroemisyjne dopiero po 10 latach – powiedział Mazur.

Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek powiedział, że Polska jest na etapie wdrożenia unijnych przepisów, a także odbudowy zaufania do sektora motoryzacyjnego, po aferze Dieselgate. Powiedział, że emisja z transportu będzie w Polsce rosła, a rząd będzie działał, aby ograniczyć tego negatywne skutki. – Główną determinantą będzie wdrażanie działań rządu dot. programu Czyste Powietrze. Kolejnym wyzwaniem jest także Szczyt Klimatycznym w Katowicach – ocenił.

Na teraz gaz, później elektryki i wodór

Pytany o brak wsparcia na zakup autobusów hybrydowych Jan Kuźmiński prezes MZA w Warszawie powiedział, że mogą one dać oszczędność 25 procent, ale „zakup baterii hybrydowych jest już dwa razy droższy, a spalanie przy większych prędkościach jest porównywalne z dieslami, lub nawet większe”. Dodał, że na dzień dzisiejszy szansą jest gaz, a „przyszłość to autobusy elektryczne i wodorowe”.

Jego zdaniem rozwiązaniem są nowe modele biznesowe: wynajem pojazdów elektrycznych czy leasing, a tych możliwości będzie jeszcze więcej. – Polski rząd będzie widział potencjał, współpracujemy z branżą, partnerami. W zakresie stref niskoemisyjnych pracujemy nad przepisami i raportem tak, aby ich wdrożenie było możliwe. Rekomendacje będą wkrótce zaprezentowane – powiedział. O decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie zanieczyszczenia powietrza w Polsce powiedział, że rząd wychodzi naprzeciw, czego przykładem jest program Czyste Powietrze.

Henryk Mucha, prezes PGNiG Obrót Detaliczny mówił o rozwoju gazomobilności. – Podpisaliśmy listy intencyjne z Tarnowem, który chce dokonać zakupu 20 pojazdów na CNG, z Tychami – aż 70 pojazdów, 40 pojazdów chce Rzeszów, Warszawa rozpisała przetarg na zakup 110 pojazdów na CNG. To są fakty i konkrety – powiedział. Pytany o infrastrukturę powiedział, że do 2020 roku zgodnie z prawem UE powinno powstać 70 stacji CNG w Polsce, obecnie jest ich 26, z czego 20 jest zarządzane przez PGNiG, a więc „najbliższe lata będą bardzo intensywne”. – Będziemy włączać się budowę i będziemy w tym procesie bardzo aktywni – odparł.

Wkrótce ma być także obniżona akcyza na zakup pojazdów na CNG. Zamiast narzekać należy robić swoje – powiedział. Jego zdaniem planem A rewolucji paliw alternatywnych jest elektromobilność, a planem B jest gaz. – Ciekawy model to „elektryk” w domu, a w transporcie miejskim już gaz – powiedział.

Maciej Mazur podsumowując, podkreślił, że należy iść w stronę innowacji, zgodnie z zamierzeniami i prognozami w 2040 roku może być już 100 procent rejestracji nowych pojazdów zeromisyjnych. – To dopiero wówczas nadejdzie prawdziwa rewolucja – dodał.

W Warszawie odbywa się Polski Kongres Paliw Alternatywnych. Zdaniem uczestników panelu pt.: „Polityka w zakresie napędów niskoemisyjnych” przyszłością są autobusy elektryczne, hybrydowe, ale w dniu dzisiejszym szansą są autobusy napędzane CNG i LNG.

Dorota Kasprzyk, Prezes Zarządu Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej powiedziała, że Polska staje w awangardzie rozwoju elektromobilności, nie tylko dzięki przyjęciu ustawy o elektromobilności, ale także dzięki rozwojowi takich firm jak Solaris. Wyraziła jednak wątpliwość, czy samorządy spełnią rolę, którą przypisuje im ustawa.

Liczby

Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych powiedział, że 40 proc. powiatów, w których mieszka co najmniej 50 tysięcy ludzi, jeden autobus napędzany paliwem alternatywnym. W Polsce jest zarejestrowanych bądź będzie 420 autobusów zasilanych paliwem alternatywnym, wśród nich także te z najbardziej popularnym paliwem, a więc CNG. To 3,5 procent wszystkich zainteresowanych pojazdów, dwa razy mniej jest elektryków których jest obecnie 90, a 100 jest zamówionych to 1,5 procent. Zgodnie z ustawą zakupionych autobusów niskoemisyjnych w 2020 powinien sięgać 5 procent, w 2023 roku – 10 procent, w 2025 roku – 20 procent, a w 2028 roku – 3-4 tysiace autobusów.

Mazur dodał, że w latach 2018 -2028 rejestracja autobusów, głównie elektryków powinna sięgać 2–3 tysiące pojazdów, z czego 800- 1000 zasilanych napędem CNG, paliwem tańszym. Dodał, że koszt autobusu napędzanych CNG, to są dwa niższe od elektryków. A zasięg to 350-400 km, zasięg większy od elektryków. Oszczędności wynoszą 36-10 procent w zależności od uwzględnienia akcyzy. Źródła finansowania 11 mld zł, 9 mld zł z Funduszu Niskoemisyjnego i 2,2 mld zł w programie Gepard 2. Wsparcie z Unii Europejskiej ma sięgnąć 11,4 mld zł z programów na rzecz rozwoju transportu miejskiego.

Jakie jest wsparcie?

Włodzimierz Hrymniak z Polskiego Funduszu Rozwoju powiedział, że czas ucieka. – Doświadczenia 2017 roku pokazują, że sami stawiamy sobie cele, a jednocześnie Unia Europejska także wywiera na nas presję i nakłada cele, które mogą być jeszcze bardziej ambitne niż nasze, zapisane w ustawie. Propozycja Komisji mówi, że w latach 20-tych do końca 2030 roku 30 procent zakupionych autobusów ma mieć napęd elektryczny. Chodzi o kreowanie popytem, aby rosły poziomy zamówionych pojazdów niskomisjnych. Kierunek jest właściwy w zakresie wsparcia samorządów. Na podstawie perspektywy zamówień, które składają deklaracje zamawiający, wzrost do 2030 zakupu pojazdów elektrycznych będzie sięgał ponad 50 proc. zakupionych pojazdów, a kilka procent w przypadku pojazdów wodorowych – powiedział Hrymniak.

Dodał, że samorządy będą musiały „nieść krzyż” w postaci realizacji zapisów ustawy, a presja społeczna, unijna, mimo że ustawa nie narzuca obowiązków zakupu pojazdów, redukcji ruchu pojazdów spalinowych, będzie coraz większa. Przedstawiciel PFR dodał, że biorąc pod uwagę zamówienia samorządów oraz liczbę pojazdów elektrycznych już jeżdżących, to „Polska jest już de facto liderem” z liczbą 400 pojazdów poprzez program e-Bus, zarządzany przez PFR.

Wkrótce kwerenda walki ze smogiem

Piotr Woźny, pełnomocnik rządu ds. programu Czyste Powietrze powiedział, w zakresie walki ze smogiem 25 kwietnia 2017 tego roku przyjęto założenia programu, a więc walka toczy się od roku. – Pogram rozwoju elektromobilności wpisuje się walkę ze smogiem. Program Czyste Powietrze to walka z niską emisją, budynków, które palą kopciuchami, a domy są nie ocieplone. W efekcie, Polska znalazła się na cenzurowanym w Brukseli, stąd ostatnie upomnienie, wyrok TSUE. Walka ze smogiem to paliwo, w działań na rzecz elektroujemności. 33 polskie miasta znalazły się na liście ponad 50 miast z najgorszym powietrzem. Walka o czyste powietrze rozpocznie się właśnie w tych gminach. Instrumenty znalazły się już w jednej z nowelizowanej ustawie, a kolejne znajdą się w kolejnych aktach prawnych. Rząd musi ściślej współpracować z samorządami, szczególnie, gdzie w 80 samorządach, gdzie ma pojawić się co najmniej 30 procent autobusów niskoemisyjnych – powiedział Woźny.

Pytany o skuteczność walki ze smogiem powiedział, że narzucono zadania każdemu z resortów oraz terminy realizacji zadań. – Premier narzucił kwerendę badań, co zrobiono, a co nie, gdzie, kto komu może pomóc, a efekt ma być upubliczniony w rocznicę powstania programu Czyste Powietrze – powiedział. Podał, że rząd rozmawia, z tymi 33 gminami, po czym powstanie kwerenda, która ma zostać opublikowana w rocznice programu Czyste Powietrze. Powstaną obliga, jednak muszą one być wyważone i uwzględniać specyfikę miast, a po dyskusji i uwagach.

Pytany o skuteczność walki ze smogiem powiedział, że wydanie 180 mln zł na termomodernizacji, w kilkunastu gminach, to pilotaż, a dopiero po jego zakończeniu można będzie dyskutować o postulatach, jak 0,5 procent PKB na walkę ze smogiem proponowane przez opozycję.

Dodał, że 60 proc. Polaków znajduje się już w obszarze obowiązywania siedmiu uchwał antysmogowych. – Okazuje się, że strażnik miejski nie może wymierzać mandatu, musi o to dopiero poprosić kolegę policjanta. Tu pojawia się rola szefa MSWiA, chodzi o zmianę tych przepisów – powiedział Woźny. Podkreślił, że popularność pojazdów elektrycznych będzie rosła na Zachodzie, w takich krajach jak Niemcy, w których pojazdy dieslowskie staną się pojazdami drugiej kategorii i mogą trafić do Europy Wschodniej. – Polski rząd ma świadomość takiego zagrożenia i będzie się jemu nadal przyglądał – powiedział Woźny.

Maciej Mazur powiedział, że w praktyce strefy zeroemisjne zapisane w ustawie o elektromobilności są bardzo restrykcyjne, a odpowiedzialność za restrykcje jest rozmyta. Z tego powodu mogą nie powstać. – Takich regulacji, nie ma nawet na Zachodzie. Dopiero mają powstać w Wielkiej Brytanii i to po powstaniu wcześniej stref niskoemisyjnych. Trzeba robić krok po kroku, najpierw strefy niskoemisyjne, a zeroemisyjne dopiero po 10 latach – powiedział Mazur.

Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek powiedział, że Polska jest na etapie wdrożenia unijnych przepisów, a także odbudowy zaufania do sektora motoryzacyjnego, po aferze Dieselgate. Powiedział, że emisja z transportu będzie w Polsce rosła, a rząd będzie działał, aby ograniczyć tego negatywne skutki. – Główną determinantą będzie wdrażanie działań rządu dot. programu Czyste Powietrze. Kolejnym wyzwaniem jest także Szczyt Klimatycznym w Katowicach – ocenił.

Na teraz gaz, później elektryki i wodór

Pytany o brak wsparcia na zakup autobusów hybrydowych Jan Kuźmiński prezes MZA w Warszawie powiedział, że mogą one dać oszczędność 25 procent, ale „zakup baterii hybrydowych jest już dwa razy droższy, a spalanie przy większych prędkościach jest porównywalne z dieslami, lub nawet większe”. Dodał, że na dzień dzisiejszy szansą jest gaz, a „przyszłość to autobusy elektryczne i wodorowe”.

Jego zdaniem rozwiązaniem są nowe modele biznesowe: wynajem pojazdów elektrycznych czy leasing, a tych możliwości będzie jeszcze więcej. – Polski rząd będzie widział potencjał, współpracujemy z branżą, partnerami. W zakresie stref niskoemisyjnych pracujemy nad przepisami i raportem tak, aby ich wdrożenie było możliwe. Rekomendacje będą wkrótce zaprezentowane – powiedział. O decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie zanieczyszczenia powietrza w Polsce powiedział, że rząd wychodzi naprzeciw, czego przykładem jest program Czyste Powietrze.

Henryk Mucha, prezes PGNiG Obrót Detaliczny mówił o rozwoju gazomobilności. – Podpisaliśmy listy intencyjne z Tarnowem, który chce dokonać zakupu 20 pojazdów na CNG, z Tychami – aż 70 pojazdów, 40 pojazdów chce Rzeszów, Warszawa rozpisała przetarg na zakup 110 pojazdów na CNG. To są fakty i konkrety – powiedział. Pytany o infrastrukturę powiedział, że do 2020 roku zgodnie z prawem UE powinno powstać 70 stacji CNG w Polsce, obecnie jest ich 26, z czego 20 jest zarządzane przez PGNiG, a więc „najbliższe lata będą bardzo intensywne”. – Będziemy włączać się budowę i będziemy w tym procesie bardzo aktywni – odparł.

Wkrótce ma być także obniżona akcyza na zakup pojazdów na CNG. Zamiast narzekać należy robić swoje – powiedział. Jego zdaniem planem A rewolucji paliw alternatywnych jest elektromobilność, a planem B jest gaz. – Ciekawy model to „elektryk” w domu, a w transporcie miejskim już gaz – powiedział.

Maciej Mazur podsumowując, podkreślił, że należy iść w stronę innowacji, zgodnie z zamierzeniami i prognozami w 2040 roku może być już 100 procent rejestracji nowych pojazdów zeromisyjnych. – To dopiero wówczas nadejdzie prawdziwa rewolucja – dodał.

Najnowsze artykuły