Jak informowaliśmy polska spółka 4you airlines, która starała się o licencję na prowadzenie regularnych lotniczych przewozów pasażerskich, zamieściła na swej stronie internetowej informację dla osób, które wykupiły bilety na przeloty proponowane przez nią o prawie do „odstąpienia od umowy za zwrotem wszystkich wniesionych środków”. Jeszcze w lipcu podpisała dwie umowy z lotniskami w Rzeszowie i Łodzi na regularne korzystanie z ich usług na trasach do Europy Zachodniej i Izraela. Oba lotniska zerwały w ostatnich dniach umowy z 4you airlines.
– Aktywność regulatora pasażerskiego rynku lotniczego, jakim jest Urząd Lotnictwa Cywilnego, udzielania koncesji na udzielanie przewozów lotniczych, albo na jej zmianę czy cofnięcie, ma kluczowe znaczenie m.in. z punktu widzenia ochrony interesów klientów oraz wiarygodności tego rynku – podkreśla w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Polaczek (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych, członek sejmowej komisji infrastruktury, b. minister transportu.
Jego zdaniem, z tego co wiadomo, wątpliwości podnoszone przez media, co do wiarygodności firmy 4you airlines, się sprawdziły.
– Wobec tego reguły, obowiązujące w tej sferze działalności gospodarczej, regulowanej przez państwo, muszą być wnikliwie analizowane, także od strony ekonomicznej – twierdzi dalej Jerzy Polaczek. – Dlatego, że warunków w prawie europejskim i polskim prawie lotniczym, udzielenia licencji na stałą działalność przewozową, w odniesieniu do strony ekonomicznej zagadnienia, stanu technicznego używanych samolotów, personelu itd. jest ok. 20. Trzeba się po prostu poddać tej procedurze. Przypominam tylko dla porządku, że wobec linii OLT Express, regulator nie uznał za stosowne przeprowadzić nowego postępowania ws. udzielenia licencji w sytuacji obligatoryjnego nakazu wynikającego z prawa lotniczego. I to w sytuacji, w której przewoźnik gwałtownie zwiększa stan swojej floty powietrznej i znacznie zwiększa zakres prowadzenia działalności przewozowej. Wówczas powinien mieć zastosowanie obligatoryjny nakaz dla regulatora, a przy okazji dla przewoźnika, by na nowo przeprowadzić postępowanie licencyjne.
Inna jest sytuacja w momencie, w której udzielono koncesji na przewozy pasażerskie, gdy przewoźnik ma dwa niewielkie samoloty. Zaś po kilku miesiącach 40. Tak było w przypadku OLT Express.
– Jeśli wówczas bano się z powodów politycznych ruszać tego tematu z racji „uwarunkowań pomorskich” – mówi dalej pos. Jerzy Polaczek. – To w najnowszym przypadku operator „czując bluesa” i dość trafnie oceniając wiarygodność informacji, które do niego trafiały poprzez media czy wystąpienia indywidualne, zachował się przynajmniej w taki sposób, że przysłowiowe mleko nie zdążyło się rozlać.
Zerwanie umów z 4you airlines na regularne loty z lotnisk w Łodzi i w Rzeszowie, to jedna z wielu kwestii, które przewoźnik musi również pokazać w procedurze ubiegania się o licencję na organizację przewozów w odniesieniu do porozumień z lotniskami regionalnymi.
– Nie powinno się tego oceniać subiektywnie, należy badać pochodzenie kapitału, płynność środków finansowych na pierwsze trzy miesiące działalności przewozowej – twierdzi poseł. – Bowiem nie można tego zgodnie z prawem lotniczym wliczać jako przychód. Należy sporządzać biznesplan przy założeniu, że przez pierwsze trzy miesiące działalności przewozowej nie wpłynie żadna złotówka. Kwestie fundamentalne w tym przypadku rozstrzygają się zwłaszcza na etapie udzielania nowych licencji na działalność przewozową. I wtedy, gdy widać, że badana spółka bardzo znacząco rozszerza swoją aktywność gospodarczą – w odniesieniu do ilości posiadanej floty samolotów i kierunków przewozów.
– Wreszcie trzecia, najważniejsza kwestia. Chodzi o ocenę jakości personelu, jego certyfikacji i uprawnień oraz stanu technicznego samolotów i dopuszczenia do lotów statków powietrznych.