Reaktory HTGR to szansa na zmniejszenie emisji CO2, co zwiększa pulę uprawnień dostępnych dla węgla kamiennego oraz na redukcję zależności importu gazu. Pierwsza instalacja w Polsce mogłaby powstać w latach 2030-2031.
Jak przekonywał dr Józef Sobolewski, dyrektor departamentu energii jądrowej w ministerstwie energii podczas posiedzenia parlamentarnego Zespołu ds. Górnictwa i Energii Polska potrzebuje co najmniej 10 reaktorów HTGR. – Łącznie w Polsce jest miejsce na 10-20 reaktorów – powiedział.
Zaznaczył, że reaktory tego typu zapewniają inherentne bezpieczeństwo, co oznacza, że stopienie rdzenia jest niemożliwe. Ponadto mogą być lokalizowane w pobliżu zakładów przemysłowych.
Według danych ministerstwa energii potencjalnymi odbiorcami technologii HTR w Polsce jest 13 największych zakładów chemicznych, które łącznie posiadają ok. 6,5 GWth mocy wytwórczych.
Dyrektor podkreślił jednak, że technologia HTGR nie jest tania. -To trzeba przyznać. Kwesta kosztów będzie istotna przede wszystkim z punktu widzenia emisji dwutlenku węgla. Z analizy wynika, że przy stopie dyskontu 4 proc. koszt LCOE pary z HTGR jest porównywalny z kosztem pary z kotła gazowego, a nieco wyższy niż z węglowego – powiedział.
Jak zapewniał dyrektor Sobolewski, wszystkie szacunki zostały wykonane w oparciu o zaawansowane projekty koncepcyjne poprzez zsumowanie kosztów komponentów oraz ich montażu. – Dostępne projekty miały różne moce. Dlatego konieczne było przeskalowanie do docelowego HTGR 165 MWth. Do dalszych analiz przyjęto jednak opcję pośrednią bliską 2 mld zł. Traktują rozrzut oszacować na plus-minus 0,5 mld złotych jako miarę niepewności oszacowania – mówił.
Zwrócił również uwagę na potrzebę budowy europejskiego reaktora eksperymentalnego o małej mocy. Jego zdaniem taka instalacja o mocy 20 MW mocy termicznej mogłaby powstać w NCBJ w podwarszawskim Świerku. – Stanowiłby to bazę do budowy kompetencji w tej technologii. To musi być u nas – przekonywał przedstawiciel resortu energii.