Polska zgodziła się wraz z innymi 27 krajami podczas grudniowej Rady Europejskiej na podążanie jako Unia Europejska w stronę neutralności klimatycznej w 2050 roku, sama jednak nie jest w stanie w pełni odpowiedzialnie zadeklarować osiągnięcia tego poziomu jako kraj – wyjaśnił minister klimatu Michał Kurtyka na konferencji prasowej.
Rada Europejska zaplanowana na czerwiec odbędzie się w formie wideo. Priorytetowym tematem będzie budżet Unii Europejskiej i planem odbudowy gospodarki UE. Inne tematy mogą się pojawić w kontekście alokacji tych środków. Michał Kurtyka wyjaśnił nieścisłości, które pojawiły się od czasu poprzedniego spotkania Rady w grudniu. – Podczas grudniowej Rady Europejskiej z 2019 roku 28 państw przyjęło konkluzje, że jako Unia Europejska dążymy do neutralności klimatycznej do 2050 roku, mając jednocześnie świadomość, że 27 krajów wyraziło zrozumienie wobec polskiego punktu startu, który uzasadnia innego typu podejście. Polska nie może zagwarantować w pełni odpowiedzialnie, że osiągnie neutralność klimatyczną jako kraj. W konkluzjach znalazł się zapis, że do dyskusji będzie można wrócić, nie przesądzając jaki może być jej efekt – powiedział Michał Kurtyka.
Podczas grudniowej Rady Europejskiej w konkluzjach z ówczesnego szczytu czytamy, że w świetle najnowszej dostępnej wiedzy naukowej i w związku z potrzebą zintensyfikowania globalnych działań na rzecz klimatu Rada Europejska zatwierdza cel polegający na osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 roku przez Unię Europejską, zgodnie z celami porozumienia klimatycznego z Paryża. Na tym etapie jedno państwo członkowskie nie może zobowiązać się do realizacji tego celu; Rada Europejska wróci do tej kwestii w czerwcu 2020 roku. Koronawirus może jednak sprawić, że posiedzenie Rady Europejskiej zostanie zdominowane tematem walki z kryzysem gospodarczym wywołanym przez pandemię.
Opracował Bartłomiej Sawicki