Ukraina rozważa zwiększenie dostaw gazu przez Polskę. Warszawa jest gotowa uruchomić reeksport LNG oraz gazu norweskiego, ale wyzwaniem są środki, co przyznają sami Ukraińcy.
– Polska może włączyć się w odbudowę Ukrainy w energetyce. Rozważamy też różne projekty, nowe połączenie gazowe i rozwój dostaw z wykorzystaniem FSRU. Z racji ostatnich wydarzeń poświęcamy mniej czasu na spotkania robocze, bo administracja Ukrainy ma teraz inne wyzwania, ale umówiliśmy się na kolejne spotkanie o dalszej współpracy w najbliższym czasie. Wszelkie pomysły współpracy w zakresie paliw, gazu, przesyłu energii są na stole i zamierzamy się nimi zajmować dalej – deklaruje Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska RP w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Tworzymy wszelkie możliwości techniczne, aby korzystanie z polskiej bałtyckiej bramy LNG było dla naszych partnerów możliwe i korzystne. Już dziś nic nie stoi na przeszkodzie, aby gaz z Norweskiego Szelfu Kontynentalnego popłynął na Ukrainę – mówi Anna Moskwa. Polacy wykorzystują całą przepustowość Baltic Pipe dostępną do końca listopada, czyli 3 mld m sześc. rocznie, na poczet dostaw z wydobycia własnego PGNiG. W 2023 roku mają wykorzystać 6,5 mld z ponad 8 mld zarezerwowanych na tym szlaku, a w 2024 roku już 7,7 mld m sześc. Jednakże pełna przepustowość tej magistrali to 10 mld m sześc., a Ukraińcy sugerowali, że jej część może przypaść także im. Warto zaznaczyć, że będą to wówczas nadwyżki względem dostaw potrzebnych Polsce.
Naftogaz sygnalizował w październiku zainteresowanie dostawami gazu przez gazociąg Baltic Pipe, a LNG już w przeszłości docierało na Ukrainę na mocy umowy PGNiG-ERU Trading. Prezes Naftogazu Jurij Witrenko przyznał, że ograniczeniem zakupów w Norwegii jest cena i brak środków na Ukrainie dotkniętej atakiem Rosji. Jednakże finansowanie może się pojawić w ramach współpracy z Unią Europejską albo USA i wtedy szlak przez Polskę będzie mógł zostać wykorzystany.
Wojciech Jakóbik
Biełkowa: Ukraina jest gotowa do importu LNG z Polski (ROZMOWA)