Nawet trzykrotny wzrost w porównaniu do ceny z tego roku – tyle będą musieli zapłacić użytkownicy energii elektrycznej po przekroczeniu ustalonego limitu zużycia. Business Insider podaje, że w najbliższych tygodniach koncerny energetyczne rozpoczną negocjacje z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki w sprawie cen prądu dla gospodarstw domowych na 2023 rok.
Ile zapłacimy za energię?
Business Insider przypomina, że projekt ustawy zamrażającej ceny prądu został już zatwierdzony. Jeśli wejdzie w życie, to w przyszłym roku podwyżki rachunków za prąd w gospodarstwach domowych będą mocno ograniczone. Osoby, które zmieszczą się w wyznaczonych limitach zużycia energii, zapłacą za energię elektryczną i jej dystrybucję tyle samo, co obecnie. Tania energia będzie dostępna do dwóch tysięcy kWh rocznie. Dla osób z niepełnosprawnościami ustalono limit do 2,6 tysięcy kWh oraz dla rolników i rodzin z co najmniej trójką dzieci do trzech tysięcy kWh. Energia pobrana powyżej limitu może być kilkukrotnie droższa.
– W tym roku hurtowe ceny energii są zdecydowanie wyższe niż przed rokiem. Dlatego należy spodziewać się, że cena energii dla gospodarstw domowych na przyszły rok będzie zdecydowanie wyższa w tej części rachunku, który wykracza ponad ustalony limit zużycia energii. Myślę, że to może być nawet trzykrotny wzrost – szacuje Piotr Dzięciołowski, analityk DM banku handlowego cytowany przez BI. – Dla koncernów energetycznych nie powinno to stanowić dodatkowego ryzyka. – Koncerny energetyczne dostaną albo rekompensatę od państwa za zamrożenie cen prądu do ustalonego limitu, albo pieniądze od klientów, którzy zapłacą cenę rynkową za pozostałą zużytą energię – dodaje Dzięciołowski cytowany przez Business Insider.
Business Insider informuje, że w 2021 roku. średnia stawka w kontraktach wynosiła 384,16 złotych/MWh. Tymczasem w maju 2022 roku po raz pierwszy cena energii z dostawą na przyszły rok przebiła tysiąc złotych/MWh. W miniony poniedziałek cena przekraczała już 1,7 tysiąca złotych/MWh. Tak wysokie stawki to efekt kryzysu energetycznego, z którym boryka się cała Europa. W tym kluczowe znaczenie mają rosnące ceny gazu i węgla.
Business Insider/Wojciech Gryczka
Mielczarski: Co dalej z rynkiem energii po likwidacji obligo giełdowego?