Rosyjski Sputnik znów uderza w Polskę. Jego publicysta Oleg Obuchow ocenia, że skarga rządu polskiego i PGNiG na decyzję Komisji skazuje Europejczyków na droższy gaz i ryzyko przerwy dostaw przez Ukrainę.
Obuchow twierdzi, że dostawy gazu z Rosji to czysty biznes. – Co jest w naszym interesie? Znaleźć, wydobyć i dostarczyć gaz do konsumenta. Chce, to bierze. Nie chce, inni dostają więcej – pisze Rosjanin. Jego zdaniem Rosja w pełni wywiązuje się ze swoich zobowiązań kontraktowych.
Natomiast Polska jest w przekonaniu publicysty „znanym awanturnikiem”. – Czego ona chce? Jest za czy przeciw? Boi się czy co? Robi zamieszanie tylko po to, żeby świat nie zapomniał o jej istnieniu. Kiedy Gazprom zaczął wykorzystywać OPAL z całą przepustowością, Warszawa zajęła stanowisko. Warto przypomnieć, że była to realizacja decyzji Komisji – ocenia.
Jakóbik: Polska jak Ukraina. Nowy etap dezinformacji z Rosji
Przypomina o decyzji Komisji Europejskiej, która dopuściła Gazprom do pełnego wykorzystania OPAL, odnogi gazociągu Nord Stream w Niemczech przy jednoczesnej rezerwacji 10-20 procent przepustowości dla stron trzecich pod warunkiem pojawienia się zainteresowania.
– Europa słucha prognoz na temat chłodnej zimy i pamięta o tym, że występują one na Ukrainie, czyli kraju tranzytowym. Bez gazu z Rosji może po prostu zamarznąć. W celu zabezpieczenia interesu swoich konsumentów znalazła lukę w trzecim pakiecie energetycznym i wyszła z impasu – przekonuje Rosjanin. – Gazprom natychmiast wykorzystał możliwość zwiększenia dostaw. Mamy wolny rynek i jak mawiają zachodni biznesmeni, zapotrzebowanie trzeba wykorzystać. Im więcej, tym lepiej. Skorzystają wszyscy. Europa będzie ciepła, a Gazprom zarobi.
– A zatem Rosja jest w porządku? Nie trzeba było czekać długo na odpowiedź Polski. Rosja w porządku? Nie może być. Do sądu! – pisze publicystycznie autor Sputnika. – A skarga jest skierowana nie przeciwko Gazpromowi, ale przeciw Komisji Europejskiej, która dała zielone światło dla pełnego wykorzystania OPAL.
Obuchow przypomina, że skarga Polski i PGNiG do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej spowodowała, że w lutym nie mogła odbyć się aukcja na dodatkową przepustowość OPAL, więc Gazprom musiał ponownie zmniejszyć dostawy tym szlakiem. Do rozstrzygnięcia sporu nie będzie możliwe zwiększenie dostaw.
– Powiedzcie mi kto na tym lepiej wyjdzie? Zima się jeszcze nie skończyła, luty lubi zaskakiwać mrozami ponad 30 stopni. Czy Europa ma marznąć do marca? A i marzec może nas zaskoczyć. Europejczycy muszą kupić więcej gazu. Tymczasem ceny szybko wzrosły. Mniej gazu na rynku oznacza wyższe ceny. To także złota zasada wolnego rynku – konstatuje rosyjski komentator.
Na koniec ostrzega, że według stanu na 30 stycznia w ukraińskich magazynach gazu znajduje się poniżej 10 mld m3 gazu, co grozi jego zdaniem przerwą dostaw przez jej terytorium. W jego przekonaniu zachowanie Polski i Ukrainy zagraża Europie.
– Czy Warszawa naprawdę jest gorsza od pani nie do końca odpowiedzialnej społecznie? – pyta na koniec. W ten sposób odnosi się do słów prezydenta Władimira Putina, który w odpowiedzi na pytanie o kontakty seksualne obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa podczas jego pobytów w Rosji w przeszłości, powiedział, że wątpi w to, aby kontaktował się z „kobietami nie do końca odpowiedzialnymi społecznie”. W amerykańskich mediach padły sugestie, że podczas przeszłych podróży biznesowych Trump mógł korzystać z usług rosyjskich prostytutek.
RIA Novosti/Wojciech Jakóbik