Pierwszego grudnia Niemcy i Polska zawarły pakt na rzecz zastąpienia rosyjskiej ropy innymi źródłami w celu zaopatrzenia polskich rafinerii oraz niemieckich rafinerii Leuna i PCK w Schwedt – napisał tygodnik der Spiegel. Jednak z oświadczenia obu stron nie wynika jeszcze nic odnośnie ilości ropy, która będzie dostarczana przez Naftoport w Gdańsku poprzez rurociąg “Przyjaźń” do Schwedt.
Niemiecka delegacja z sekretarzem stanu federalnego ministerstwa ds. gospodarki i klimatu Michaelem Kellnerem wybiera się na dniach do Polski, aby omówić konkrety wspólnych działań. Kellner podał do wiadomości publicznej na Twitterze, że piątego grudnia będzie prowadził rozmowy w Polsce.
Niemcy nie wykluczają także dostaw z Kazachstanu. – W grudniu spodziewamy się w Berlinie przedstawicieli kazachskiego rządu. Ponieważ jednak ropa w rurociągu „Przyjaźń” musiałaby zostać przetransportowana przez terytorium Rosji, zawsze będzie istniała niepewność – cytuje słowa sekretarza stanu regionalna gazeta Märkische Oderzeitung (MOZ) – powiedział Kellner w rozmowie z niemiecką agencją prasową dpa.
MOZ podaje, że dostawy ropy na potrzeby Schwedt zakończą się wraz z końcem tego roku, ale znacznie bardziej odczuwalny dla Niemiec może być trzeci krok sankcji unijnych, który wejdzie w życie piątego lutego 2023 roku. Embargo na olej napędowy i inne produkty naftowe z Federacji Rosyjskiej. Wraz z ograniczeniem produkcji rafineria w Schwedt po pierwszym stycznia prawdopodobnie nie będzie mogła zaspokoić zapotrzebowania na terenie wschodnich Niemiec i Berlina. Co oznacza, że ceny olejów napędowych tam znacznie wzrosną. Jeśli dodatkowo od piątego lutego 2023 roku nie będzie importu tych produktów z Rosji, należy się spodziewać kolejnych niedoborów oraz związanych z tym podwyżek cen.
Aleksandra Fedorska
Rozmowy z Polską mogą przesądzić o losie ceny maksymalnej ropy z Rosji