Kryzys energetyczny może wywołać czasowe niedobory paliwa jądrowego. To może oznaczać, że Polsce opłaci się budowa własnego łańcucha dostaw, a przynajmniej powinna mieć plan zapewnienia tego paliwa z pewnych źródeł.
Raport przygotowany przez wydział zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, Instytut Energetyki – Instytut Badawczy oraz Klub Energetyczny pt. „Łańcuch wartości energetyki jądrowej w Polsce” opisuje skąd Polska może brać paliwo jądrowe.
– Kraj zainteresowany wyłącznie rozwojem energetyki jądrowej dla celów cywilnych musi brać pod uwagę, że będzie musiał importować paliwo w postaci wzbogaconego uranu. W przypadku Polski, która jest stroną wielu porozumień dotyczących energetyki jądrowej i od lat posiada badawcze reaktory jądrowe, a także prowadzi odpowiedzialną politykę zagraniczną, dostęp do takich technologii i urządzeń, jak wymagane do procesu wzbogacania uranu nie powinien stanowić problemu w skali międzynarodowej – oceniają autorzy raportu. – W przypadku, gdy Polska nie podejmie decyzji o budowie zakładów wzbogacania uranu lub urządzenia nie będą dostępne w procesie budowy zdolności produkcji energii z atomu musi również brać pod uwagę towarzyszące dostępności do wzbogaconego uranu ryzyko polityczne, jako kluczowy czynnik wpływający na bezpieczeństwo energetyczne Polski.
– Zarządzając ryzykiem politycznym w energetyce, a w szczególności w obszarze energetyki jądrowej, należy w miarę możliwości panować nad każdym etapem cyklu paliwa jądrowego (a przynajmniej dywersyfikować ryzyko lub powierzać produkcję na każdym etapie krajom o najwyższym prawdopodobieństwie przyjaznej polityki wobec zainteresowanego w długiej perspektywie czasowej (brakiem lub możliwością istotnego ograniczenia sprzecznych interesów międzynarodowych z partnerami). W przypadku niskiego prawdopodobieństwa zdolności do takiego zarządzania ryzykiem politycznym dostawców w każdym elemencie cyklu paliwa (wydobycie, przemiał, konwersja, wzbogacanie czy produkcja paliwa), dla zachowania bezpieczeństwa energetycznego, należy dążyć do posiadania na własnym terytorium możliwie wszystkich zdolności produkcyjnych pod kontrolą podmiotów lokalnych lub z kluczowym wpływem państwa – czytamy w dokumencie.
Autorzy raportu proponują klasyfikację krajów na życzliwe, niepewne, neutralne i życzliwe. Oceniają, że tylko dostawy od krajów życzliwych są pewne w dużym stopniu. Jakie to państwa? To według autorów tekstu „kraje, które do tej pory nie prowadziły wobec Polski działań wrogich, ich interesy nie są długoterminowo sprzeczne z interesami Polski. Kraje, które dotychczas w okresach kryzysowych nie zmieniały życzliwego podejścia do polskich potrzeb i interesów. Kraje, które pozostają z Polską w relacjach sojuszniczych czy w ramach bloków politycznych lub ekonomicznych”.
– Aktualnie produkcja ze źródeł pierwotnych pokrywa tylko 75-76 procent globalnego zapotrzebowania na uran dla celów cywilnych. Rosnące napięcia w sferze międzynarodowej, obserwowany powrót do energetyki nuklearnej czy nadchodząca rewolucja związana z pojawieniem się małych reaktorów modułowych, mogą spowodować zmianę opisanych wcześniej trendów i albo zwiększenie wydobycia uranu, albo istotną presję cenową związaną z przejściowymi problemami z dostępnością uranu zarówno ze źródeł pierwotnych, jak i wtórnych. Przy czym należy podkreślić, że jest olbrzymi potencjał do wzrostu produkcji uranu przede wszystkim ze strony Australii, która kontroluje 28% światowych złóż uranu, a jednocześnie jej udział w światowej produkcji uranu nie przekracza 7-8 procent – oceniają autorzy raportu.
Twórcy dokumentu ostrzegają, że kryzys energetyczny może wywołać okresowe niedobory paliwa jądrowego w Europie ze względu na spadające moce przerobowe z czasu przed kryzysem oraz większe zainteresowanie energetyką jądrową z jego powodu. Naukowcy odpowiedzialni za raport rekomendują stworzenie strategii pozyskania paliwa jądrowego dla Polski, a także „opracowanie odrębnej strategii dotyczącej cyklu paliwa jądrowego z decyzjami czy importujemy gotowe paliwo, czy też budujemy zdolności w części lub całości łańcucha paliwa jądrowego, wykorzystując możliwości outsourcingu poszczególnych, szczególnie mniej wartościowych półproduktów na powierzonym materiale pierwotnym”. Eksperci zalecają ocenę zapewnienia Polsce zdolności produkcyjnych w całym cyklu paliwa, w tym zdolności konwersji. Do rozważenia jest pozyskanie praw do złóż w krajach przyjaznych lub wejście w joint ventures przy wydobyciu uranu, konwersji i wzbogacania uranu.
Polska chce mieć 6-9 GW energetyki jądrowej w 2043 roku z pierwszym reaktorem w 2033 roku. Technologia wybrana do budowy reaktorów w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino to AP1000 z firmy amerykańskiej Westinghouse. Scenariusz kompleksowy stworzony przez autorów raportu zakłada, że te plany poszerzone o projekt prywatny ZE PAK, Polskiej Grupy Energetycznej oraz KHNP z Korei Południowej oraz małe reaktory jądrowe analizowane przez firmy jak KGHM czy PKN Orlen, mogłyby zapewnić około 17,4 GW energetyki jądrowej do 2045 roku, czyli ponad 20 procent miksu energetycznego.
Wojciech Jakóbik