icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Starcie Polskiej Grupy Energetycznej z opozycją o marże na węglu z importu

– Zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej, w rozmowie z Parkietem, a opozycja zarzuca jego firmie bogacenie się kosztem rynku. PGE odpiera te zarzuty.

PGE stosuje minimalną marżę na węgiel

Prezes Dąbrowski rozmawiał z dziennikiem Parkiet o obecnych cenach węgla oraz współpracy z samorządami. – Sprowadzenie węgla, aby uzupełnić braki po embargu na węgiel rosyjski, to nasze specjalne zadanie, w ramach naszej misji zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Więc w tym wypadku zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu – mówił Dąbrowski.

Prezes PGE podkreślał również współpracę z samorządami w celu szybszego dostarczenia węgla do indywidualnych odbiorców. – Wszystkie gminy w Polsce dostały od nas w lipcu pismo z ofertą współpracy przy dostarczeniu węgla dla ich mieszkańców. Kolejne pismo wysłaliśmy we wrześniu, w którym zaprosiliśmy samorządy, by włączyły się w proces dystrybucji węgla.[…]Składy węgla już od kilku miesięcy pytają nas o surowiec z myślą o dalszej odsprzedaży klientom indywidualnym. Do nich też trafia opał sprowadzany przez PGE, ale to się przekłada na cenę dla klientów końcowych. Stąd właśnie nasze zaproszenie skierowane do samorządów, wśród których wiele dysponuje odpowiednią infrastrukturą, więc mogą pośredniczyć w handlu węglem. Sprzedajemy groszek w cenie 2100 złotych netto za tonę i zależy nam, żeby do odbiorców indywidualnych trafiał on w rozsądnej cenie, a więc poniżej trzech tysięcy złotych brutto. Przy współpracy z samorządem wiemy, że jest to możliwe.

Opozycja uderza w Polską Grupę Energetyczną

Innego zdania jest Michał Gramatyka, poseł partii Polska 2050. – Kryzys energetyczny staje się dziś okazją do zbijania kokosów przez Spółki Skarbu Państwa. Na jednym statku, który przywozi węgiel PGE Paliwa zarabia około 30 milionów złotych. Taka jest różnica w koszcie zakupionego węgla i tego samego surowca sprzedanego gospodarstwom domowym czy przemysłowi – przekonuje Gramatyka.

– Nie ma żadnego racjonalnego powodu takiego wzrostu ceny a ludzie nie mają wyjścia – i tak muszą ten węgiel kupić. Na kolejnych ogniwach tego swoistego łańcucha też nie jest lepiej. Gigantyczne marże w segmencie wytwarzania energii elektrycznej dziś w znacznym stopniu przekraczają koszty emisji CO2. Mam wrażenie że nikt nad tym nie panuje i że nikt na szczeblu zarządczym nie jest w stanie ukrócić tej szalonej chęci zysku. Na każdym posiedzeniu Sejmu o to pytam – odpowiedzi brak.

 

– Tego typu wyliczenie pokazuje całkowity brak wiedzy odnośnie nie tylko rynku handlu węglem, ale też funkcjonowania przedsiębiorstwa i jest daleko idącym kłamliwym uproszczeniem – przekonuje biuro prasowe Polskiej Grupy Energetycznej. – Pomijając fakt, że ceny węgla różnią się jeśli chodzi o kraj pochodzenia i rodzaj zakupionego węgla, to należy do nich doliczyć koszty związane z transportem morskim, przeładunkiem w portach, transportem wewnątrz kraju, przesiewaniem, finansowaniem, obsługą sprzedaży i funkcjonowania spółki.

– Sprowadzenie węgla, aby uzupełnić braki po embargu na węgiel rosyjski to nasze specjalne zadanie, w ramach naszej misji zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wiec w tym wypadku zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu – podsumowuje PGE.

Węgiel spoza Rosji dla Polski

W związku z rosyjską inwazją na Ukrainie, Polska zdecydowała o zaprzestaniu importu węgla z kierunku wschodniego jeszcze przed embargo Unii Europejskiej. Polska konsumowała rocznie około 8,3 – 10,8 miliona ton surowca z Rosji, co stanowiło 84 procent łącznego importu węgla do tego kraju. W celu obniżenia wysokich cen węgla rząd wprowadził jednorazowy jednorazowy dodatek węglowy w wysokości trzech tysięcy złotych. Teraz rządzący starają się rozprowadzić krajowy oraz importowany węgiel na cały kraj zachęcając władze samorządowe do współpracy. Przekonują, że w ten sposób unikają pośrednictwa właścicieli składów, z których część rzekomo specjalnie zawyżała ceny węgla.

Parkiet/Wojciech Gryczka/Wojciech Jakóbik

Sikora: Europa jest gotowa na sezon grzewczy, ale musi dbać o zużycie (ANALIZA)

– Zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej, w rozmowie z Parkietem, a opozycja zarzuca jego firmie bogacenie się kosztem rynku. PGE odpiera te zarzuty.

PGE stosuje minimalną marżę na węgiel

Prezes Dąbrowski rozmawiał z dziennikiem Parkiet o obecnych cenach węgla oraz współpracy z samorządami. – Sprowadzenie węgla, aby uzupełnić braki po embargu na węgiel rosyjski, to nasze specjalne zadanie, w ramach naszej misji zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Więc w tym wypadku zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu – mówił Dąbrowski.

Prezes PGE podkreślał również współpracę z samorządami w celu szybszego dostarczenia węgla do indywidualnych odbiorców. – Wszystkie gminy w Polsce dostały od nas w lipcu pismo z ofertą współpracy przy dostarczeniu węgla dla ich mieszkańców. Kolejne pismo wysłaliśmy we wrześniu, w którym zaprosiliśmy samorządy, by włączyły się w proces dystrybucji węgla.[…]Składy węgla już od kilku miesięcy pytają nas o surowiec z myślą o dalszej odsprzedaży klientom indywidualnym. Do nich też trafia opał sprowadzany przez PGE, ale to się przekłada na cenę dla klientów końcowych. Stąd właśnie nasze zaproszenie skierowane do samorządów, wśród których wiele dysponuje odpowiednią infrastrukturą, więc mogą pośredniczyć w handlu węglem. Sprzedajemy groszek w cenie 2100 złotych netto za tonę i zależy nam, żeby do odbiorców indywidualnych trafiał on w rozsądnej cenie, a więc poniżej trzech tysięcy złotych brutto. Przy współpracy z samorządem wiemy, że jest to możliwe.

Opozycja uderza w Polską Grupę Energetyczną

Innego zdania jest Michał Gramatyka, poseł partii Polska 2050. – Kryzys energetyczny staje się dziś okazją do zbijania kokosów przez Spółki Skarbu Państwa. Na jednym statku, który przywozi węgiel PGE Paliwa zarabia około 30 milionów złotych. Taka jest różnica w koszcie zakupionego węgla i tego samego surowca sprzedanego gospodarstwom domowym czy przemysłowi – przekonuje Gramatyka.

– Nie ma żadnego racjonalnego powodu takiego wzrostu ceny a ludzie nie mają wyjścia – i tak muszą ten węgiel kupić. Na kolejnych ogniwach tego swoistego łańcucha też nie jest lepiej. Gigantyczne marże w segmencie wytwarzania energii elektrycznej dziś w znacznym stopniu przekraczają koszty emisji CO2. Mam wrażenie że nikt nad tym nie panuje i że nikt na szczeblu zarządczym nie jest w stanie ukrócić tej szalonej chęci zysku. Na każdym posiedzeniu Sejmu o to pytam – odpowiedzi brak.

 

– Tego typu wyliczenie pokazuje całkowity brak wiedzy odnośnie nie tylko rynku handlu węglem, ale też funkcjonowania przedsiębiorstwa i jest daleko idącym kłamliwym uproszczeniem – przekonuje biuro prasowe Polskiej Grupy Energetycznej. – Pomijając fakt, że ceny węgla różnią się jeśli chodzi o kraj pochodzenia i rodzaj zakupionego węgla, to należy do nich doliczyć koszty związane z transportem morskim, przeładunkiem w portach, transportem wewnątrz kraju, przesiewaniem, finansowaniem, obsługą sprzedaży i funkcjonowania spółki.

– Sprowadzenie węgla, aby uzupełnić braki po embargu na węgiel rosyjski to nasze specjalne zadanie, w ramach naszej misji zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wiec w tym wypadku zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu – podsumowuje PGE.

Węgiel spoza Rosji dla Polski

W związku z rosyjską inwazją na Ukrainie, Polska zdecydowała o zaprzestaniu importu węgla z kierunku wschodniego jeszcze przed embargo Unii Europejskiej. Polska konsumowała rocznie około 8,3 – 10,8 miliona ton surowca z Rosji, co stanowiło 84 procent łącznego importu węgla do tego kraju. W celu obniżenia wysokich cen węgla rząd wprowadził jednorazowy jednorazowy dodatek węglowy w wysokości trzech tysięcy złotych. Teraz rządzący starają się rozprowadzić krajowy oraz importowany węgiel na cały kraj zachęcając władze samorządowe do współpracy. Przekonują, że w ten sposób unikają pośrednictwa właścicieli składów, z których część rzekomo specjalnie zawyżała ceny węgla.

Parkiet/Wojciech Gryczka/Wojciech Jakóbik

Sikora: Europa jest gotowa na sezon grzewczy, ale musi dbać o zużycie (ANALIZA)

Najnowsze artykuły