AlertEnergetykaEnergia elektrycznaWęgiel. energetyka węglowa

Polska może przegłosować Niemcy i zyskać odroczenie wyroku na węgiel

PGE Elektrownia Opole. Fot. PGE

PGE Elektrownia Opole. Fot. PGE

Mechanizm rynku mocy dofinansowujący energetykę węglową w Polsce może działać dłużej o kilka lat ze względu na kompromis zawarty z jej udziałem, którego potrzebuje przez lukę wytwórczą, to znaczy niedobór elektrowni. Wszystko zależy jednak od głosowania.

Ministrowie odpowiedzialni za energetykę w poszczególnych krajach unijnych zgodzili się na przedłużenie rynku mocy w Polsce do 2028 roku, choć pierwotnie miał obowiązywać tylko do końca 2025 roku. Polacy potrzebują jednak energetyki węglowej, gdyż za wolno rozwijają źródła odnawialne i jądrowe. Nie mogą zanadto polegać na gazie ze względu na kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom.

Kompromis zawarty z udziałem prezydencji szwedzkiej zakłada według Financial Times wyłączenie Polski spod reformy rynku energii w Unii Europejskiej w obszarze związanym z rynkiem mocy. Dzięki temu polskie elektrownie (nie tylko węglowe) będą mogły liczyć dłużej na to wsparcie. Niemcy opowiedziały się przeciwko temu rozwiązaniu, jako hamującemu politykę klimatyczną, choć sami potrzebują węgla.

– Nie chodzi o to, że elektrownie węglowe nie powinny pracować – mówił minister gospodarki i klimatu Niemiec Robert Habeck. – To dotyczy także Niemiec, ale dawanie tym elektrowniom dodatkowego wsparcia idzie za daleko – dodał. Mimo to jego kraj zwiększa użycie węgla brunatnego przez to, że odchodzi od gazu, który pochodził przed kryzysem energetycznym i inwazją Rosji na Ukrainie w ponad połowie z Rosji.

Wyłączenie, które może zostać przyznane Polsce, ma dotyczyć paliw kopalnych w użytku przed lipcem 2019 roku, a przekroczenie limitu emisji wyznaczonego w rynku mocy na 550 gram na kilowatogodzinę nie powinno występować dłużej niż przez rok. – To kwestia zrozumienia potrzeb innych. Jeśli jeden nas jest bezpieczny, wszyscy jesteśmy bezpieczni. Dla niektórych z nas bezpieczeństwo równa się rynek mocy – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Zgoda ministrów unijnych musi zostać jeszcze potwierdzona głosowaniem i po niej nastąpią rozmowy z Parlamentem Europejskim, a zmiany powinny wejść w życie w 2024 roku. To jedna z propozycji  składających się na inicjatywę reformy rynku energii w Unii Europejskiej zaproponowanej przez kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom.

Luka wytwórcza w Polsce ma wynieść według Urzędu Regulacji Energetyki 4,7 GW w 2034 roku. Oznacza to niedobór elektrowni w stosunku do zapotrzebowania na energię, a co za tym idzie uzależnienie od importu. Polacy od lat planują rozwój energetyki jądrowej, na razie bez efektów. Ponadto wolno rozwijali OZE. To razem spowodowało, że muszą w latach dwudziestych polegać głównie na węglu zapewniającym 70 procent zapotrzebowania, w tym na starych blokach, których okres użyteczności technicznej będzie wydłużany.

Financial Times / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Reforma handlu CO2 albo świt żywych trupów w energetyce


Powiązane artykuły

PiS chce podtrzymania tarczy energetycznej niezależnie od wiatraków

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że posłowie PiS złożyli w poniedziałek w Sejmie projekt ustawy o tarczy energetycznej, który...

PSE planują przetargi na 4,5 mld zł do drugiej połowy 2026 roku

Polskie Sieci Elektroenergetyczne ujawniły prognozy dotyczące postępowań przetargowych na roboty budowlane dotyczące sieci elektroenergetycznych. Informacji udzielono, by potencjalni wykonawcy mogli...
Wiedeń z lotu ptaka. Źródło: pxhere

Kolejny blackout w Europie. Tym razem Wiedeń

Ponad 8300 gospodarstw domowych w Wiedniu zaczęło nowy tydzień bez prądu. Z powodu awarii zasilania w poniedziałek rano nie jeździło...

Udostępnij:

Facebook X X X