Jakóbik: Wielki nieobecny Krynicy, Jamał i Nord Stream 2

6 września 2018, 07:30 Energetyka

Wielkim nieobecnym Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju był w tym roku minister koordynator ds. strategicznej infrastruktury energetycznej dr Piotr Naimski. Rosjanie w Krynicy interesowali się głownie jego polityką. Była to okazja do spekulacji RIA Novosti na temat kontraktu jamalskiego w dniach rozstrzygnięć wokół projektu Nord Stream 2 – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Piotr Naimski, Premier RP Beata Szydło i premier Danii Lars Lokke Rasmussen w trakcie podpisania memorandum dot. Baltic Pipe, Fot. KPRM

Różnica zdań w rządzie?

Rosyjska agencja RIA Novosti zacytowała polskiego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, który miał powiedzieć, że Polska ma jeszcze czas na decyzję w sprawie kontraktu na dostawy gazu od rosyjskiego Gazpromu. Piotr Stępiński przypomniał na łamach BiznesAlert.pl stanowisko Polaków, którzy nie chcą starego kontraktu i liczą się z możliwością importu gazu z Rosji, ale na nowych, bardziej cywilizowanych warunkach. Tezy z wywiadu dla RIA Novosti zostały zweryfikowane podczas panelu w Krynicy z udziałem Piotra Woźniaka, prezesa PGNiG, który zadeklarował, że celem na okres po 2022 roku jest zastąpienie dostaw z Rosji importem z Norwegii przy wykorzystaniu projektu Baltic Pipe. – Chcemy, aby dostawy z Baltic Pipe zastąpiły dostawy ze Wschodu w stu procentach – powiedział.

Stępiński: Radio Erewań o gazie dla Polski

Daje to pole do spekulacji na temat różnic zdań w rządzie i spółkach na temat kontraktu jamalskiego. Faktycznie, warto zostawić otwartą pozycję do rozmów z Rosjanami, o czym pisałem w innym tekście. Jednak wypowiedź ministra dla RIA komentuje resort dla BiznesAlert.pl i zaleca, aby „nie wyciągać z niej wniosków”. Wiadomo, że polityka wobec Gazpromu jest koordynowana przez ludzi Piotra Naimskiego, wielkiego nieobecnego forum w Krynicy. Oni zaś są przekonani o tym, że do 2022 roku będzie można porzucić kontrakt z Rosją, ale – co przypominał redaktor Stępiński – możliwe jest podpisanie innego dokumentu, na bardziej atrakcyjnych warunkach. Słowa prezesa Woźniaka należy zatem interpretować w szerszym kontekście zbliżających się rozmów z Rosjanami, które mogą ruszyć już w przyszłym roku.

Wypowiedzi na temat kontraktu jamalskiego pojawiły się w dniach, w których rozstrzygały się losy Nord Stream 2. Najpierw Wiedomosti podały wbrew Financial Times, że budowa spornego gazociągu na wodach terytorialnych Niemiec – na południowo-zachodnim krańcu inwestycji – nie ruszyła, ale ma ruszyć na wodach Finlandii, która wydała wszelkie potrzebne zgody czyli na krańcu północno-wschodnim. Przestrzegaliśmy przed zawierzaniem w rewelacje FT, które okazały się przedwczesne.

Sawicki: Nie tak szybko z Nord Stream 2

Spółka Nord Stream 2 AG podała 5 września, że rzeczywiście tak się stało. Z jednej strony zastanawiający jest fakt, że Rosjanie zdecydowali się na budowę pomimo braku decyzji Danii w sprawie zgody na odcinek na jej wodach terytorialnych oraz groźby opóźnienia projektu przez konieczność analizy szlaku alternatywnego, która może potrwać nawet rok, o czym pisaliśmy. Z drugiej jednak mamy istotny sygnał z Niemiec, że budowa na tamtejszych wodach terytorialnych jednak nie ruszyła. Pomimo intensyfikacji kontaktów politycznych Berlina i Moskwy, ten pierwszy nie zdecydował się na kosztowną politycznie budowę Nord Stream 2 na jego terytorium. Stało się to wbrew zapowiedziom spółki odpowiedzialnej za projekt, a zatem coś stanęło na przeszkodzie i zmusiło Rosjan do prac w Finlandii, tradycyjnie familiarnej z Kremlem od czasów tzw. finlandyzacji.

Moskwa patrzy

To wszystko działo się w czasie paneli w Krynicy-Zdroju, na których zabrakło Piotra Naimskiego. Jednakże jego ludzie musieli reagować na działania rosyjskiej agencji informacyjnej. Rewolucja kontraktowa w Polsce zaplanowanej na 2022 rok, był głównym obiektem zainteresowania rosyjskich przedstawicieli w Krynicy. Dowodem niech będzie fakt, że jeden z obywateli rosyjskich stale odwiedzający Krynicę, który w zeszłym roku przekonywał Polaków do zaangażowania Rosatomu w polski program jądrowy, w tym roku wręcz wykrzyczał pytanie w sprawie Nord Stream 2. – Dlaczego blokujecie ten projekt? – pytał. Trudno będzie zablokować realizację tego przedsięwzięcia. Prace nad dyrektywą gazową mającą ujarzmić Nord Stream 2 zostały zamrożone przez prezydencję austriacką. Nie oznacza to jednak ostatecznej porażki, bo zmiany wprowadzone później mogą działać retroaktywnie. Prof. Jerzy Buzek stojący na czele parlamentarnej komisji ds. przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE) postulował umieszczenie zapisu o terminie, od którego ma obowiązywać nowe prawo. Polacy pracujący nad regulacją w Brukseli przypominają, że będzie ona dotyczyć nie budowy, ale pracy Nord Stream 2, a zatem okresu po jego ukończeniu.

Nord Stream 2 z problemami

Tymczasem narastające problemy, jak niemożność rozpoczęcia budowy w Niemczech może być skutkiem oporu koalicji z udziałem części państw europejskich i USA z prominentną rolą Polaków. Nie wiadomo, czy jest możliwa wolta strony niemieckiej i decyzja polityczna o zablokowaniu projektu, która jest jedynym prawdopodobnym sposobem na zablokowanie Nord Stream 2. Na pewno jednak projekt jest realizowany z utrudnieniami daleko większymi, niż w przypadku Nord Stream 1, który już funkcjonuje. Tymczasem działania Polski w zakresie dywersyfikacji dostaw gazu prowadzone przez obóz Piotra Naimskiego są na tyle istotne, że ściągają uwagę Rosjan do Krynicy. Inny temat interesujący rosyjskie media to import węgla z Rosji. RIA podała informację o tym, że Polacy doceniają jakość rosyjskiego węgla, co jest faktem i było elementem dyskusji na konferencji. Jednak w przeciwieństwie do sektora gazu, zależność od rosyjskiego czarnego surowca nie rodzi konsekwencji politycznych, bo w każdej chwili można ją porzucić na rzecz innego dostawcy. Analogiczny efekt pragną osiągnąć Polacy dzięki inwestycjom infrastrukturalnym w sektorze gazu, czyli tzw. Bramę Północną. Prezes PGNiG Piotr Woźniak odniósł się do spekulacji na temat problemów gazociągu Baltic Pipe.

Jakóbik: Dlaczego Polska importuje więcej surowców z Rosji?