icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Polska może być języczkiem u wagi w grze europejskiej o elektryki z Chin

Polska może naraz przesądzić los „polskiego samochodu elektrycznego Izera” i stać się języczkiem u wagi w grze o elektryki z Chin w Europie, kiedy Stary Kontynent odlicza czas do upływu ultimatum Komisji przedstawionego Pekinowi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Komisja Europejska dała ultimatum Chinom do czwartego lipca. Miały do tego czasu wypracować rozwiązanie chroniące rynek Europy przed zalewem samochodów elektrycznych, które według Komisji są nieuczciwie subsydiowane. Państwa członkowskie nie mogą się porozumieć w tej sprawie a Polska może odegrać ważną rolę.

Reuters ustalił, że państwa członkowskie Unii wciąż negocjują, czy wprowadzić cła na firmy z Chin zalewające rynek europejski tanimi samochodami elektrycznymi. Komisja uznała, że są nieuczciwie subsydiowane przez rząd Chin i dała im czas do czwartego lipca na rozmowy o rozwiązaniu kompromisowym, które uchroniłoby je przed nowymi cłami.

Według Reutersa Niemcy z istotną sprzedażą samochodów w Chinach są przeciwko a Francja za. Polska nie określiła się w tej sprawie, ale toczą się rozmowy o przyszłości fabryki samochodów elektrycznych Izera w Jaworznie, której miałby dostarczyć platformę chiński Geely, jedna z firm będących na celowniku Komisji. Reuters ustalił, że Czechy, Grecja, Irlandia i Polska wciąż nie zajęły stanowiska w tej sprawie.

Jeżeli nie dojdzie do porozumienia zostaną wprowadzone cła na samochody elektryczne BYD (17,4 procent), Geely (20 procent) SAIC (38,1 procent). Pozostali dostawcy, którzy już podjęli współpracę z Komisją mają płacić.

Polacy mogą zatem stać się po raz kolejny języczkiem u wagi między Niemcami a Francją w grze o przyszłość samochodów elektrycznych w Europie, która może być ważna dla projektu Izery audytowanego obecnie przez nowe władze. Musiałaby zaangażować się żywo w finał negocjacji.

Jakóbik: O polskości polskiego samochodu elektrycznego (FELIETON)

Polska może naraz przesądzić los „polskiego samochodu elektrycznego Izera” i stać się języczkiem u wagi w grze o elektryki z Chin w Europie, kiedy Stary Kontynent odlicza czas do upływu ultimatum Komisji przedstawionego Pekinowi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Komisja Europejska dała ultimatum Chinom do czwartego lipca. Miały do tego czasu wypracować rozwiązanie chroniące rynek Europy przed zalewem samochodów elektrycznych, które według Komisji są nieuczciwie subsydiowane. Państwa członkowskie nie mogą się porozumieć w tej sprawie a Polska może odegrać ważną rolę.

Reuters ustalił, że państwa członkowskie Unii wciąż negocjują, czy wprowadzić cła na firmy z Chin zalewające rynek europejski tanimi samochodami elektrycznymi. Komisja uznała, że są nieuczciwie subsydiowane przez rząd Chin i dała im czas do czwartego lipca na rozmowy o rozwiązaniu kompromisowym, które uchroniłoby je przed nowymi cłami.

Według Reutersa Niemcy z istotną sprzedażą samochodów w Chinach są przeciwko a Francja za. Polska nie określiła się w tej sprawie, ale toczą się rozmowy o przyszłości fabryki samochodów elektrycznych Izera w Jaworznie, której miałby dostarczyć platformę chiński Geely, jedna z firm będących na celowniku Komisji. Reuters ustalił, że Czechy, Grecja, Irlandia i Polska wciąż nie zajęły stanowiska w tej sprawie.

Jeżeli nie dojdzie do porozumienia zostaną wprowadzone cła na samochody elektryczne BYD (17,4 procent), Geely (20 procent) SAIC (38,1 procent). Pozostali dostawcy, którzy już podjęli współpracę z Komisją mają płacić.

Polacy mogą zatem stać się po raz kolejny języczkiem u wagi między Niemcami a Francją w grze o przyszłość samochodów elektrycznych w Europie, która może być ważna dla projektu Izery audytowanego obecnie przez nowe władze. Musiałaby zaangażować się żywo w finał negocjacji.

Jakóbik: O polskości polskiego samochodu elektrycznego (FELIETON)

Najnowsze artykuły