Szwecja realizuje ambitną politykę transformacji energetycznej. Jest zainteresowana współpracą z Polską przy farmach wiatrowych na Morzu Bałtyckim.
O szwedzkiej transformacji energetycznej mówił ambasador Szwecji w Polsce Stefan Gullgren. Jego zdaniem podstawą do rozpoczęcia zmian był ponadpartyjny konsensus wokół energetyki na kształt porozumienia w sprawie polityki bezpieczeństwa. – Dążyliśmy do porozumień międzypartyjnych w tej sprawie – powiedział gość konferencji we Wrocławiu.
Innym narzędziem miało być wsparcie finansowe, jak ulgi dla źródeł niskoemisyjnych oraz dodatkowe podatki, np. dla energetyki jądrowej. Korzystnym uwarunkowaniem była rozwinięta energetyka wodna w Szwecji.
– Energia jest towarem. Najlepszym sposobem na rozwój rynku będzie sprawienie, że każde źródło będzie musiało udowodnić swe uzasadnienie rynkowe. Zagwarantuje to najlepszą alokację najlepszych źródeł w najlepszej cenie – ocenił ambasador.
– Głównymi czynnikami wspierającymi zmianę była opinia publiczna, nastawienie klientów, którzy chcieli kupować energię ze źródeł odnawialnych, a także potrzeba zwiększenia efektywności, bo nasz kraj musi być konkurencyjny ze względu na zależność od handlu zagranicznego. Musimy inwestować w technologię przyszłości. Jeśli zostaniemy przy starych technologiach, także w energetyce, stracimy konkurencyjność – ocenił Gullgren.
Ambasador przypomniał, że jego kraj chce zmniejszyć emisję CO2 o 40 procent do 2020 roku i do tego czasu zwiększyć udział OZE do 50 procent. Ostatecznym celem ma być 70 procent źródeł odnawialnych.
– Macie wysokie ceny energii w Polsce. Macie dostęp do Morza Bałtyckiego. To obszar, w którym powinniśmy współpracować. Mamy firmy zajmujące się tą sferą i wiem, że chcą współpracować z Polakami – zadeklarował gość Kongresu Energetycznego we Wrocławiu, na który przybyły także spółki szwedzkie. Tymczasem spółki z Polski – Polska Grupa Energetyczna, PKN Orlen i Polenergia – są zainteresowane budową morskich farm wiatrowych na Bałtyku.
Wojciech Jakóbik