Perzyński: Czy kryzys energetyczny przyniesie renesans atomu?

21 września 2022, 07:30 Atom

Kryzys energetyczny, który jest efektem wzrostu cen paliw kopalnych na świecie, spędza sen z powiek mieszkańców w niemal wszystkich zakątkach globu. Jedną z długofalowych odpowiedzi na ten problem może być stopniowe ograniczanie, a w końcu odejście od wykorzystania ropy, gazu i węgla na rzecz technologii zeroemisyjnych, jak atom. Po latach zastoju, energetyka jądrowa znowu wraca do łask i może być rozwiązaniem, które przyczyni się do zwalczenia obecnego kryzysu, a w dalszej perspektywie przyspieszy transformację energetyczną. Czy można jednak już mówić o renesansie atomu? – zastanawia się Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Elektrownia jądrowa Dukovany w Czechach. Fot. Michał Perzyński.
Elektrownia jądrowa Dukovany w Czechach. Fot. Michał Perzyński.

Zalecenia MAE

Do inwestycji w energetykę jądrową swoich członków zachęca Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) ustami jej dyrektora Fatih Birola. Według niego w dobie wojny Rosji z Ukrainą, to właśnie atom jest najlepszym sposobem stabilizacji odnawialnych źródeł energii, który przy okazji może pomóc obniżyć ceny energii elektrycznej, dając gospodarkom świeży impuls do rozwoju. – Wierzę, że energetyka jądrowa ma wyjątkową szansę na wielki powrót. Jednakże nowa era atomu nie jest zagwarantowana. Wymaga od rządów rozwiniętej polityki zapewniającej bezpieczną i zrównoważoną pracę elektrowni jądrowych na lata oraz mobilizującą niezbędne inwestycje, w tym w nowe technologie – ocenił szef MAE Fatih Birol. Zastrzegł on jednak, że energetyka jądrowa ma problemy z realizacją projektów na czas i w budżecie. Atom ma pozwolić na osiągnięcie połowy z zaplanowanej redukcji emisji CO2 do 2050 roku w ramach dążenia do neutralności klimatycznej na podstawie porozumienia paryskiego. Nowe inwestycje mają być możliwe między innymi dzięki stworzeniu mechanizmów wsparcia państwa energetyki jądrowej.

Japonia przeprasza się z atomem

Jednym z krajów, które kryzys energetyczny skłonił do powrotu do inwestycji w atom, jest Japonia. Premier Fumio Kishida podczas spotkania dotyczącego Zielonej Transformacji ogłosił nowy plan dotyczący energetyki jądrowej. Dla Japonii oznacza to kompletną zmianę w dotychczasowej strategii energetycznej. Kraj Kwitnącej Wiśni posiadał większość swoich reaktorów jądrowych w stanie uśpienia przez dekadę, od czasu katastrofy w Fukushimie i awarii Elektrowni Daiichi w 2011 roku, wywołanej tsunami. Japoński rząd chce być przygotowany i uruchomić do zimy możliwie jak najwięcej reaktorów. Trzeba jednak zaznaczyć, że opinia publiczna była przeciwna ponownemu uruchomieniu i korzystaniu z energetyki jądrowej po katastrofie w Fukushimie. Japończycy doskonale pamiętają tragedię, która wydarzyła się w 2011 roku i płynące z niej konsekwencje, choć przyczyną było tsunami, a nie wady techniczne samej elektrowni. Jednakże rosnące ceny paliw wywołane kryzysem energetycznym i gorące lato, podczas którego japońskie władze zachęcały japońskich obywateli do oszczędzania energii, zmieniają punkt widzenia społeczeństwa w tej sprawie.

Brytyjczycy zastępują gaz energetyką jądrową

Również Wielka Brytania jest krajem, który podchodzi do energetyki jądrowej w sposób pragmatyczny. Rząd w Londynie szukał sposobu na uspokojenie wahań cen, wywołanych inwazją Rosji na Ukrainę i odpowiedzią, która okazała się dla nich najbardziej optymalna, była decyzja o budowie nowej elektrowni jądrowej. Zwiększenie produkcji energii z atomu zmniejszyłoby bowiem zależność od gazu ziemnego, który w zeszłym roku stanowił około 45 procent brytyjskiego miksu energetycznego. Nowa Elektrownia Sizewell C będzie identyczną budowlą jak powstająca elektrownia Hinkley, z tym, że koszt inwestycji ma być mniejszy o 20 procent od poprzedniej. Ze względu na różnego rodzaju opóźnienia powstająca elektrownia Hinkley ruszy w 2027 roku, czyli dziesięć lat później niż pierwotnie obiecywano. Rząd brytyjski ma również nadzieję na znalezienie prywatnych inwestorów dla projektu. W tym celu uruchomi nowy model finansowania, który ma nadzieję uczynić projekt bardziej atrakcyjnym do inwestycji. W ramach modelu regulated-asset-base (RAB) firmy budujące nowe elektrownie otrzymywałyby wynagrodzenie w fazie budowy, co zmniejszałoby ryzyko zatrzymania ich rozwoju i pozwalało na zapewnienie tańszego finansowania projektów.

Atom – koreański towar eksportowy?

Korea Południowa także chce, by energetyka jądrowa zaczęła być jej głównym towarem eksportowym, czego wyrazem jest coraz odważniejsza konkurencja o zaangażowanie w polski projekt atomowy. Z drugiej strony atom ma w coraz większym stopniu stabilizować i zazieleniać koreański system energetyczny, dlatego też rząd tego kraju ogłosił plan zwiększenia produkcji energii z elektrowni jądrowych. Do 2030 roku Korea planuje pozyskiwać ponad 30 procent energii z tego sektora. Plan zakłada wyprodukowanie 201,7 TWh z atomu do 2030 roku, co pokrywa 32,8 procent zapotrzebowania energii Koreańczyków. Rząd w Seulu podaje, że w 2021 roku udział energetyki jądrowej w krajowej produkcji wyniósł 27,4 procent. Zwiększenie tego wskaźnika będzie więc możliwe dzięki rozbudowie elektrowni i zwiększeniu ich mocy produkcyjnych. Koreańczycy planują wznowić prace nad reaktorami jądrowymi numer 3 oraz 4 w elektrowni Shin-Hanul.

Francja wraca do korzeni

Po II wojnie światowej Francja była europejskim pionierem, jeśli chodzi o rozwój atomu. Do dziś atom stanowi niemal 70 procent jej miksu energetycznego, a państwowe przedsiębiorstwo energetyczne EDF jest zaangażowane w projekty jądrowe w wielu państwach. Okazuje się, że to właśnie energetyka jądrowa stanowić będzie odpowiedź Paryża na kryzys energetyczny, o czym świadczą konkretne deklaracji władz. 22 lipca izba wyższa parlamentu Francji opublikowała stanowisko, w którym wezwała do renesansu energetyki jądrowej, która obecnie wprawdzie znajduje się w fazie zmierzchu przez brak odpowiednich inwestycji, przez co w krótkim terminie Francuzi muszą się liczyć z groźbą przejściowych problemów z dostawami energii elektrycznej. Flota reaktorów jądrowych stoi przed wyzwaniem wzrostu zużycia energii o 90 procent przy jednoczesnej konieczności wyłączenia większości tych urządzeń do 2040 roku. Senat Francji wezwał do zastąpienia planu redukcji udziału energetyki jądrowej w miksie energetycznym do 50 procent w 2035 roku celem wzrostu jej udziału powyżej 50 procent w 2050 roku. Senatorzy francuscy wezwali do budowy 14 reaktorów jądrowych, które miałyby docelowo stworzyć 30 tysięcy nowych miejsc pracy. Położyli oni również nacisk na uelastycznienie przepisów o finansowaniu prywatnym w energetyce w odniesieniu do taksonomii unijnej, bo zdają sobie sprawę, że francuski EDF nie sfinansuje atomu sam, ale potrzebuje rozwiniętego modelu finansowego z rządu.

Fiński atom – lepiej późno niż wcale

Kolejnym krajem, któremu atom będzie w stanie pomóc w walce z kryzysem energetycznym jest Finlandia. Projekt elektrowni Olkiluoto 3 wprawdzie zanotował potężne opóźnienie, bo aż trzynastoletnie, ale został on włączony do sieci dokładnie wtedy, kiedy był najbardziej potrzebny. Na początku września fiński Urząd ds. Bezpieczeństwa Radiacyjnego i Jądrowego (STUK) udzielił zezwolenia na zwiększenie mocy trzeciego reaktora tej jednostki do ponad 60 procent jego pełnego potencjału. Zgoda ta została wydana po wnioskowaniu przez koncern Teollisuuden Voima Oyj (TVO), który w ten sposób chce zwiększyć produkcję energii przed okresem zimowym. Dostawca technologii, czyli francuski koncern Framatome oraz fiński operator elektrowni TVO zakładają, że reaktor będzie działał w tym samym trybie co przy mocy do 60 procent. Będzie to nieocenione wsparcie dla fińskiego systemu elektroenergetycznego, zwłaszcza, że kraj ten regularnie jest obiektem szantażu ze strony Rosji w związku z planami wstąpienia do NATO.

Inwestycje w czeski atom

Również nasi południowi sąsiedzi nie dość, że dysponują swoimi elektrowniami od dekad, to jeszcze rozumieją sens w inwestycjach, które przyczynią się do rozwoju tego sektora z korzyścią dla całej gospodarki. Z zeszłorocznego raportu czeskiego rządu na temat projektu budowy nowych reaktorów jądrowych w Elektrowni Dukovany wynika, że zapewni on dodatkowy wzrost PKB o 0,9 procent, a firmy czeskie zrealizują 75 prac konstrukcyjnych. Praga uznaje, że konieczność zastępowania węgla atomem oznacza, że Czechy powinny maksymalnie rozwinąć kompetencje w sektorze jądrowym. Rząd i branża liczą na to, że firmy tego rodzaju odegrają znaczną rolę przy budowie nowych reaktorów. – Udział firm krajowych na poziomie 50 procent został uznany za realistyczny, a mógłby on sięgnąć maksymalnie 70-75 procent – czytamy w raporcie. Wysoki stopień udziału czeskich firm w budowie wynika z faktu, że Czesi brali udział w budowie reaktorów w Dukovanach, Temelinie oraz słowackich Mochovcach i Bohunicach w latach 70. i 80. dwudziestego wieku. Firmy czechosłowackie odpowiadały wówczas za 90 procent dostaw na budowę Elektrowni Temelin.

Słowacja idzie w ślad Czechów

Oprócz Czechów, także inni południowi sąsiedzi Polski stawiają na intensywny rozwój energetyki jądrowej. W styczniu bieżącego roku regulator słowacki zezwolił na uruchomienie trzeciego reaktora Elektrowni Mochovce na Słowacji pomimo apeli grupy ekologów z organizacji Global 2000. Ministerstwo gospodarki Słowacji zapewniało na początku roku o przejrzystości procesu dopuszczenia reaktora w Mochovcach do pracy. Szkic decyzji regulatora UJD został przedstawiony 24 stycznia. Mochovce odnotowały w przeszłości opóźnienie przez niekompletne wnioski Slovenske Elektrane, operatora reaktorów trzeciego i czwartego, który ubiegał się o zgodę na rozpoczęcie pracy. UJD otrzymało skargę austriackiej grupy ekologów Global 2000 na decyzje w sprawie Mochovców i w dwóch instancjach została ona odrzucona w 2018 roku. Kolejna skarga Global 2000 spowodowała dodatkowe inspekcje reaktora trzeciego w 2020 roku. Decyzja UJD z maja 2021 roku zezwalająca na uruchomienie tego obiektu także została zakwestionowana przez Austriaków. W styczniu regulator poinformował, że podtrzymuje swoją decyzję.

Korzyści dla Polski

Do przystąpienia do budowy swojej pierwszej dużej elektrowni jądrowej coraz bardziej przychyla się Polska, co wiązałoby się z istotnymi korzyściami dla całej krajowej gospodarki. Według analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) atom w Polsce mógłby zapewnić nawet 38,4 procent energii w 2042 roku, zapewniając do 40 tysięcy miejsc pracy w ciągu pięćdziesięciu lat pracy reaktorów przy udziale 70 procent kapitału krajowego. Instytut ocenia, że atom ma większą wartość dodaną dla gospodarki o 285 procent w stosunku do elektrowni gazowych i 33 procent do węglowych. Według uśrednionego scenariusza PIE końcowy koszt budowy dwóch elektrowni jądrowych może wynieść ok. 184 mld PLN. Jest on zbliżony do średniego kosztu inwestycji jądrowych na świecie w ostatnich latach (199 mld PLN). Ostateczny koszt inwestycji w energetykę jądrową zależy od licznych czynników w tym wyboru technologii, opóźnień przy budowie i wyborze sposobu finansowania. Inwestycja taka miałaby dać Polsce dodatkowy procent Produktu Krajowego Brutto, o czym powiedziała w komentarzu dla BiznesAlert.pl Magdalena Maj, kierowniczka zespołu ds. klimatu i energii w PIE: – Wzrost powyżej 1 procenta PKB związany z powstaniem elektrowni jądrowej jest rezultatem wyników modeli prognostycznych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Jest on zgodny z analizą przypadków takich projektów w innych krajach (m.in. Korea Południowa). Na wzrost PKB składają się zarówno pozytywne efekty wynikające z produkcji realizowanej na potrzeby budowy nowych jednostek (m.in. sektor produkcji maszyn i urządzeń, usług finansowych, produkcji metali i elektroniki), jak i korzyści z efektywnej eksploatacji bloków jądrowych (stabilny sektor elektroenergetyczny) – powiedziała Magdalena Maj w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

Co istotne, Polacy rozumieją korzyści płynące z rozwoju energetyki jądrowej – według sondażu przeprowadzonego przez pracownię ARC Rynek i Opinia w sierpniu 2022 roku, 64 procent respondentów określiło się jako zwolenników atomu; przeciwnego zdania było zaledwie 13 procent badanych. – Energia jądrowa to bezpieczne, nowoczesne, zaawansowane technologicznie, wydajne i przede wszystkim czyste źródło pozyskiwania energii elektrycznej. Łącznie ponad 100 reaktorów jest obecnie w eksploatacji w kilkunastu państwa Unii Europejskiej. Europejskie elektrownie odpowiadają za około 25 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej w UE. Planowana jest budowa kolejnych. Polska ma więc ogromną szansę dołączenia do tego grona, co przełoży się na korzyści związane z bezpieczeństwem energetycznym, ochroną klimatu, rozwojem różnych sektorów gospodarki – zarówno kraju, jak i regionu Pomorza, gdzie planowana jest pierwsza w Polsce wielkoskalowa elektrownia jądrowa. Region ten może stać się więc technologicznym hubem, naukowym i biznesowym zapleczem dla polskiego sektora jądrowego. Program polskiej energetyki jądrowej zakłada wykorzystywanie najnowocześniejszych reaktorów wodnych ciśnieniowych PWR generacji III+, uważanych za najbezpieczniejsze na świecie – mówi Joanna Szostek, odpowiedzialna za komunikację i relacje z interesariuszami w Polskich Elektrowniach Jądrowych.

Czy zatem wymieniwszy powyższe przykłady projektów jądrowych będących w fazie rozwoju na całym świecie, można mówić o renesansie atomu? Odpowiedź jest twierdząca z dwóch powodów – po pierwsze, trwa kryzys energetyczny wywołany inwazją Rosji na Ukrainę, a Kreml zatrzymuje eksport gazu, ropy i węgla do Europy, zmuszając ją do poszukiwania nowych źródeł energii, a sądząc po liczbie projektów realizowanych i planowanych, to atom będzie alternatywą. Po drugie, niezależnie od kryzysu trwa długi i żmudny proces transformacji energetycznej – odejście od paliw kopalnych w ogóle będzie wymagało elektryfikacji całej gospodarki, a co za tym idzie, znacznego zwiększenia mocy wytwarzających tanią energię w sposób bezemisyjny. Nie uda się to bez atomu, który może stanowić solidną podstawę systemów energetycznych, a inwestycje w energetykę jądrową w znacznym stopniu ułatwi wpisanie jej do tzw. taksonomii, czyli listy „zielonych” źródeł energii sporządzonej przez Unię Europejską.

Bechtel: Polska może się stać centrum budowy atomu w regionie (ROZMOWA)