Pomyłka Kommiersanta. Polska nie musi kupować gazu z Rosji, by dostarczać go na Ukrainę

2 września 2019, 08:15 Alert

Kommiersant sugeruje, że rozbudowa terminalu LNG i Baltic Pipe nie wystarczą Polsce do zapewnienia dostaw gazu na Ukrainę w wysokości deklarowanej przez rząd. Myli się w obliczeniach.

FSRU Kłajpeda, Klaipedos Nafta

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zadeklarował, że Polska mogłaby dostarczać 6 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie na Ukrainę od 2021 roku. Kommiersant twierdzi, że rozbudowa terminalu LNG do 7,5 mld m sześc. rocznie i dostawy PGNiG przez Baltic Pipe w wysokości 8 mld m sześc. rocznie wystarczą tylko do realizacji zapotrzebowania krajowego w Polsce, a rozwój dostaw na Ukrainę wymagałby sięgnięcia po paliwo z Rosji.

Kommiersant pomija jednak fakt, że gazoport ma zostać rozbudowany do w sumie 10 mld m sześc. rocznie i będzie mu towarzyszył FSRU w Zatoce Gdańskiej, którego przepustowość jest rozważana na od 4 do 8 mld m sześć. rocznie. Jeżeli na Ukrainie urośnie duży rynek zbytu, uzasadni większą przepustowość.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Drugi gazoport na własność