Jeszcze w wakacje 2021 roku Gdynia była prezentowana jako preferowana lokalizacja portu instalacyjnego morskich farm wiatrowych w Polsce. Teraz do gry wraca Gdańsk, między innymi przez grę amerykańsko-chińską w porcie gdyńskim.
BiznesAlert.pl informował, że port instalacyjny w Polsce musiałby być gotowy w za rok lub dwa, aby pierwsze farmy wiatrowe na polskim Bałtyku powstawały na jego terenie. Port w Gdyni stał się jednak przedmiotem gry USA i Chin. Gdyby zgodnie z doniesieniami mediów kapitał chiński pojawił się w porcie zewnętrznym w tym mieście, Chińczycy zyskaliby widok na instalacje wojskowe NATO, przez które został w ostatnim czasie przeprowadzony transport sprzętu wojskowego USA dostarczonego ze względu na rosnące zagrożenie nowym atakiem Rosji na Ukrainę. To z obawy o wgląd Chińczyków w tajemnice NATO sąsiad Polski, Litwa, nie zdecydowała się na wpuszczenie kapitału z Chin do akcjonariatu portu w Kłajpedzie.
Ta gra, oprócz niedostatków technicznych opisanych w BiznesAlert.pl, mogła być jednym z argumentów przesądzających o przeniesieniu portu instalacyjnego do Gdańska. Według informacji BiznesAlert.pl zapadły już ustalenia rządowe w tej sprawie. Dziennik Gazeta Prawna informował o tym, że prezes PKN Orlen Daniel Obajtek dopuścił w ostatnich wypowiedziach wykorzystanie portu gdańskiego pod budowę morskich farm wiatrowych. Ta firma rywalizuje z Polską Grupą Energetyczną o nowe koncesje offshore na Bałtyku, w których liczy się kolejność zgłoszeń. Te mogłyby powstawać częściowo w nowym porcie instalacyjnym, bo termin ich realizacji wykracza poza 2025 rok.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Chińczycy mogą dostać widok na NATO w porcie instalacyjnym offshore