Postępują rozmowy o dostarczeniu Europie gazu z Turkmenistanu

13 października 2015, 12:59 Alert

(Trend/Piotr Stępiński)

Projekt Gazociągu Transkaspijskiego (TCP) jest perspektywiczny – powiedział prezydent Turkmenistanu Gurbanguły Berdymuhamedow podczas ostatniego posiedzenia rady ministrów.

– Możliwość eksportu turkmeńskich surowców energetycznych w kierunku europejskim jest omawiana z zainteresowaniem – czytamy w oświadczeniu turkmeńskiego przywódcy.

W ramach odbywającego się w Londynie wydarzenia pt. ,,Przemysł naftowo-gazowy Turkmenistanu – możliwość dla inwestycji”, w którym udział wzięło 78 przedstawicieli spółek z branży, przeprowadzono seminarium, na którym naświetlono aspekty prawne oraz podatkowe projektu TAP, możliwości eksportowych w tym kierunku.

Zdaniem Berdymuhamedowa ,,międzynarodowe magistrale energetyczne należy postrzegać jako realny wkład do ustanowienia międzynarodowej współpracy w dziedzinie energetyki jako skutecznego czynnika mogącego pozytywnie wpływać na proces wzmacniania stabilizacji społeczno-politycznej, ale przede wszystkim, aby zwiększyć stabilność dla całego systemu stosunków politycznych oraz gospodarczych w wymiarze globalnym”.

Turkmenistan, który posiada czwarte co do wielkości zasoby gazu bada możliwość wejścia na rynek europejski.

W ostatnim czasie przyspieszeniu uległy rozmowy Turkmenistanu z Azerbejdżanem, Turcją, Gruzją oraz Unią Europejską dotyczące budowy TCP. UE przystąpiła do aktywnego lobbowania na rzecz realizacji tego projektu. Czterostronne rozmowy odbyły się w Brukseli.

Ponadto UE od dawna chciała zmniejszyć swoją zależność od rosyjskich dostaw. Południowy Korytarz Gazowy, w tym projekt TAP stają się dla Brukseli priorytetem w obliczu problemów w relacjach z Rosją.

Aby dostawy z Turkmenistanu były możliwe stało się to realne, do brzegu Azerbejdżanu należy ułożyć 300 km gazociągu po dnie Morza Kaspijskiego, czemu sprzeciwiają się Rosja i Iran, utrzymujące, że kraje basenu mogą ingerować w każdą decyzję dotyczącą budowy infrastruktury na jego terytorium.

Aszchabad utrzymuje, że dla ułożenia gazociągu po dnie Morza Kaspijskiego wystarczająca jest zgoda tych państw (Turkmenistanu oraz Azerbejdżanu) przez których terytorium będzie biegła planowana magistrala. Z kolei Baku wyraziło gotowość do udostępnienia swojego terytorium, możliwości tranzytowych oraz infrastruktury dla realizacji wspomnianego projektu o czym poinformował przedstawiciel państwowej spółki SOCAR.