icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Powódź zaśmieca Belgię i Niemcy. Sterty odpadów na ulicach miast

Belgia i Niemcy walczą ze śmieciami, które zalegają na ulicach miast po powodzi. Władze zaznaczają, że usuwanie skutków musi zostać przeprowadzone jak najszybciej, nawet jeśli oznacza to nieprzestrzeganie przepisów dotyczących recyklingu.

Na ulicach miast niemieckich i belgijskich leżą pralki, rozbite meble, samochody, plastik i chemika. Powódź sprawiła, że mieszkańcy muszą radzić sobie z rzekami ścieków i górami gruzu budowlanego. – Tsunami śmieci jest tak rozległe, że głównym priorytetem jest pozbycie się tych rzeczy, zanim będą stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, a nie recykling i ponowne użycie, jak wymagają wytyczne unijne – zaznaczają władze.

– Segregujemy, co możemy i kiedy możemy. Podczas sprzątania udało się odłożyć na bok metale, odpady elektryczne i elektroniczne — takie jak lodówki i pralki — niektóre odpady budowlane i bioodpady, takie jak drzewa. Większość odpadów trafia jednak na nasze wysypisko lub do spalarni – powiedział De Paoli, rzecznik lokalnego stowarzyszenia gospodarki odpadami Intradel.

– Powodzie niosą osady, które niszczą oczyszczalnie ścieków. Wiele oczyszczalni będzie musiało zostać naprawionych, co może zająć trochę czasu. Jeśli woda nie jest odpowiednio uzdatniana, istnieje ryzyko zaszkodzenia środowisku wodnemu zwłaszcza, że ​​mamy do czynienia ze znacznym zanieczyszczeniem olejem (powodują je np. uszkodzone grzejniki olejowe – przyp. red.) – mówi Didier Hellin, dyrektor generalny publicznego zakładu wodociągowego w belgijskiej prowincji Namur.

Wyciekające substancje mogą również zanieczyścić zasoby wody. Przedsiębiorstwo użyteczności publicznej w Bonn, które jest odpowiedzialne za zaopatrzenie w wodę obszarów dotkniętych powodzią, zaleciło mieszkańcom gotowanie wody przed użyciem, ponieważ nie może zagwarantować, że jest ona czysta.

Politico/Jędrzej Stachura

Powódź w Niemczech może przyspieszyć odchodzenie od paliw kopalnych

Belgia i Niemcy walczą ze śmieciami, które zalegają na ulicach miast po powodzi. Władze zaznaczają, że usuwanie skutków musi zostać przeprowadzone jak najszybciej, nawet jeśli oznacza to nieprzestrzeganie przepisów dotyczących recyklingu.

Na ulicach miast niemieckich i belgijskich leżą pralki, rozbite meble, samochody, plastik i chemika. Powódź sprawiła, że mieszkańcy muszą radzić sobie z rzekami ścieków i górami gruzu budowlanego. – Tsunami śmieci jest tak rozległe, że głównym priorytetem jest pozbycie się tych rzeczy, zanim będą stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, a nie recykling i ponowne użycie, jak wymagają wytyczne unijne – zaznaczają władze.

– Segregujemy, co możemy i kiedy możemy. Podczas sprzątania udało się odłożyć na bok metale, odpady elektryczne i elektroniczne — takie jak lodówki i pralki — niektóre odpady budowlane i bioodpady, takie jak drzewa. Większość odpadów trafia jednak na nasze wysypisko lub do spalarni – powiedział De Paoli, rzecznik lokalnego stowarzyszenia gospodarki odpadami Intradel.

– Powodzie niosą osady, które niszczą oczyszczalnie ścieków. Wiele oczyszczalni będzie musiało zostać naprawionych, co może zająć trochę czasu. Jeśli woda nie jest odpowiednio uzdatniana, istnieje ryzyko zaszkodzenia środowisku wodnemu zwłaszcza, że ​​mamy do czynienia ze znacznym zanieczyszczeniem olejem (powodują je np. uszkodzone grzejniki olejowe – przyp. red.) – mówi Didier Hellin, dyrektor generalny publicznego zakładu wodociągowego w belgijskiej prowincji Namur.

Wyciekające substancje mogą również zanieczyścić zasoby wody. Przedsiębiorstwo użyteczności publicznej w Bonn, które jest odpowiedzialne za zaopatrzenie w wodę obszarów dotkniętych powodzią, zaleciło mieszkańcom gotowanie wody przed użyciem, ponieważ nie może zagwarantować, że jest ona czysta.

Politico/Jędrzej Stachura

Powódź w Niemczech może przyspieszyć odchodzenie od paliw kopalnych

Najnowsze artykuły