Pozorna ucieczka Łukoila z Polski i regionu

9 lutego 2016, 12:45 Energetyka

Komunikat rosyjskiego koncernu paliwowego Łukoil, w którym wcześniej stwierdzono, że opuszcza on Litwę, sprzedaje sieć stacji benzynowych w Litwie, Łotwie i Polsce mało znanej austriackiej spółce Amic Energy spowodował wiele pytań. Nowaja Gazieta – Baltija próbowała się dowiedzieć tego o czym wiedzą litewskie regulatory rynku, czy mogą zablokować transakcję, dlaczego i za jaką sumę Lukoil postanowił sprzedać swoje aktywa Austriakom.

Do tej pory eksperci twierdzili, że aktywa Łukoila mogą częściowo trafić do rąk PKN Orlen, Neste, Statoil. Jednakże podobna decyzja mogłoby ostatecznie zamknąć drzwi rosyjskiemu koncernowi na rynki państw bałtyckich i Polski. Dlatego decyzja Łukoila o odsprzedaży swoich aktywów austriackiej spółki, która możliwe, że jest związana z rosyjskim kapitałem przy odpowiednich okolicznościach zachowuje szansę na powrót na rynek polski i państw bałtyckich.

Transakcja może zostać zakazana

Transakcja sprzedaży przez Lukoila austriackiej Amic Energy Management GmbH sieci stacji benzynowych na Litwie podlega jurysdykcji specjalnej komisji rządowej. Komisja prowadzi kontrolę tego na ile potencjalni, zagraniczni inwestorzy odpowiadają kryteriom bezpieczeństwa państwa. Pomimo tego transakcja powinna zostać zatwierdzona przez Radę ds. Konkurencji – litewski urząd antymonopolowy. Zarówno komisja rządowa jak i wspomniana Rada przekonują, że nie otrzymały od Łukoila żadnych informacji w tej sprawie.

Póki co Łukoil nie zwrócił się do nas z odpowiednim wnioskiem. Nie mogę teraz dokładnie powiedzieć jak długo zajmie odpowiedź na prośbę spółki o sprzedaż aktywów dla Amic Energy. Po pierwsze, jak już powiedziałam, nie ma oficjalnego wniosku a zatem brak jest opinii naszych ekspertów – stwierdziła w wypowiedzi dla gazety szefowa departamentu komunikacji Rady ds. Konkurencji Victoria Urbonaviciute.

– Jeśli komisja uzna, że inwestor nie odpowiada kryteriom bezpieczeństwa narodowego nie będzie on mógł kupić akcji spółki działającej w obszarze w bardzo ważnym, z punktu widzenia państwa, sektorze gospodarki – powiedział szef departamentu prasowego i komunikacji litewskiego rządu Antanas Martusjavicius.

Jednakże zakaz nie jest ostateczny. W przypadku jeżeli inwestor może udowodnić komisji, że powody dla nałożenia weta już nie istnieją wówczas komisja może zmienić swoją decyzję. Trochę wcześniej kanclerz litewskiego rządu Alminas Mačiulis przewodniczący wspomnianej komisji, która zdecyduje o losie transakcji powiedział, że ,,narodowość pochodzenia kapitału nie powinno być decydujące, kapitał może być jakikolwiek i rosyjskim i ukraińskim ale ważne aby inwestor spełniał kryteria określone w ustawie”.

Litwa, podobnie jak sąsiednia Polska, podejmuje bardzo dużo wysiłków aby chronić przedsiębiorstwa działające w strategicznych sektorach gospodarki przed ekspansją koncernów powiązanych z rosyjskimi władzami.

Na Litwie i w Polsce nie czekają na ,,kremlowski” kapitał

Kilka lat temu w Polsce wybuchł w Polsce głośny skandal w związku próbą rosyjskiego biznesmena Wiaczesława Kantora, szefa grupy Akron, zakupu Azoty Tarnów. W rezultacie skandalu zamiar Kantora został uznany przez Skarb Państwa za wrogie przejęcie, który wówczas posiadał 32 procent akcji odmówił też sprzedaży swoich akcji. Na Litwie podobne historie też miały miejsce.

Na przykład próba rosyjskich spółek przejęcia pod kontroli kompleks rafineryjny w Możejkach. Wśród pretendentów znajdował się także Lukoil. Następnie litewski rząd wychodząc z założenia bezpieczeństwa narodowego dało zielone światło na zakup rafinerii przez polski PKN Orlen. Wkrótce po tym rosyjska strona wstrzymała dostawy ropy poprzez odnogę ropociągu Drużba do rafinerii w Możejkach. Oficjalnym wytłumaczeniem była awaria.

Dlaczego Amic Energy?

Rynek produktów naftowych jest zaskoczony, że mało znana austriacka spółka była w stanie nabyć aktywa Łukoila. Według uczestników rynku transakcja jest tylko próbą rosyjskiego koncernu poprawienia wizerunku za parawanem austriackiej spółki i zachodnich menedżerów.

– Wpływ Łukoila będzie utrzymany, zmienią się tylko nazwy spółek na stacjach benzynowych – uważa Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Dobrze czy nie, ale w szeroko nagłośnionym przez media oświadczeniu Łukoila i Amic jest mowa o tym, że zarządzanie sieciami stacji benzynowych na Litwie i Łotwie będzie sprawowane przez spółki Luktarna VIADA Baltija powiązanych z zarządem Łukoil Baltija. Na dzień dzisiejszy 80 procent VIADA Baltija należy do Luktarna, która z kolei jest kontrolowana przez dyrektora generalnego Lukoil Baltija Iwana Palejcika i jego rodzinę (60 procent). Suma jaką Amic Energy będzie musiała zapłacić za sieć stacji benzynowych nie jest podana jednakże w rozmowie z Nowoj Gazetoj – Baltija. Vaidotas Rukas, członek zarządu Związku Inwestorów, potwierdził, że cena jednej stacji zaczyna się od 500 tys. euro i może osiągnąć 1 mln euro.

– Do września 2014 roku Dyrektor Amic Energy Management pracował w austriackim koncernie OMV, przewodniczący rady nadzorczej Amic dr Wolfgang Ruttenshtorferr pełnił funkcję ministra finansów Austrii. Sama spółka Amic Energy zajmowała się wyłącznie działalnością na rynkach finansowych. Mało znana spółka z niewielkim personelem i skromnym kapitałem początkowym otrzymuje od Łukoila ekskluzywną ofertę zakupu aktywów w Europie, na Ukrainie i w Polsce – dodał Jakóbik.

Źródło: Nowaja Gazieta