Premier Rosji ma pomysł na pogodzenie węglowodorowych gigantów

22 lipca 2016, 09:15 Alert

(Wiedomosti/Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew ocenił, że petersburski koncern Gazprom „nie powinien samotnie dźwigać brzemienia gazyfikacji”.

– Gazprom jest wielki i to nasz narodowy skarb. Mamy jednak inne firmy, które są zaangażowane w gazyfikację. Z prawnego punktu widzenia nie różnią się zbytnio od Gazpromu. To takie same spółki giełdowe z dobrymi dochodami i dużym wolumenem wydobycia – powiedział na posiedzeniu rządu rosyjskiego premier cytowany przez Interfax.

Miedwiediew zwrócił się do ministerstwa energetyki o przedstawienie propozycji rozwiązań na rzecz przyspieszenia gazyfikacji kraju. Zastrzegł, że plany muszą być opłacalne ekonomicznie. – Poziom gazyfikacji może wzrosnąć z obecnych 64 do 85 procent – przyznał Walerij Gołubiew, wiceprezes Gazpromu.

Obecnie 40-45 procent rynku krajowego należy do rywali Gazpromu: Rosnieftu i Novateku. Mimo to nie posiadają one udziałów w infrastrukturze przesyłowej, która zgodnie z prawem znajduje się pod wyłączną kontrolą petersburskiego giganta. Ma on wyłączne prawo do eksportu przy wykorzystaniu gazociągów. Z wypowiedzi premiera Miedwiediewa wynika, że rząd rozważa dopuszczenie konkurencji Gazpromu do większych udziałów na rynku krajowym.

W 2015 roku w Rosji zużyto 444,3 mld m3 gazu ziemnego. Z tego 221,2 mld m3 zapewnił Gazprom, 62,5 mld m3 – Novatek, a Rosnieft 58 mld m3. W przeciwieństwie do sprzedaży za granicą, handel gazem na terenie Rosji odbywa się ze stratą, bo rachunki gazowe odbiorców detalicznych są dotowane, ale część z regionalnych klientów, pomimo klauzuli take or pay w kontraktach, i tak nie płaci.

Federalna Służba Antymonopolowa nie zdołała wprowadzić zmiany w formule wyliczania taryf hurtowych na dostawy gazu od 1 lipca. Ze względu na spadek cen ropy naftowej urząd chce przygotować nową propozycję zmian we wrześniu. Utrzymanie taryfy na obecnym poziomie ma pozwolić na oszczędności dla klientów w wysokości 4,5 mld rubli. Tyle mniej zarobią spółki gazowe. 1 lipca ceny gazu wzrosły o 2 procent. W przekonaniu Rosnieftu i Novateku ceny na rynku krajowym powinny rosnąć szybciej, niż inflacja i być niezależne od wartości gazu eksportowanego za granicę. Ich zdaniem zmiany w wyliczaniu taryf są nieuniknione.

Jednym z kluczowych elementów formuły wyliczania taryf jest cena gazu eksportowanego przez Gazprom do Europy. W okresie sierpień 2015-kwiecień 2016 były one najniższe. Obecnie rosną, podążając za stopniową podwyżką cen baryłki. O ile wcześniej indeksacja miała opóźnienie 9 miesięcy w stosunku do cen gazu, to obecnie wyniesie ono tylko 1 miesiąc, co pozwoli na bardziej adekwatne zmiany taryf.

Jednym z procesów, które mogłyby poprawić sytuację na rynku krajowym w Rosji jest gazyfikacja. Pozwoliłaby na rozwój rynku i powiększenie go o nowych, godnych zaufania klientów. Gazprom zamierza gazyfikować Jakucję, gdzie przygotowuje złoża do eksportu na rynek chiński. Gazyfikacja mogłaby pozwolić na zwiększenie sprzedaży pomimo ewentualnych problemów chińskich projektów.

Zgoda na ekspansję w kraju, ma być rekompensatą za podtrzymaną rezerwę Moskwy wobec propozycji uwolnienia eksportu gazociągowego. Rosnieft i Novatek domagają się dostępu do infrastruktury przesyłowej pod kontrolą Gazpromu w celu uniknięcia pośrednictwa rywala w dostawach gazu.

Pozwoliłoby to na większą stopę zwrotu ich ambitnych, ale kosztownych projektów wydobywczych, które w dobie taniej ropy naftowej i sankcji, którymi zostały objęte obie firmy, są trudne w realizacji. Programy inwestycyjne obu podmiotów zostały zamrożone lub anulowane. Mimo to, Moskwa obawia się, że konkurencja Gazpromu, Rosnieftu i Novateku na rynkach zagranicznych byłaby dodatkowym elementem osłabiającym pozycję Rosjan na rynku europejskim, na którym pojawiają się kolejne alternatywy.