Promotorzy Nord Stream 2 chcą uspokoić Szwedów

13 kwietnia 2016, 07:30 Alert

(Svenska Dagbladet/Piotr Stępiński)

Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG
Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG

Rezygnacja z budowy gazociągu NordStream 2 sprawi, że Europa zderzy się nie tylko z problemami ekonomicznymi, ale z pogorszeniem stanu środowiska – uważa szwedzki przedstawiciel konsorcjum Nord Stream 2, Lars Grönstedt. W swoim artykule dla gazety Svenska Dagbladet odpowiedział na apel partii Liberalerna o zablokowanie budowy gazociągu.

Przedstawiciele partii wzywają premiera Stefana Lofvena do zablokowania projektu w Radzie Europejskiej uważając, że Nord Stream 2 nie powinien być wyłączony z obowiązujących sankcji. Przeciwnicy budowy gazociągu zwykle używają dwóch argumentów: stanowi on zagrożenie dla środowiska w  regionie oraz dla politycznej niezależności Europy.

Zdaniem Grönstedta oba te argumenty są bezpodstawne. Po pierwsze gazociąg nie stanowi zagrożenia dla środowiska. Co więcej, jego zdaniem, rosyjski gaz będzię dla Skandynawii zbawieniem.  Z powodów finansowych oraz rosnącego sprzeciwu wobec energii atomowej w ciągu najbliższych lat Szwecja będzie musiała wyłączyć ostatnie reaktory jądrowe. W takim przypadku pozostaną tylko dwie alternatywy: gaz albo węgiel. Gaz jest bardziej przyjazny środowisku,  a przy jego przetwórstwie emitowanych jest o 40 procent mniej gazów cieplarnianych niż ma to miejsce w przypadku spalania węgla. Przedstawiciel Nord Stream 2 nie tłumaczy dlaczego musi to być koniecznie gaz z Rosji. Po drugie, według niego nie istnieją żadne obiektywne powody do tego aby sądzić, że Rosja będzie wykorzystywała dostawy gazu jako instrument politycznego nacisku.

– W przeciągu ostatnich 40 lat Europa Zachodnia importowała gaz ze Związku Sowieckiego, a potem z Rosji. Ani razu Leonid Breżniew, Borys Jelcyn czy Władimir Putin nie zakręcili gazowego kurka. W trakcie zimnej, wojny w Korei, w trakcie kryzysu kubańskiego, w momencie rozpadu ZSRS mieliśmy nieprzerwany dostęp do gazu. Nawet obecnie i to pomimo europejskich sankcji – napisał Grönstedt. Nie wspomniał o dwóch kryzysach gazowych na Ukrainie, za które jest odpowiedzialny rosyjski Gazprom.

Zdaniem oficjela Nord Stream 2 nie zwiększy zależności Europy od rosyjskich dostaw. Zasoby własne Starego Kontynentu wkrótce się skończą. Do 2030 roku w takich państwach jak Niemcy, Dania czy Holandia już nie będą wydobywały znaczącego wolumenu a Wielka Brytania będzie w stanie dostarczyć tylko połowę obecnej wielkości paliwa. Zdaniem przedstawiciela konsorcjum Nord Stream 2 rosyjskie dostawy pomogą tylko wypełnić tę ,,próżnię”.