Jak poinformował portal Gramwzielone.pl, wydawałoby się, że farmy fotowoltaiczne są najmniej „inwazyjnym” rodzajem inwestycji w OZE, która nie powinna wzbudzać niechęci lokalnych społeczności. Jednak, jak pokazuje przykład wsi na Mazurach, nie tylko budowa farmy wiatrowej czy biogazowni, ale również budowa farmy fotowoltaicznej może spotkać się z protestami mieszkańców.
Protest przeciwko budowie farmy fotowoltaicznej w miejscowości Wężówki na Mazurach przybliżyła w materiale TVP Olsztyn.
Lokalny rolnik zamierza wybudować na należącej do niego działce farmę fotowoltaiczną. Problem w tym, że przeciwko tej inwestycji protestują mieszkańcy. Jeden z nich w materiale TVP Olsztyn obawia się o wpływ farmy fotowoltaicznej na okoliczne drzewa, a cytowany przez olsztyńską telewizję profesor Zbigniew Endler wskazuje, że farma fotowoltaiczna może mieć negatywny wpływ na otoczenie m.in. podgrzewając atmosferę i – jak tłumaczy reporterowi TVP Olsztyn – „będziemy mieli taki obszar zakazany (…) i po prostu zepsucie krajobrazu”. Cytowany przez TVP Olsztyn ekspert dodaje, że dlatego „Włosi tak duże farmy lokują na niezaludnionych wzgórzach, z dala od siedlisk ludzkich”.
Sytuację komplikuje fakt, iż lokalna gmina wydając dla tej inwestycji decyzję środowiskową, popełniła błąd nie wpisując w opisie otoczenia planowanej farmy fotowoltaicznej domu mieszkalnego, w którego bezpośrednim sąsiedztwie miałyby stanąć panele fotowoltaiczne. Zdaniem protestujących mieszkańców to celowe działanie lokalnych urzędników.
Mieszkanka wsi, której domu nie uwzględniono w decyzji środowiskowej, skierowała sprawę budowy farmy fotowoltaicznej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Gramwzielone.pl