Prouza: Porzucenie solidarności energetycznej dla Nord Stream 2 byłoby śmiertelnym błędem (ROZMOWA)

9 grudnia 2015, 08:00 Energetyka

ROZMOWA

Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom
Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom

Z sekretarzem stanu ds. europejskich w czeskim rządzie, Tomaszem Prouzą rozmawiamy o solidarności energetycznej w regionie, szczególnie w kontekście wspólnego oporu państw Europy Środkowej i Wschodniej przeciwko projektowi Nord Stream 2. Na wniosek tych krajów, temat zostanie poruszony na następnym szczycie Rady Europejskiej.

BiznesAlert.pl: Jakie jest znaczenie tego projektu dla Czech i na jakich warunkach mogłyby porzucić jego krytykę? 

Należy odnieść się do trzech spraw. Po pierwsze mamy jasne zasady dotyczące budowy, własności i zarządzania energetyczną infrastrukturą w Unii Europejskiej. Te zasady były stanowczo narzucone w dyskusji o projekcie South Stream. Chcemy zapewnić, że Komisja Europejska będzie miała takie samo podejśćie I wigor w sprawie Nord Stream 2.

Po drugie, jak wiele krajów naszego region, Czechy mają długoletnie doświadczenie wykorzystywania przez Rosjan gazu jako politycznego argumentu przetargowego. Chcemy, aby Rosja była godnym zaufania dostawcą I jesteśmy zainteresowani zakupem gazu z najlepszych dostępnych źródeł. Ale jesteśmy także bardzo ostrożni, bo niedostarczanie i blokowanie tranzytu gazu ziemnego do Europy może być wykorzystywane jako element negocjacji daleko wykraczających poza energetykę.

Po trzecie, kluczowe europejskie wartości to zaufanie i solidarność. Nie tylko pomiędzy członkami Unii Europejskiej, ale także z naszymi sąsiadami i przyjaciółmi. Aktywna współpraca na rzecz usunięcia tranzytu gazu przez Ukrainę uderza w te fundameltane wartości I znacznie ogranicza zdolność tego kraju do modernizacji gospodarki. Mocno wierzę, że nowoczesna i odnosząca sukcesy Ukrainy leży w witalnym interesie Europy. Dlatego powinniśmy jej pomagać, a nie szkodzić.

Dlaczego Rosja przekonuje, że to Europa upolityczniła project Nord Stream 2 I uważa, że jest on czysto ekonomiczny, pomimo faktu, że już teraz istnieje nadmiar wolnej przepustowości dla eksportu jej gazu na kontynent?

To jest dokładnie ten przypadek, w którym Komisja Europejska musi wykorzystać swoją siłę w celu przeanalizowania w sposób dokładny tego projektu z punktu widzenia istniejących regulacji i zasad Unii Energetycznej, które wszystkie kraje członkowskie poparły.

Jaki kompromis w Radzie Europejskiej byłby satysfakcjonujący?

Nie mówimy o kompromisie, ale o potrzebie wdrożenia regulacji w taki sam sposób dla wszystkich projektów infrastrukturalnych, czy powstają one na północy, południu, wschodzie, czy zachodzie. Te zasady mają zastosowanie uniwersalne i muszą być wszędzie przestrzegane w ten sam sposób.

Jaki jest ostateczny cel Grupy Wyszehradzkiej, krajów bałtyckich I innych krytyków Nord Stream 2? Zablokowanie projektu?

Przede wszystkim, Gazprom chce być aktywny w Unii Europejskiej, więc musi przestrzegać tych samych reguł, co inne firmy. Nie może być wyjątków. Po drugie, musimy zapewnić, że zrealizujemy swoje zobowiązania na rzecz bezpieczeństwa I rozwoju Ukrainy. Rząd w Kijowie stara się modernizować kraj w bardzo trudnych warunkach, a naszą rolą powinno by wspieranie transformacji tego państwa w nowoczesny, europejski kraj. Wycofanie tego wsparcia ze względu na pewne interesy ekonomiczne byłoby śmiertelnym błedem, w którym my nie chcemy mieć udziału.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik