icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

PSEW: Dwa sposoby na walkę z emisjami w polskiej elektroenergetyce

Polska może dokończyć ogłoszone już inwestycje w nowe elektrownie na węgiel, a jednocześnie zmniejszać emisje CO2 w elektroenergetyce, warunkiem jest jednak likwidacja sztucznych barier blokujących w Polsce odnawialne źródła energii – takie są główne wnioski z modeli miksu energetycznego przedstawionych przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wraz z ekspertami z Politechniki Lubelskiej i Krajowego Instytutu Energetyki Rozproszonej.

W opracowaniu przeanalizowano aktualny oraz prognozowany stan polskiej elektroenergetyki. Stworzono też symulacje dwóch scenariuszy rozwoju wszystkich obecnie stosowanych technologii wytwarzania energii elektrycznej do 2035 roku. W ich ramach założono m. in. rozwój energetyki jądrowej oraz wiatrowej na morzu, które to źródła wzajemnie mogą się uzupełniać.

Oba scenariusze ogłoszone przez PSEW zakładają, że wymagające wymiany przestarzałe elektrownie konwencjonalne zastępowane będą do 2021 roku przede wszystkim nowymi mocami węglowymi oraz gazowymi. Dodatkowo do 2026 roku powinny też powstać elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy zainstalowanej ok. 2500-3000 MW, a do 2035 r. także nowe elektrownie wiatrowe na lądzie dysponujące mocą niecałych 5 GW. Miks energetyczny mają uzupełniać jeszcze morskie elektrownie wiatrowe, o mocy od ok. 3600 do 6700 MW, instalowane po roku 2022 oraz w scenariuszu bazowym także dwa bloki jądrowe oddane do użytku w 2030 i 2034 roku o mocy po 1,6 GW każdy.

Dodatkowo scenariusz alternatywny zakłada większe nakłady na źródła odnawialne oraz elastyczne elektrownie wykorzystujące gaz.

– Podążanie drogą wskazaną przez naszą analizę pozwoli utrzymać niezagrożone dostawy prądu zarówno dla domów, jak i dla firm także po 2021 roku, co w obecnych warunkach nie jest wcale takie oczywiste. Tymczasem bez energetyki wiatrowej na lądzie i morzu Polska nie ma najmniejszych szans na zrealizowanie zobowiązań dekarbonizacji energetyki wynikających z Pakietu Zimowego, na który się zgodziliśmy. Nie ma wątpliwości, że powrót na ścieżkę rozwoju energetyki wiatrowej to też gwarantowany wzrost liczby wysokiej jakości miejsc pracy i rozwój innowacyjnego przemysłu. Służąca do porównywania kosztów różnych technologii analiza LCOE jasno wskazuje, że energetyka wiatrowa na lądzie jest najtańszym źródłem wytwarzania energii elektrycznej i osiąga już tzw. grid parity, a wiatraki na morzu są na najlepszej drodze do tego – mówi Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Z analizy wynika także, że dzięki trwającemu postępowi technologicznemu, od czasu realizacji pierwszych lądowych farm wiatrowych w Polsce, współczynnik wykorzystania mocy takich instalacji, który wprost przekłada się na spadek kosztów, wzrósł ok. 2,5-krotnie. Podobny efekt można zaobserwować w morskiej energetyce wiatrowej, gdzie uśredniony koszt energii elektrycznej w ostatnich kilku latach spadł ponad 3-krotnie. Tymczasem koszty wytwarzania energii ze źródeł konwencjonalnych będą rosnąć, głównie z powodu rosnących kosztów emisji CO2 i innych szkodliwych substancji.

Jeżeli oba trendy będą kontynuowane, a nic nie wskazuje, by stało się inaczej, to między kosztami wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych, a konwencjonalnych powstania ogromna przepaść.

Przy zwiększaniu udziału energii z OZE niezmiennie wraca jednak pytanie o to jak większą ilość zielonej energii zmieścić w dotychczasowym systemie, który może wydawać się za mało elastyczny.

W ramach analizy, sprawdzili to naukowcy z Politechniki Lubelskiej. – Zmienność generacji wiatrowej i słonecznej wymaga od generacji klasycznej, by wobec stosunkowo regularnych i przewidywalnych zmian obciążenia zapewnić w każdej chwili bilansowanie mocy wytwarzanej i pobieranej przez odbiory – mówi prof. Piotr Kacejko z Katedry Sieci Elektrycznych i Zabezpieczeń Politechniki Lubelskiej. Wyniki badań wskazują, że wzrost mocy zainstalowanej tzw. źródeł zmiennych (głównie elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne) będzie wymagał zwiększenia elastyczności źródeł konwencjonalnych. Generalnie jednak liczba godzin, w których może zachodzić w przyszłości konieczność pracy poniżej przyjmowanego obecnie poziomu minimum technicznego, daje szansę na znalezienie kompromisu pomiędzy ewentualnym ograniczaniem pracy źródeł zmiennych i zwiększaniem elastyczności źródeł konwencjonalnych.

Elementem systemu wytwarzania energii elektrycznej, który może pozytywnie wpływać na stałość dostaw prądu w atrakcyjnych cenach jest też korzystanie z formuły klastrów energii. – Uczestnictwo farm wiatrowych w klastrach energii to dla wielu instalacji duża szansa na realizację projektu. Szacuje się, że w najbliższych latach nawet kilkadziesiąt procent nowych mocy wytwórczych w lądowych farmach wiatrowych może być realizowanych w ramach klastra energii. Kluczem pozostaje jednak optymalizacja profilowa i dobre przygotowanie strategii klastra – mówi Arnold Rabiega, prezes spółki Krajowy Instytut Energetyki Rozproszonej.

Według PSEW, trwający kryzys w branży energetyki wiatrowej w Polsce, spowodowany zmianami prawa w ostatnich latach, wciąż można jeszcze odwrócić. Potrzebne są jednak określone inicjatywy legislacyjne, w tym m. in.:

  • zniesienie wymogu ostatecznej daty uzyskania pozwolenia na eksploatację dla projektów posiadających już wydane pozwolenia na budowę;
    zniesienie terminu umożliwiającego wypowiedzenie umów przyłączeniowych dla projektów,które posiadają pozwolenie na budowę;
  • zapewnienie odpowiednio dużych budżetów w najbliższych oraz dalszych aukcjach OZE, tak aby wytwórcy, którzy wygrają aukcje, mogli uruchomić projekty w zakładanym czasie, co pozwoli na uznanie tej produkcji w ramach realizacji polskiego celu OZE na 2020 oraz 2030 rok;
  • Przywrócenie zasad obliczania podatku od nieruchomości do stanu sprzed wejścia w życie tzw. ustawy odległościowej
  • Zmiana zasad lokalizacji elektrowni wiatrowych na podstawie tzw. „zasady 10 H”. Odległość powinna być badana i określana dla każdego przypadku lokalizacji turbiny wiatrowej indywidualnie na podstawie przepisów ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku
    i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania
    na środowisko, a także w oparciu o kryterium dopuszczalnego poziomu hałasu.

Polskie Stowarzyszenie Energii Wiatrowej

Polska może dokończyć ogłoszone już inwestycje w nowe elektrownie na węgiel, a jednocześnie zmniejszać emisje CO2 w elektroenergetyce, warunkiem jest jednak likwidacja sztucznych barier blokujących w Polsce odnawialne źródła energii – takie są główne wnioski z modeli miksu energetycznego przedstawionych przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wraz z ekspertami z Politechniki Lubelskiej i Krajowego Instytutu Energetyki Rozproszonej.

W opracowaniu przeanalizowano aktualny oraz prognozowany stan polskiej elektroenergetyki. Stworzono też symulacje dwóch scenariuszy rozwoju wszystkich obecnie stosowanych technologii wytwarzania energii elektrycznej do 2035 roku. W ich ramach założono m. in. rozwój energetyki jądrowej oraz wiatrowej na morzu, które to źródła wzajemnie mogą się uzupełniać.

Oba scenariusze ogłoszone przez PSEW zakładają, że wymagające wymiany przestarzałe elektrownie konwencjonalne zastępowane będą do 2021 roku przede wszystkim nowymi mocami węglowymi oraz gazowymi. Dodatkowo do 2026 roku powinny też powstać elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy zainstalowanej ok. 2500-3000 MW, a do 2035 r. także nowe elektrownie wiatrowe na lądzie dysponujące mocą niecałych 5 GW. Miks energetyczny mają uzupełniać jeszcze morskie elektrownie wiatrowe, o mocy od ok. 3600 do 6700 MW, instalowane po roku 2022 oraz w scenariuszu bazowym także dwa bloki jądrowe oddane do użytku w 2030 i 2034 roku o mocy po 1,6 GW każdy.

Dodatkowo scenariusz alternatywny zakłada większe nakłady na źródła odnawialne oraz elastyczne elektrownie wykorzystujące gaz.

– Podążanie drogą wskazaną przez naszą analizę pozwoli utrzymać niezagrożone dostawy prądu zarówno dla domów, jak i dla firm także po 2021 roku, co w obecnych warunkach nie jest wcale takie oczywiste. Tymczasem bez energetyki wiatrowej na lądzie i morzu Polska nie ma najmniejszych szans na zrealizowanie zobowiązań dekarbonizacji energetyki wynikających z Pakietu Zimowego, na który się zgodziliśmy. Nie ma wątpliwości, że powrót na ścieżkę rozwoju energetyki wiatrowej to też gwarantowany wzrost liczby wysokiej jakości miejsc pracy i rozwój innowacyjnego przemysłu. Służąca do porównywania kosztów różnych technologii analiza LCOE jasno wskazuje, że energetyka wiatrowa na lądzie jest najtańszym źródłem wytwarzania energii elektrycznej i osiąga już tzw. grid parity, a wiatraki na morzu są na najlepszej drodze do tego – mówi Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Z analizy wynika także, że dzięki trwającemu postępowi technologicznemu, od czasu realizacji pierwszych lądowych farm wiatrowych w Polsce, współczynnik wykorzystania mocy takich instalacji, który wprost przekłada się na spadek kosztów, wzrósł ok. 2,5-krotnie. Podobny efekt można zaobserwować w morskiej energetyce wiatrowej, gdzie uśredniony koszt energii elektrycznej w ostatnich kilku latach spadł ponad 3-krotnie. Tymczasem koszty wytwarzania energii ze źródeł konwencjonalnych będą rosnąć, głównie z powodu rosnących kosztów emisji CO2 i innych szkodliwych substancji.

Jeżeli oba trendy będą kontynuowane, a nic nie wskazuje, by stało się inaczej, to między kosztami wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych, a konwencjonalnych powstania ogromna przepaść.

Przy zwiększaniu udziału energii z OZE niezmiennie wraca jednak pytanie o to jak większą ilość zielonej energii zmieścić w dotychczasowym systemie, który może wydawać się za mało elastyczny.

W ramach analizy, sprawdzili to naukowcy z Politechniki Lubelskiej. – Zmienność generacji wiatrowej i słonecznej wymaga od generacji klasycznej, by wobec stosunkowo regularnych i przewidywalnych zmian obciążenia zapewnić w każdej chwili bilansowanie mocy wytwarzanej i pobieranej przez odbiory – mówi prof. Piotr Kacejko z Katedry Sieci Elektrycznych i Zabezpieczeń Politechniki Lubelskiej. Wyniki badań wskazują, że wzrost mocy zainstalowanej tzw. źródeł zmiennych (głównie elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne) będzie wymagał zwiększenia elastyczności źródeł konwencjonalnych. Generalnie jednak liczba godzin, w których może zachodzić w przyszłości konieczność pracy poniżej przyjmowanego obecnie poziomu minimum technicznego, daje szansę na znalezienie kompromisu pomiędzy ewentualnym ograniczaniem pracy źródeł zmiennych i zwiększaniem elastyczności źródeł konwencjonalnych.

Elementem systemu wytwarzania energii elektrycznej, który może pozytywnie wpływać na stałość dostaw prądu w atrakcyjnych cenach jest też korzystanie z formuły klastrów energii. – Uczestnictwo farm wiatrowych w klastrach energii to dla wielu instalacji duża szansa na realizację projektu. Szacuje się, że w najbliższych latach nawet kilkadziesiąt procent nowych mocy wytwórczych w lądowych farmach wiatrowych może być realizowanych w ramach klastra energii. Kluczem pozostaje jednak optymalizacja profilowa i dobre przygotowanie strategii klastra – mówi Arnold Rabiega, prezes spółki Krajowy Instytut Energetyki Rozproszonej.

Według PSEW, trwający kryzys w branży energetyki wiatrowej w Polsce, spowodowany zmianami prawa w ostatnich latach, wciąż można jeszcze odwrócić. Potrzebne są jednak określone inicjatywy legislacyjne, w tym m. in.:

  • zniesienie wymogu ostatecznej daty uzyskania pozwolenia na eksploatację dla projektów posiadających już wydane pozwolenia na budowę;
    zniesienie terminu umożliwiającego wypowiedzenie umów przyłączeniowych dla projektów,które posiadają pozwolenie na budowę;
  • zapewnienie odpowiednio dużych budżetów w najbliższych oraz dalszych aukcjach OZE, tak aby wytwórcy, którzy wygrają aukcje, mogli uruchomić projekty w zakładanym czasie, co pozwoli na uznanie tej produkcji w ramach realizacji polskiego celu OZE na 2020 oraz 2030 rok;
  • Przywrócenie zasad obliczania podatku od nieruchomości do stanu sprzed wejścia w życie tzw. ustawy odległościowej
  • Zmiana zasad lokalizacji elektrowni wiatrowych na podstawie tzw. „zasady 10 H”. Odległość powinna być badana i określana dla każdego przypadku lokalizacji turbiny wiatrowej indywidualnie na podstawie przepisów ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku
    i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania
    na środowisko, a także w oparciu o kryterium dopuszczalnego poziomu hałasu.

Polskie Stowarzyszenie Energii Wiatrowej

Najnowsze artykuły