Liderka opozycji białoruskiej Switłana Cichanouska wezwała 26 października do strajku generalnego w całym kraju. Domagała się rezygnacji prezydenta Aleksandra Łukaszenki i uwolnienia więźniów politycznych. Pomimo odzewu sektora prywatnego rafinerie białoruskie pracują bez zmian.
Szereg firm prywatnych w dużych miastach na Białorusi zrobiło dzień wolny pracownikom 26 października. Doszło także do strajków w obiektach przemysłowych Grodno Azot, mińskiej fabryki traktorów oraz tamtejszej fabryki samochodowej.
Według służby prasowej Biełnaftachimu, czyli głównej spółki naftowej na Białorusi, która zarządza rafineriami w Mozyrzu i Nowopołocku, nie doszło do strajków w rafineriach, a protesty przed wejściem do fabryki Grodno Azot (spółka-córka Biełnaftachimu) były zorganizowane przez ludzi niezwiązanych z zakładem.
Załogi Rafinerii Naftan i Mozyrz strajkowały w sierpniu 2020 roku, kiedy okazało się, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Cichanouska została uznana przez opinię międzynarodową za zwycięzcę i pojawiły się apele o ustąpienie Łukaszenki.
Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik
Marszałkowski: Łukaszenka jeszcze poczeka na rachunek z Moskwy