Ministwo klimatu i środowiska przekazało redakcji BiznesAlert.pl wiadomość, że Polska podtrzymuje swoje stanowisko dotyczące przeładunku ropy przez polski naftoport na potrzeby firmy Rosnieft do przerobu w Rafinerii Schwedt. Polacy oczekują nadal derusyfikacji tego zakładu.
Ósmego lutego Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska rozmawiał z Udo Philippem, wiceministrem gospodarki i ochrony klimatu Niemiec o współpracy polsko-niemieckiej w obszarze dostaw ropy do niemieckich rafinerii. Polska deklarowała, że będzie jak dotychczas pomagać w transporcie ropy udzialowcom PCK w postaci Shell i Eni. Natomiast dostawy do Rosnieftu, który posiada 54 procent udziałów w rafinerii, nie będzie obsługiwana. Polacy jak dotąd oczekują derusyfikacji Rafinerii Schwedt.
W ubiegłym roku w Schwedt przetworzono 8,1 miliona ton ropy naftowej. W latach wcześniejszych było to 10 do 11 milionów ton. Naftoport w Gdańsku przyczynił się do dostaw około 1,5 milionow ton ropy. Polska byłaby skłonna zwiększyć te ilości. – Polski naftoport posiada techniczne możliwości pewnego zwiększenia ilości rozładowywanych tankowców, jednak rozmowy na temat szczegółów musiałyby zostać ustalone na poziomie spółek. Ewentualna rozbudowa polskiej infrastruktury (Naftoport czy II nitka rurociągu pomorskiego) na potrzeby dostaw do Niemiec, wymagałaby długoterminowych umów na odbiór ropy z polskiego Naftoportu – podkreśla ministerstwo klimatu i środowiska.
Rafineria PCK należy nadal w 54 procentach do rosyjskiego Rosnieft. Niemiecki rząd parokrotnie przedłużył zarząd powierniczy nad tymi udziałami nie zmieniając struktury własnościowej. Po zakończeniu dostaw ropy z Rosji, 1 stycznia 2023, rafineria była zmuszona do dywersyfikacji dostaw. Niemcy zdecydowały się na zamówienie 1,2 milionów ton ropy z Kazachstanu, która według badań laboratoryjnych opisanych przez BiznesAlert.pl ma analogiczny skład chemiczny do ropy rosyjskiej.
Aleksandra Fedorska
Jakóbik: Uległość Niemiec wobec Rosji w Schwedt to recydywa błędu Nord Stream 2 (FELIETON)
